
Nietypowe biletomaty zamontowała, na swój koszt, Mennica Polska. W gdańskich pojazdach pojawiły się w sumie 23 takie urządzenia.
Ich obsługa jest bardzo prosta. Do wyboru są dwa bilety przeznaczone na jeden przejazd: w cenie 3,20 zł (normalny) i 1,60 zł (ulgowy). Pasażer wybiera jeden z nich, po czym przykłada kartę płatniczą do czytnika umieszczonego w biletomacie. I to wszystko. Cała operacja trwa zaledwie kilka sekund.
- Te biletomaty są dużym udogodnieniem. Pasażerowie nie muszą znać taryfikacji - zaznacza Karolina Mystek, rzeczniczka Mennicy Polskiej. - W każdym momencie można sprawdzić, czy nasz bilet jest ważny. W urządzeniu należy wybrać funkcję "sprawdź bilet", po czym wystarczy zbliżyć kartę płatniczą do biletomatu. System pokaże, jakie bilety są dostępne w danej chwili na karcie. To na niej zapisywana jest transakcja, bądź też w pamięci telefonu - jeżeli to za jego pomocą zapłaci pasażer.
Karolina Mystek zapewnia też, że cały system jest bezpieczny dla płacących.
- Nie musimy się martwić, że dane z naszych kart są tutaj zczytywane. Wszystko działa na bazie tzw. tokenów. Nie są spisywane numery z naszych kart, nigdzie nie ma dostępu do naszych danych (dane karty są szyfrowane - red.). W systemie centralnym zapisany jest tylko i wyłącznie token, odpowiadający za transakcję, której chwilę wcześniej dokonaliśmy – zaznacza.
Rzeczniczka Mennicy Polskiej podkreśla także, że ten system jest tańszy od dotychczas funkcjonującyh, a także ekologiczny – ponieważ bilety nie są drukowane na papierze, nie są też drukowane potwierdzenia sprzedaży.
- System jest też otwarty. Jeżeli miasto zmieni taryfikację (czyli ceny biletów – red.) czy wprowadzi jakiekolwiek zmiany w systemie, może to zrobić w ramach jednego systemu, który funkcjonuje w danym mieście - zaznacza Mystek. - Cały system porównywany jest do londyńskiego, który jest wzorem europejskiej komunikacji w tym zakresie.

W przypadku kontroli biletów zakupionych w tych biletomatach, kontrolerzy wyposażeni będą w specjalne czytniki. Po zalogowaniu się przez kotrolera w pojeździe, automatycznie blokowane są biletomaty, co uniemożliwi zakup biletu w trakcie prowadzonej kontroli.
- Na czytniku kontrolerowi nie wyświetlają się żadne dane z kart płatniczych pasażerów – tylko i wyłącznie to, czy dany bilet, który posiada pasażer, jest ważny – podkreśla Mystek.
Maciej Mironiuk ze spółki Visa Polska podkreślał, że funkcjonujący od środy system płatności w gdańskich pojazdach jest jednym z najnowocześniejszych rozwiązań w Europie.
- Należy podkreślić, że płatności bezgotówkowe są szybkie, wygodne dla klientów komunikacji miejskiej i bezpieczne. W tych urządzeniach można zapłacić kartą zbliżeniową, ale też telefonem z płatnościami mobilnymi, m.in. Google Pay - informuje Mironiuk. - W tych biletomatach funkcjonuje taki sam terminal, spełniający takie same standardy, co terminale płatnicze w sklepach.
Wybór linii autobusowych nie jest przypadkowy.
- To linie "przekrojowe". One jadą przez całe miasto – wyjaśnia Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Linia 210 jedzie z Oruni Dolnej do portu lotniczego, przejeżdżając przy tym przez kilka dzielnic, natomiast linia 110 jedzie z Wrzeszcza do Matarni. Tymi liniami często jeżdżą też turyści, udający się do lub z portu lotniczego. Będzie to więc pewne ułatwienie dla nich. Mamy nadzieję, że ten system kupowania biletów spodoba się jednak przede wszystkim gdańszczanom korzystającym z komunikacji miejskiej.

Korzyści z urządzeń funkcjonujących w pojazdach widzą także przedstawiciele spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
- Ten system będzie ułatwieniem dla naszych kierowców. Dzięki niemu nie będą musieli oni sprzedawać biletów w tych pojazdach. Jeżeli wszystkie autobusy i tramwaje będą wyposażone w tego typu system, wówczas będziemy mogli odejść od sprzedaży biletów przez motorniczych i kierowców – zaznacza Maciej Lisicki, prezes miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
Co ważne, nowy system jest pilotażem, który potrwa rok. Bilety u kierowców będą nadal dostępne – chodzi jednak o to, by niepotrzebnie nie podchodzić do nich w czasie jazdy, ale skorzystać z zamontowanych urządzeń.
Obsługiwany jest on w trzech językach: polskim, angielskim i niemieckim.
Linie autobusowe, w których znajdują się automaty do sprzedaży biletów elektronicznych, są specjalnie oznaczone na szybach.
Taki system płatności obowiązuje już m.in. we Wrocławiu i Jaworznie, częściowo w Łodzi.
Przez najbliższe 12 miesięcy ZTM będzie zbierał dane statystyczne, "zastanawiał" co ewentualnie można poprawić, czy i jakie będą problemy. Ten system nie będzie pokrywał się z planowanym systemem wspólnego biletu, który za około dwa lata ma zostać wprowadzony w całym województwie pomorskim. Niewykluczone jednak, że przyjęte dziś w Gdańsku rozwiązania zostaną wykorzystane w pewnym stopniu w przyszłości w Pomorskiem.
W gdańskich pojazdach nie kupimy biletów godzinnych czy dobowych.
- W związku z tym, że jest to pilotaż uznaliśmy, że nie ma sensu wprowadzania do systemu innych biletów niż jednoprzejazdowe. A to dlatego, że w momencie przesiadki nie ma takich urządzeń w innych pojazdach. Tylko dwie linie są objęte tym systemem – tłumaczy Alicja Kraska, zastępca dyrektora ds. handlowych w Zarządzie Transportu Miejskiego w Gdańsku.