Atmosfera niepewności
Kandydaci, działacze i sympatycy komitetu Wspólna Gdańska Droga 2050 zebrali się w restauracji Panorama na 16. piętrze gdańskiego „Zieleniaka”. Podczas wieczoru wyborczego tej szerokiej koalicji ponad podziałami światopoglądowymi dało się wyczuć atmosferę niepewności. Toteż co pewien czas próbowano wzbudzać wśród zebranych entuzjazm i wiarę w sukces.
W oczekiwaniu na sondażowe wyniki wyborów Andrzej Pecka, kandydat komitetu na prezydenta Gdańska podziękował za wspólną walkę.
- Chciałbym wam wszystkim podziękować. Było to dla mnie ponad pięć tygodni wytężonej pracy. Było to coś nowego, ale było to bardzo budujące. Poznaliśmy jakie są potrzeby gdańszczan, jakie są potrzeby ogólnie społeczeństwa. I w tej walce odnaleźliśmy się. Przez ten czas pokonaliśmy bardzo długą drogę. W bardzo krótkim czasie udało nam się zbudować bardzo skuteczny zespół – mówił Pecka.
Po tych słowach rozległ się okrzyk: „Andrzej Pecka na prezydenta!”
O bardzo ciężkiej, wspólnej pracy ponad podziałami mówił też Jacek Hołubowski, kandydat do Rady Miasta Gdańska reprezentujący „Gdańsk tworzą mieszkańcy”.
- To jest już któraś z kolei kampania, w której biorę udział, i powiem wam szczerze, że jeszcze nigdy nie było tak, że cały zespół tak intensywnie pracował w kampanii. A przypominam, że jesteśmy jakby z trzech frakcji, które musiały się ze sobą dogadać. Pewnie czasami się ścieraliśmy, próbowaliśmy ze sobą negocjować, ale zawsze jakoś się dogadywaliśmy. Także zrobiliśmy wszyscy bardzo dobrą robotę i gorąco wierzę, że to zaprocentuje i zaowocuje w przyszłości. Chciałem powiedzieć - niezależnie od wyniku, ale jeszcze cały czas wierzę, że ten wynik będzie dobry. Mam nadzieję, że wy też? – zwrócił się do zebranych Hołubowski. - No nie słyszę entuzjazmu! - dodał, co zostało wreszcie nagrodzone skromnymi brawami.
Wśród innych wypowiedzi dało się słyszeć, że momentami było blisko do tego, by koalicjanci się ze sobą pokłócili, że wiele rzeczy nie wyszło, tak jak planowano i że sukcesem jest to, iż w wieczór wyborczy spotkali się tu jednak wszyscy razem.
"Wspólna Droga" odkryła karty. Wiemy, kto z tego komitetu chce być radnym Gdańska
Fajerwerków nie było
Gdy zbliżało się zamknięcie lokali wyborczych, a wraz z nim ogłoszenie sondażowych wyników, zebrani zaczęli głośne odliczanie pozostałych sekund – jak podczas Sylwestra. Ale wraz z wybiciem godziny 21 nie wystrzeliły korki szampanów i fajerwerki. Wyniki zostały przyjęte z rozczarowaniem.
Po ich ogłoszeniu w Panoramie zabrakło okolicznościowych przemówień, kwiatów i przybijania piątek. Nie zabrakło jednak gratulacji dla prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która według sondaży otrzymała 62,3% głosów oraz radości z ogólnopolskiego dobrego wyniku Trzeciej Drogi, która zebrała według exit poll 13,5% głosów, zapewniając sobie trzecie miejsce na pudle po pierwszym PiS (33,7%) i drugiej Koalicji Obywatelskiej (31,9%).
- Spodziewaliśmy się lepszego wyniku. Natomiast wyborcy zdecydowali, tak jak zdecydowali. Gratulujemy z tej pozycji pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz wspaniałego wyniku. Myślę, że wszystkie opinie, wszystkie rozmowy, jakie miały miejsce, wszystkie oczekiwania mieszkańców przełożą się w tym momencie na dalsze funkcjonowanie Urzędu Miasta. Że te wartości, które my wnieśliśmy i te postulaty i to co wynika z rozmów z mieszkańcami zostanie wykorzystane do poprawy zarządzania naszym miastem – powiedział Andrzej Pecka, dodając, że wprawdzie nie udało się uniknąć bipolu PiS – PO, ale dobry wynik Trzeciej Drogi bardzo cieszy.
Swój słaby wynik kandydat na prezydenta Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 tłumaczył m.in. słabą frekwencją w wyborach, która według sondaży wyniosła w Gdańsku 52,3%.