Radni dzielnic mają siłę w Gdańsku, i to coraz większą. To w końcu kilkaset osób działających w poszczególnych rejonach miasta. Ich głosu słuchają i z nimi konsultują się w ważnych dla mieszkańców kwestiach władze Gdańska. Chętnie współpracują z nimi pracownicy Zarządu Dróg i Zielelni i innych miejskich spółek. Innymi słowy: dzięki radnym głos dzielnicy jest słyszany w całym mieście. Warto więc oddać swój w niedzielnym głosowaniu.
Co zyskują na aktywności radnych poszczególne dzielnice?
Rada Dzielnicy Zaspa-Młyniec stawia na inicjatywy społeczne, m.in. organizację festynów, turniejów szkolnych dostępnych dla wszystkich mieszkańców czy spotkań w bibliotece.
- Poprzez Radę Dzielnicy mieszkańcom łatwiej jest załatwić wiele spraw, np. remont chodnika czy uzupełnienie brakujących oznaczeń na ulicy. W ciągu ostatnich pięciu lat udało nam się wyremontować niemal wszystkie miejskie chodniki - zaznacza Kamil Sośniak, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Zaspa-Młyniec.
Radni zaangażowali się w ostatnim czasie m.in. rozwiązanie spornych kwestii, jakie powstały pomiędzy grupą mieszkańców a deweloperem planującym inwestycję na terenie dawnego pasa startowego.
- Jako radni staramy się wypośrodkować interesy każdej ze stron, aby każdy był zadowolony. Na co dzień analizujemy też przygotowywane miejscowe plany zagospodarowania. Staramy się o to, by mieszkańcy wyrazili swoją opinię na ich temat. Dla przykładu, obecnie trwają prace nad planem, który umożliwi budowę szkoły przy pasie startowym. Prowadzimy już rozmowy na ten temat z mieszkańcami, dyrektorami innych szkół i urzędnikami - mówi przewodniczący Dzielnicy Zaspa-Młyniec.
Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Brzeźno, zapewnia, że dzięki radnym w dzielnicy powstało sporo placów rekreacyjnych dla mieszkańców, w tym placów zabaw dla najmłodszych. - Dzięki temu, że to Rada Dzielnicy decydowała, lokalizacje terenów "wypoczynkowych" zostały dopasowane tak, aby znalazły się jak najbliżej budynków mieszkalnych, by jak najwięcej mieszkańców mogło z nich korzystać - tłumaczy Cezary Śpiewak-Dowbór.
Rada Dzielnicy w ostatnich latach intensywnie zabiegała m.in. o remont Domu Zdrojowego. Skutecznie. Tak było też z remontem ul. Walecznych, o który starała się także spółdzielnia mieszkaniowa. Są jednak sprawy, nad którymi społecznicy wciąż pracują.
- Radni dążą do zwiększenia bezpieczeństwa na skrzyżowaniu al. Hallera z ul. Dworską, gdzie piesi muszą mieć się tam bardzo na baczności. ZDiZ uznał, że ani sygnalizacja świetlna ani zmiana pierwszeństwa w ruchu nie rozwiążą w tym miejscu problemu. Dlatego złożyliśmy wniosek, by wymalować całe oznakowanie poziome na tych ulicach. Liczymy, że może to spowoduje większą ostrożność kierowców - tłumaczy przewodniczący Zarządu Dzielnicy Brzeźno.
Od pięciu lat Radę Dzielnicy posiada też sąsiad Suchanina, czyli Siedlce. Także bardzo aktywną. - Stawiamy ławki, śmietniki, stojaki rowerowe i tablice informacyjne. Niedawno wyremontowaliśmy plac zabaw przy ul. Skarpowej - wylicza na wstępie Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Siedlce.
Przed kilku laty, w imieniu mieszkańców, radni twardo sprzeciwiali się pomysłowi wprowadzenia na terenie dzielnicy strefy płatnego parkowania. Częściowo odnieśli sukces, ponieważ do dzisiaj na Siedlcach nie ma parkometrów i mieszkańcy płacić nie muszą, ale strefa płatnego parkowania została formalnie wyznaczona przez urzędników.
Bolączką dzielnicy pozostaje m.in. ul. Malczewskiego. - To dwukilometrowa stara, brukowana ulica, przy której stoi większość dzielnicowych zabytków, w tym stara łaźnia. Ona jest w fatalnym stanie, a my obiecaliśmy mieszkańcom, że będziemy walczyć o jej rewitalizację. Nie poddajemy się, choć na razie nie mamy dobrych informacji. Koszt remontu tej ulicy szacowany jest bowiem na co najmniej 20 milionów złotych - przyznaje Jędrzej Włodarczyk.
W wyborach do Rad Dzielnic nie jest najważniejsze to, kto je wygra, ale to jaka będzie frekwencja podczas głosowania. Większość radnych, z wyjątkiem osób zasiadających w zarządzie Rady, nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia. Pracują społecznie. Jednak od tego ilu mieszkańców weźmie udział w wyborach zależy wysokość budżetu Rady.
By Rada Dzielnicy mogła powstać na Suchaninie, w głosowaniu musi wziąć udział minimum 5 proc. mieszkańców.
Jeżeli w wyborach weźmie udział mniej niż 14 proc. to Rada otrzyma do wykorzystania na rzecz dzielnicy 4 złote na jednego mieszkańca. Jeżeli frekwencja wyniesie od 14 do 16 proc. - wówczas będzie to 5 zł na głowę. Jeżeli w wyborach w danej dzielnicy weźmie udział ponad 16 proc. mieszkańców do budżetu Rady Dzielnicy trafia 6 zł na każdego mieszkańca.
Przeczytaj także: