
Według relacji dziennikarzy, ich wyścig nad morze rozpoczął się przy katowickim "Spodku". Pretekstem stało się... otwarcie nowego odcinka autostrady A1 pomiędzy Strykowem i Tuszynem (tzw. obwodnica Łodzi). Dziennikarze postanowili sprawdzić, czy dzięki nowemu połączeniu drogowemu, trasę ze Śląska do Trójmiasta można pokonać co najmniej godzinę szybciej niż dotychczas.
Samochód wyjechał o godz. 10. 15, a pociąg - niemal pół godziny później, zgodnie z rozkładem jazdy. Spod znanej hali widowiskowej trzeba było jeszcze dojść piechotą na dworzec kolejowy.
Trasa pendolino prowadziła m.in. przez Sosnowiec, Warszawę i Działdowo, a trasa samochodu przez Częstochowę, Łódź i Toruń.
Na stronie internetowej Wyborczej na bieżąco pojawiały się relacje obu ekip, dotyczące m.in. tego, w którym miejscu Polski znajdują się w danej chwili i co się dzieje na drodze bądź też w pociągu. Komfort jazdy chwalił sobie częściej dziennikarz jadący pendolino, zadowolony m.in. ze spokoju i smacznego obiadu, który mu zaserwowano w trakcie podróży.
Ekipa jadąca samochodem dotarła do centrum Gdańska kilka minut przed godz. 16, a ta jadąca pociągiem - kilka minut po godz. 16. Uznać więc należy, że czas przejazdu obydwoma środkami lokomocji był równy.
Dziennikarzom trójmiejskiego oddziału Gazety Wyborczej gratulujemy dobrego pomysłu, a mieszkańców Katowic i całego Śląska serdecznie zapraszamy do Gdańska - o każdej porze roku! Śląsk i Pomorze mogą być dziś sobie bliższe niż kiedykolwiek.