W sobotę, 28 września 2024 roku w Ergo Arenie w ramach Kongresu Kobiet odbyła się debata trzech prezydentek Gdańska, Sopotu i Warszawy, które rozmawiały nie tylko o feminatywach, ale też o samorządzie, zarządzaniu miastem z kobiecej perspektywy, pomocy uchodźcom i migrantom. Spotkanie prowadziła dziennikarka Monika Richardson.
Prezydent czy prezydentka? Z feminatywami czy bez
Na pytanie prowadzącej debatę Moniki Richardson o feminatywy w nazwie swojej funkcji Aleksandra Dulkiewicz odpowiedziała, że obie formy są dla niej właściwe.
Rozpoczął się XVI Kongres Kobiet. “Chcemy władzy, pieniędzy i prestiżu”
- Zawsze powtarzam, że problem nie tkwi w końcówkach tylko w realnych tematach - powiedziała prezydent Gdańska. - W tej kadencji absolutnie nie mam z tym problemu, jak ktoś do mnie mówi pani prezydent lub pani prezydentka, obie formy są dla mnie do zaakceptowania. Dwa lata temu w urzędzie dopuściliśmy możliwość stosowania różnych końcówek w stopkach, często o tym rozmawiamy, chociażby z panią wojewodą, która jest pierwszą w historii kobietą wojewodą na Pomorzu. I w jej przypadku nie ma takiej możliwości żeby nazwa urzędu była w formie żeńskiej. U mnie tak samo, na wszystkich pieczęciach urzędowych widnieje "prezydent Miasta Gdańska" i tak stanowią dziś przepisy, dokumenty urzędowe.
Magdalena Czarzyńska-Jachim powiedziała, że choć na początku dopuszczała obie formy, bardzo szybko zorientowała się, że język ma znaczenie, a feminatywy są ważne dla innych kobiet i zaczęła tytułować się wiceprezydentką.
- Dla dzieci w sopockich przedszkolach i szkołach jestem od dawna po prostu wiceprezydentką, a teraz prezydentką, bo tak mnie zawsze przedstawiono i dla nich to jest naturalne - powiedziała Czarzyńska-Jachim. - Co ciekawe, jest to też normalne dla sopockich seniorów. Zdarzało się, że na festynie ktoś mnie przedstawił jako prezydent Sopotu, a seniorzy wołali z publiczności "prezydentka".
Polki coraz silniejsze? O kobietach i ich roli - na 34 piętrze Olivia Star w Gdańsku
Magdalena Czarzyńska-Jachim podkreśliła, że boleje nad tym, że oficjalnie nie może używać żeńskiej formy:
- Jako Komisja Praw Człowieka Związku Miast Polskich pisaliśmy interpelacje do wszystkich posłanek w poprzedniej kadencji, żeby to zmienić, dopuścić feminatywy, na te ponad 500 zawodów które są urzędowo wymienione, jest 13 żeńskich jak np. sekretarka, sprzątaczka. Dwie formy powinny być dopuszczone przy dowolności ich stosowania.
Jak zmienił się model zarządzania miastami? Więcej pracy zespołowej
- Warszawa jest pierwszym miastem, którego szef wprowadził możliwość używania feminatywów - przypomniała Aldona Machnowska-Góra. - Co do modelu przywództwa i zarządzania widać, że zmieniania się on w polityce, rządzie, samorządach, ale też w korporacjach, w dużych i mniejszych firmach. Może dlatego że wchodzą tam kobiety, a może kobiety wchodzą, dlatego że zmienia się styl zarządzania? Nie jest już oparty na przemocy, na jedynowładztwie, na nieomylności, na tym że mężczyzna musi radykalnie, samodzielnie podejmować decyzje, ponieważ odpowiedzialność spoczywa tylko na nim.
Wiceprezydentka Warszawy uważa, że bez względu na to, czy u władzy jest kobieta czy mężczyzna nie ma już przyzwolenia na zarządzanie autorytarne i przemocowe.
Na pytanie prowadzącej o styl zarządzania Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, Aldona Machnowska-Góra stwierdziła, że jasno określa wspólnie wypracowane cele, stosuje model zarządzania zespołowego i ma zaufanie do swoich współpracowników.
Jak przejmuje się miasto po prezydencie - mężczyźnie?
- Już tylko czasem zadaję sobie pytanie, co by Paweł Adamowicz zrobił w danej sytuacji - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz. - Trudno jest umiejscowić mi w czasie, czy znaleźć ten jeden moment, w którym przestałam się do niego odwoływać. Na pewno tegoroczne wybory samorządowe były absolutnie moje i mojej drużyny, Stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska i Koalicji Obywatelskiej, z którą razem szliśmy do wyborów. Liderem tej drużyny byłam ja.
Prezydent Gdańska przypomniała, że ma swoją historię pracy w gdańskim samorządzie.
- Nie czułam się zesłana z kosmosu, bo ja w tym urzędzie pracowałam, czy jako wiceprezydent, czy jako radna miasta Gdańska, czy wcześniej asystentka, czy pełnomocniczka do spraw Euro 2012 - dodała. - Współtworzyłam te wydarzenia i byłam za nie współodpowiedzialna.
Gdańsk przez siedem lat wspierał prokreację mieszkańców. Co udało się osiągnąć?
- Nie jest łatwo przejąć miasto po kimś, kto rządził 33 lata. Bardzo pomogło mi to, że byłam przez cztery lata wiceprezydentką - powiedziała Magdalena Czarzyńska-Jachim. - W tych obszarach które przejęłam jako wiceprezydentka, miałam bardzo dużą dowolność do wprowadzania swoich zmian i projektów, z którymi mój szef nie do końca się zgadzał. Wybory samorządowe to były moje pierwsze wybory i od początku wiedziałam, że wszystko chcę zrobić na własnych zasadach. Założyłam swoje własne stowarzyszenie, zbudowałam swój komitet, uparłam się na parytety i suwak. Myślę, że my jesteśmy jako kobiety czasami bardziej skoncentrowane na tym, co chcemy zrobić a nie, gdzie chcemy być.
Co w niedziele na kongresie? Edukacja, ekologia, kultura
W niedzielę czas na kolejne debaty, spotkania i panele. W programie rozmowy m.in. o sztuce feministycznej, zielonych miastach, parytetach w biznesie, nowoczesnej edukacji. Odbędzie się też seria warsztatów, m.in. jak radzić sobie z molestowaniem czy mobbingiem, jak samobadać piersi, gdzie jest szansa na bezpieczną aborcję w Polsce (prowadzenie Natalia Broniarczyk), czy warsztaty teatralne z ciałem.
Szczegółowy program wszystkich debat na sobotę i niedzielę TUTAJ.