
W zajezdni autobusowej Gdańskich Autobusów i Tramwajów przy al. Hallera, a także w pustostanie przy ul. Kościuszki w godz. 9-13 ćwiczyły specjalistyczne strażackie grupy ratownicze.
W zajezdni pracowały dwie specjalistyczne grupy ratownictwa technicznego z komend PSP w Gdańsku i Tczewie, w sumie 20 osób. Zadaniem strażaków było wydobycie poszkodowanych w wypadku, w którym autobus przygniótł dwa pojazdy osobowe.
Ze względu na obostrzenia związane z epidemią “rolę” poszkodowanych odegrały manekiny, zakleszczone w samochodach i w autobusie.

- Zadaniem ratowników było podniesienie autobusu i wydobycie poszkodowanych. Ćwiczyli wycinanie otworów w karoserii, a także w szybach autobusu, udzielali pierwszej pomocy przedmedycznej - mówi mł. bryg. Jacek Jakóbczyk rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, uczestnik ćwiczeń w zajezdni. - Dzięki uprzejmości GAiT mieliśmy do dyspozycji nie tylko teren zajezdni, ale także stary, przeznaczony do utylizacji autobus. Mogliśmy zatem ułożyć go na boku i dowolnie go “demolować”.
- Znaczenie tego typu akcji w systemie bezpieczeństwa jest ogromne, dlatego zawsze bardzo chętnie współpracujemy ze służbami ratowniczymi przy takich przedsięwzięciach - komentuje Anna Dobrowolska, rzecznik prasowa spółki miejskiej Gdańskie Autobusy i Tramwaje. - Jeżeli tylko mamy taką możliwość zapewniamy, niezbędną do przeprowadzenia skutecznych ćwiczeń, infrastrukturę.
Los łosia w mieście - strażacy uratowali klępę uwięzioną w Kanale Raduni

W drugim epizodzie ćwiczeń - w pustostanie przy ul. Kościuszki 11 użyczonym na potrzeby akcji przez Miasto Gdańsk (położony jest na tyłach marketu Lidl vis a vis Galerii Bałtyckiej, przy torach kolejowych) pracowała Grupa Poszukiwawczo - Ratownicza Gdańsk ( 20 strażaków i 5 psów ratowniczych), specjalizująca się w pracy przy zawalonych obiektach.
- Obiekt ten niedawno się palił i jest częściowo zawalony. Przed przystąpieniem do ćwiczeń oceniono wcześniej, w której jego części będzie można bezpiecznie przeprowadzić działania - tłumaczy mł. bryg. Jacek Jakóbczyk.
W pierwszej fazie ćwiczeń, w którym celem było odnalezienie osób uwięzionych pod zawaloną ścianą, z oczywistych względów uczestniczyli prawdziwi pozoranci - zadaniem “ludzko - psich” zespołów było odszukanie poszkodowanych. Działania zakończyły się sukcesem.
W drugiej fazie strażacy “uratowali” już manekiny - wykonując niezbędne do udzielenia im pomocy przebicia w ścianach i stropach z użyciem specjalistycznego sprzętu.
- Dzisiejsze działania były częścią całorocznego planu ćwiczeń. Scenariusze działania zostały przygotowane wcześniej, ale uczestnicy dowiedzieli się, dokąd jadą i o jakie konkretnie zadania chodzi dopiero w drodze na “akcję” - zaznacza mł. bryg. Jacek Jakóbczyk. - Bardzo nam zależy, by ćwiczenia prowadzić nie tylko w naszych jednostkach, ale i prawdziwych obiektach. Takie pozorowane działania są po to, by nabrać wprawy przy docieraniu do poszkodowanych (oby jak najrzadziej była taka potrzeba) i sprawdzać sprzęt. Prowadzimy je na różną skalę, dzisiejsze ćwiczenia, z udziałem 40 strażaków, należały do tych na dużą skalę.
Członkowie specjalistycznych grup PSP są to strażacy z poszczególnych jednostek uczestniczący w codziennych działaniach, udział w grupach ratowniczych to dla nich dodatkowy zakres obowiązków.
Nocne ćwiczenia ratowników w Tunelu pod Martwą Wisłą