Choć końcówka ubiegłego roku obfitowała w uroczystości, podczas których gdańskie tramwaje zyskiwały swoich patronów, wciąż wiele nowych pojazdów czeka aż na ich burtach pojawi się imię i nazwisko zasłużonej dla Gdańska postaci. Ta pokaźna kolejka to efekt dużego zamówienia, w ramach którego do Gdańska regularnie dostarczane są nowoczesne Pesy Jazz Duo. Do końca ubiegłego roku do naszego miasta dotarło 27 z 30 zamówionych pojazdów. Komisja do spraw imion i wizerunków zdecydowała już, które z zaproponowanych przez gdańszczan postaci będą patronować części bezimiennych jeszcze tramwajów. Prezydent Gdańska przychylnie odniosła się do tych kandydatur, w związku z czym w kolejnych tygodniach odbywać się będą, podobne do tej dzisiejszej uroczystości.
- Idea nadawanie imienia tramwajom, z których korzystamy na co dzień to coś co ma budować nie tylko pamięć. Ma też inspirować nas współczesne gdańszczanki i gdańszczan i tych, którzy odwiedzają nasze miasto i korzystają z komunikacji publicznej – podkreśla Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Tramwaj im. Zbigniewa Jujki
15 stycznia w piątkowej uroczystości nadania imienia Zbigniewa Jujki składowi tramwajowemu, oprócz prezydent Gdańska uczestniczyli też liczni przedstawiciele rodziny patrona.
- Zbigniew Jujka to osoba, z którą chyba każdy z nas ma jakieś wspomnienia. Chyba nie ma osoby związanej z Gdańskiem, która nie znałaby jego rysunków, nie znałby jego cotygodniowego dzienniczka, który pojawił się przez 56 lat w dzienniku w Dzienniku Bałtyckim – podkreślała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Postać słynnego karykaturzysty przypomniał profesor Józef Borzyszkowski.
- Na tym miejscu powinien stać (albo stałby gdyby nie pandemia) pan profesor Andrzej Januszajtis - stary przyjaciel pana Zbigniewa i wędrujący z nim z uśmiechem przez Gdańsk. Natomiast ja również kłaniam się inicjatorom i decydentom, bo rzeczywiście takie towarzystwo w tramwaju jak pan Zbigniew Jujka to na pewno coś, co podnosi na duchu i pozwala wiele rzeczy przetrwać. Stąd gratuluję inicjatorom i decydentom – mówił prof. Józef Borzyszkowski.
Profesor Borzyszkowski przypomniał też niektóre publikacje Zbigniewa Jujki.
- Z tych jego własnych albumów na uwagę szczególną, taką też aktualną zasługuje „My i oni” z dedykacją autora. „Życzę żeby ta książeczka pomogła każdemu z drogich czytelników stanąć po właściwej stronie” - to nie jest lekka sprawa, polecam! Wciąż zawarte w niej mądrości nie tracą niestety aktualności i siły swojego przesłania, albowiem tego świata wymieszanego niebem i piekłem nie sposób oddzielić. Pożyteczny to humor zabawny i pouczający uzdrowieńczy jak śmiech samego siebie. I to jest też piękna sprawa, żebyśmy się nie pozbyli tej umiejętności krytycznego, autoironicznego spojrzenia na samego siebie – podkreślał Józef Borzyszkowski.
Głos zabrał również stały bywalec uroczystości nadawania patronów nowym tramwajom, radny Andrzej Stelmasiewicz.
- Myślę że dla wszystkich z Gdańska to będzie wielka radość, że po Gdańsku krąży Jujka. To dobrze, że oprócz poważnych patronów o wielkich osiągnięciach naukowych, artystycznych czy politycznych jest pan Zbigniew Jujka. Bardzo bliski zwykłemu człowiekowi z ogromnym poczuciem humoru, dający ludziom mnóstwo radości – podkreślał Andrzej Stelmasiewicz, przewodniczący Komisji Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska.
Krótkie wystąpienia miała również wnioskodawczyni nadania imienia Zbigniewa Jujki tramwajowi pani Dorota Kuś.
– Bardzo się cieszę, że po naszych gdańskich torach będzie mknął tramwaj im. Zbigniewa Jujki. Z uśmiechem przez Gdańsk, bo myślę, że jego rysunki wywołują uśmiech na twarzy każdego – mówiła Dorota Kuś.
