Ilu Białorusinów i Białorusinek mieszka w Gdańsku?
W naszym mieście żyje ich co najmniej pięć tysięcy - tak szacują przedstawiciele tej mniejszości narodowej. Wyjazd z kraju dla wielu nich nie był łatwą decyzją. Ktoś, kto w Białorusi był inżynierem - w Polsce pracuje jako spawacz. Nauczycielka sprząta w hotelu. Urzędnik jest malarzem ścian w mieszkaniach. Ale wolą to niż życie w Białorusi terroryzowanej przez Alaksandra Łukaszenkę. Są jak polska emigracja lat 80., która na Zachodzie żyła marzeniem o upadku PRL i ustanowieniu demokracji w Polsce.
Jaki był cel poniedziałkowego spotkania?
W spotkaniu z zastępczynią prezydent Moniką Chabior uczestniczyła kilkuosobowa delegacja Białorusinów, na czele z Anatolem Labiedźką, przedstawicielem rządu białoruskiego na uchodźstwie. Obecni byli też przedstawiciele Białoruskiego Towarzystwa Kulturalnego "Chatka" i inni działacze.
Białoruski rząd na uchodźstwie chce stworzyć międzynarodową koalicję na rzecz Białorusi, i to na różnych poziomach. Jednym z celów jest tworzenie grup parlamentarnych w różnych krajach, głównie w Unii Europejskiej, w skład których wchodzić będą posłowie i posłanki, tworzący grupy wsparcia dla Białorusi. Podobne grupy mają być tworzone na poziomie lokalnym, samorządowym, czyli koalicje radnych z różnych ugrupowań, które także tworzyłyby grupy współpracy na rzecz Białorusi. Chodzi o to, by problemy, które pojawiają się na poziomie lokalnym, móc rozwiązywać na poziomie lokalnym, a nie centralnym, rządowym.
- W tej koalicji szczególne miejsce jest dla waszego kraju. W ostatnich dziesięcioleciach Polska inwestowała w białoruską demokrację. Dla nas bardzo ważne jest, aby ta misja była kontynuowana. Wiemy też, jak ważne jest, by dobre stosunki i wsparcie utrzymywać nie tylko na poziomie centralnym, ale też na poziomie władz lokalnych, samorządowych - podkreślał Anatol Labiedźka.
W ostatnich latach sytuacja za naszą wschodnią granicą sprawiła, że setki tysięcy Białorusinów zostały zmuszone do opuszczenia swojej ojczyzny. Wielu z nich zamieszkało w Polsce, w tym w Gdańsku. Rządowi na uchodźstwie, ale też białoruskim działaczom żyjącym w naszym mieście, zależy więc, by mogli oni zaadaptować się, i integrować, w tym nowym dla nich miejscu z jak najmniejszymi problemami.
Białoruski Dzień Wolności 2023 w Gdańsku
O czym rozmawiano?
W poniedziałek rozmawiano m.in. o kwestiach związanych z edukacją. W gdańskich szkołach uczy się obecnie około tysiąca białoruskich dzieci. Nie ma sygnałów, by miały one problemy z integracją w nowym dla nich miejscu. Przedstawiciele Białorusi zwracali jednak uwagę, iż ważne jest dla nich, by ta integracja nie przekształciła się z czasem w asymilację.
- Zależy nam, by te dzieci zachowały swoją białoruską kulturę, dziedzictwo i tożsamość. By nie doszło do sytuacji, że jedynym językiem jaki znają jest język polski - podkreślali.
W odpowiedzi usłyszeli, że Miasto jest otwarte na wszelkie takie inicjatywy - jeżeli w społeczności białoruskiej znajdzie się chętny, który np. będzie chciał poprowadzić dodatkowe zajęcia z nauki języka białoruskiego, zrealizować projekt kulturalny dedykowany najmłodszym, itp., to Miasto chętnie takie inicjatywy wesprze.
Wspomniano też o projektach dedykowanych emigrantom, realizowanych przez Europejskie Centrum Solidarności.
Zwrócono również uwagę na potrzebę zaznaczenia w przestrzeni publicznej Gdańska obecności w tym mieście Białorusinów. Zaproponowano, wstępnie, nadanie któremuś ze skwerów czy innemu publicznemu miejscu, nazwy związanej właśnie z Białorusią.
Przy okazji poruszono kwestię symbolicznego krzyża, który ma zostać umieszczony na terenie Cmentarza Garnizonowego w Gdańsku. Poświęcony ma być białoruskim działaczom niepodległościowym z początku XX wieku, którzy są pochowani w Gdańsku. Społeczność białoruska stara się o to od kilku lat. O ile pozytywną decyzję wydały władze naszego miasta, o tyle Białorusini wciąż odbijają się od drzwi Pomorskiego Konserwatora Zabytków.
Gdańsk otwarty na współpracę
Monika Chabior zwracała z kolei uwagę na to, że w Gdańskiej Radzie Imigrantów i Imigrantek, która od 25 lipca rozpoczyna nową kadencję, jest dwóch Białorusinów. Zachęcano więc, by białoruska diaspora także z nimi nawiązała kontakt.
- Mój zespół w Urzędzie Miejskim zajmuje się m.in. takimi kwestiami, jak integracja w szkołach. Jeżeli są więc pomysły, propozycje dotyczące wsparcia dzieci, jeśli chodzi o naukę języka, kulturę, integrację - są możliwości, żeby takie działania realizować. Na pewno będziemy też kontynuować nasze wsparcie dla Wolnej Białorusi (stowarzyszenie wspierające prowolnościowe ruchy na Białorusi - dop.red.), jako członka demokratycznej wspólnoty międzynarodowej - powiedziała Monika Chabior. - Jestem przekonana, że zasób obywatelski - osób, które znalazły się w Polsce, będzie stanowił trzon dla odnowienia waszego kraju na zasadach wolnościowych - dodała.
W poniedziałek rozmawiano też o możliwościach organizacji wizyt studyjnych dla przedstawicieli Białorusi czy współpracy w kwestii wymiany informacji i doświadczeń w budowie społeczeństwa obywatelskiego.