#RUNGDN 2023 na Wyspie Sobieszewskiej
Podczas pierwszej imprezy Gdańskiego Ośrodka Sportu w 2023 roku dopisała frekwencja. Spragnieni, po okresie zimowych przygotowań i treningów, sportowej rywalizacji biegacze stawili się na starcie w liczbie 173 zawodników i zawodniczek. Pierwszy na linii mety stawił się Szymon Bloch (Czersk, Enata Bread) w czasie 17:29, przed Jakubem Kozakiem (Gdańsk, kozak.pl) 18:09, oraz Wojciechem Pijanowskim (Gdańsk, Adidas Runners Tricity) 18:14.Zwycięzca podkreślał, że zamierza w tym sezonie powalczyć w klasyfikacji ogólnej cyklu #RUNGDN.
Ruszyła rekrutacja ratowników na tegoroczny sezon letni. Umowa o pracę i atrakcyjne zarobki
– Nie nastawiałem się na czas, ani na miejsce, a ponieważ nie znałem trasy, trudno było mi określić tempo, więc biegłem na wyczucie, jak podpowiadał mi organizm. Biegłem pierwszy, nie oglądałem się za siebie, bo to działa na głowę, nie chciałem się rozkojarzyć. Dopiero pod koniec, gdy nie było słychać żadnego oddechu rywala w pobliżu, odwróciłem się, żeby móc trochę pocelebrować to swoje zwycięstwo. Warunki dla mnie, jeśli chodzi o temperaturę i wilgotność powietrza, były idealne. Natomiast sama trasa jest urozmaicona, nie spodziewałem się takich podbiegów, na pewno nie raz przyjadę sobie tutaj potrenować. A w tym roku, jeśli kalendarz pozwoli, mam zamiar wziąć udział we wszystkich biegach w cyklu – zaznaczył Szymon Bloch.
Wśród pań bezkonkurencyjna okazała się wielokrotna zwyciężczyni imprez #RUNGDN, Zuzanna Głombiowska (Gdynia, Runpassion.pl team) z czasem 20:42, przed Joanną Wilbik (Gdańsk) 22:04 oraz Katarzyną Kazyaką (Gdynia, biegamyrazem.pl Gdynia) 22:27.Pierwsza liderka klasyfikacji generalnej cyklu #RUNGDN również przyznała, że zamierza bronić swojej pozycji w kolejnych imprezach, które już zaznaczone w swoim kalendarzu startów na ten sezon.
– Przyjechałam się tu trochę pościgać. Kiedy są zawody czuję, że już jest weekend, można wyjść do ludzi. Miał być trochę mocniejszy akcent, a wiadomo, że samemu o to trudniej, a ponieważ jutro jest półmaraton, dziś miało być przetarcie. Starałam się ścigać z panami, co bardzo lubię, natomiast kontrolowałam też panie, zerkałam na zakrętach, czy któraś się nie zbliża. A trasa nieźle dała dziś w kość. Nie spodziewałam się tego – przyznała Zuzanna Głombiowska.
Nordic walking - rywalizacja
Dziesięć minut po biegaczach na 5-kilometrową trasę ruszyła blisko setka zawodników nordic walking. W tym gronie panowała iście radosna i rodzinna atmosfera, nie brakowało większych grup, w tym szkolnych, oraz międzypokoleniowych par czy drużyn, maszerujących wspólnie, nieszczególnie oglądających się na osiągnięty czas.
Nie oznacza to oczywiście, że zawody zupełnie pozbawiony były pierwiastka rywalizacji, o czym wspomniał najszybszy na mecie Maciej Kłos (Gdańsk, Polipack Team GWE), który ukończył swoją marszrutę w czasie 30:43.
– Najlepiej byłoby połączyć chęć zwycięstwa ze zdrowiem, ale skoro już mamy rywalizację, to skupiamy się na tym. Treningi mogą być nieco lżejsze i dla zdrowotności, ale tutaj było prawie na maksa. Jeśli chodzi o drugiego na mecie kolegę, to jest z mojego team’u, kontrolowałem tempo i na drugim kilometrze miałem nad nim już dość sporą przewagę, więc można było iść nieco spokojniej, chociaż wciąż tempo było mocne. Cieszę się, że zawody nordic walking wróciły do kalendarza startów, mam nadzieję, że będzie ich więcej – zauważył Maciej Kłos, który mieszka na…Wyspie Sobieszewskiej, więc trasa, na której trwałą rywalizacja, jest dla niego miejscem treningów.
Podium w klasyfikacji nordic walking mężczyzn uzupełnili Rafał Toporek (Przodkowo, Polipack Team GWE) z czasem 33:54, a także Łukasz Bartosiewicz (Borkowo, Łuki Team Polska) z czasem 34:47.
Znacznie mniejsze były różnice czasowe między czołowymi paniami, które wśród obsady podium wynosiły zaledwie po kilka, kilkanaście sekund. Ostatecznie zwyciężczynią zawodów nordic walking na dystansie 5 kilometrów została Agata Niechoćko (Gdańsk) z czasem 38:29.
– Ja tutaj mieszkam, więc na zawody miałam bardzo blisko. Dziś wyjątkowo nie biegłam, bo mam kontuzję łydki, więc zdecydowałam się na marsz z kijami dla zdrowia i oczywiście po to, żeby spotkać się ze znajomymi. Na początku trochę odpuściłam, nie chciałam obciążać nogi, ale kiedy na drugim kilometrze zauważyłam, że doganiam koleżanki i mogę je wyprzedzić. Dlatego te ostatnie dwa kilometry szłam z koleżanką, a na końcu udało się. Cieszę się, tym bardziej, że tutaj chwilami jest bardzo wąsko i nie ma jak wyprzedzać, mimo że trasa jest fajna, zróżnicowana, bo są i płyty, i szutr i gleba – podsumowała swój start Agata Niechoćko.
Zaledwie 5 sekund więcej zajęło pokonanie tego samego dystansu Magdalenie Jaszewskiej (Gdańsk) 38:34. Na najniższym stopniu podium stanęła natomiast Alicja Kaśków (Gdańsk, SP 39 Gdańsk) 38:54, która w zawodach wystąpiła z całą grupą uczniów reprezentujących Szkołę Podstawową numer 39 w Gdańsku.