Tramwaj im. Zbigniewa Jujki to nie jedyna forma upamiętnienia rysownika. Od dziś, na ekranach zamontowanych w gdańskich autobusach i tramwajach emitowane będą krótkie filmiki, na których prezentowane będą wybrane rysunki autorstwa Zbigniewa Jujki.
Dostawało się każdemu
Uczestnicy, którzy przybyli dziś na pętlę tramwajową na Chełmie podkreślali, że Jujka swoją satyrą obsiewał wszystkich po równo, ale czynił to tyleż dosadnie co inteligentnie. Obnażał nasze narodowe przywary, śmiał się z poprawności politycznej, bezlitośnie piętnował nadmierną biurokrację, ale i wszechobecną komercjalizację życia. Dostawało się tym z lewa i z prawa, jednak wszyscy mieli świadomość, że rzeczywistość przedstawiona w tekstach i rysunkach Jujki, choć często mocno przerysowana, była na wskroś prawdziwa. Kilka przykładów ciętej satyry Zbigniewa Jujki przytoczył prof. Borzyszkowski.
– Dwie panie w charakterystycznych beretach w biurze podróży. Właścicielka mówi: Lojalnie panie uprzedzam, że Ziemia Święta znajduje się na terenie Państwa Żydowskiego – przypomniał. Inny ministerialny. Żona do męża: Każdemu bandycie kiedyś wyrok wymażą, a tobie nigdy nie zapomną tego, że byłeś ministrem – przypominał twórczość Jujki prof. Borzyszkowski.
- To co jest szalenie ważne, a czego nam wszystkim chyba dzisiaj trochę brakuje - dystansu do otaczającej nas rzeczywistości do traktowania różnych rzeczy, które się nam dzieją z humorem ale też stawania w prawdzie. Myślę, że pan Zbigniew Jujka właśnie tego, poprzez swoją twórczość nas uczył – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Trzy pokolenia
Podczas uroczystości nie zabrakło licznej reprezentacji rodziny Zbigniewa Jujki. Wśród gości byli m. in. pani Maria Aftanas-Jujka, żona patrona, jego córka i syn, siostry oraz wnuki i najmłodszy uczestnik dzisiejszej uroczystości trzymiesięczny prawnuk. W imieniu rodziny głos zabrały żona oraz córka Zbigniewa Jujki.
- Bardzo serdecznie dziękujemy za tak miłe wydarzenie. Za to, że nasz tata ale też brat, mąż, dziadek i pradziadek pozostanie i będzie jeździł po Gdańsku. Mam nadzieję, że będzie rozweselał, wywoływał pogodę ducha nie tylko wśród gdańszczan ale miejmy nadzieję niebawem znów wśród turystów, którzy będą mogli tramwajami gdańskimi, w tym też tramwajem Zbigniewa Jujki jeździć – mówiła Alicja Grochowska, córka patrona.
– Zbyszek był człowiekiem niezwykłym, który nie potrafił nie pracować. Był tytanem pracy. Jak już zachorował martwił się co to będzie jak już nie będzie mógł rysować. Cześć mu i chwała – mówiła żona Zbigniewa Jujki.
Zbigniew Jujka (1935–2019)
Jeden z najwybitniejszych polskich rysowników satyrycznych. Tytan pracy. Przez ponad pół wieku, z przerwą w stanie wojennym, komentował w prasie rzeczywistość. Urodził się w Starym Targu, powiat sztumski. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku (dziś Akademia Sztuk Pięknych).
Debiutował w „Gazecie Zielonogórskiej” (1953). Satyryczną rubrykę w „Dzienniku Bałtyckim” przejął po Jacku Fedorowiczu. Piętnował małości, głupotę i zło. Dostawało się: rządowi i ekologom – „Wszyscy wieszają psy na rządzie, a Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami milczy!”, politykom i współobywatelom – „Gdyby nie głupota ludzka, bylibyśmy nikim, panie pośle”, tradycjonalistom i postępowym – „Jaką płeć wybraliście dla swojego dziecka?”, wreszcie statystycznym nam – „Spiłem się, ale to była nalewka benedyktyńska”.
Współpracował z czasopismami w kraju i za granicą. Wydał kilkadziesiąt autorskich tomików, np. z serii „My i oni” czy „Poprawki do historii”, a z Andrzejem Januszajtisem przewodnik „Z uśmiechem przez Gdańsk”.
Aktywista pierwszej Solidarności. Po upadku komunizmu prezes Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Laureat wielu konkursów, m. in. w Japonii, Belgii, Jugosławii. Uhonorowany m. in. srebrnym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” i Medalem św. Wojciecha.
Spoczął na cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.