- Nie byłam zaskoczona. Od 15 lat spodziewam się takiej decyzji, dlatego, że Aleja jest w okresie starości, dobiega swojego kresu i wymaga wymiany - przekonywała prof. Katarzyna Rozmarynowska, architekt, specjalizująca się w architekturze krajobrazu. - Zabytki zieleni, w przeciwieństwie do zabytków architektury nie są wieczne, są zbudowane z żywego tworzywa, które podlega starzeniu się. W tym przypadku możemy je wymieniać. Aleja, która mam nadzieję, zostanie posadzona na nowo w takim sam sposób, nadal będzie zabytkową aleją. I znowu będzie rosła 240 lat i nasi następcy staną w pewnym momencie przed takim samym dylematem
Profesor tłumaczyła, że obecnie Wielką Aleję, na którą składa się 600 lip, tworzy około 20% drzew z pierwszego nasadzenia, natomiast część pochodzi z nasadzeń z początku XIX wieku, a jeszcze inne zostały posadzone po wojnie. Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku zdecydował o usunięciu 28 drzew jeszcze w tym roku. - Odbudowa Alei, tak czy tak, nas czeka. Pytanie nie brzmi „czy wycinać?”, ale jak szybko będziemy w stanie posadzić te lipy i jak precyzyjnie uda nam się to zrobić - podkreślała prof. Rozmarynowska.
Podobnego zdania był Aleksander Masłowski - przewodnik miejski, znawca historii Gdańska. - Wielka Aleja nie jest pomnikiem przyrody. To jest zabytek kulturowy. Wycięcie drzew i zastąpienie ich nowymi, posadzonymi w tym samym układzie, w tych samych odstępach, tego samego gatunku nie jest zmianą charakteru zabytkowego. Zabytkowością alei jest układ drzew wzdłuż niej rosnących, a nie konkretne drzewa - tłumaczył.
Michał Szymański - p. o. wicedyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, odpowiedzialnego za rewitalizację Alei przyznał, że pomysł na uratowanie tego zabytku był już od dawna, ale dopiero teraz jest możliwa jego realizacja. I podkreślił, że wycinka jest konieczna.
- ZDiZ ten temat zna od wielu lat. Prowadzimy coroczne badania stanu drzewostanu w pasach drogowych. W 2007 roku została opracowana koncepcja dotycząca rewaloryzacji Alei. Już wówczas inwentaryzacja wykazała, że drzewa są w złym stanie, chorują. W ciągu ostatnich dziewięciu lat ten proces się posunął - stwierdził Szymański.
Wicedyrektor ZDiZ zaznacza, że wycinane są tylko drzewa chore. - Choroba drzewa zaczyna się w jakimś jego odcinku. To może być mursz w obszarze pnia, ale może pojawić się także w górnym odcinku drzewa, czyli w koronie - co jest szczególnie niebezpieczne z uwagi na odrywające się wówczas konary. Musimy mieć świadomość, że te działania, czyli cięcia sanitarne, które są wykonywane - nie tylko w tym roku, ale od lat - dotyczą tylko tych drzew, które zagrażają bezpieczeństwu z uwagi na swój stan.
Więcej: Zaczyna się wycinka martwych lip na Al. Zwycięstwa - w ich miejsce posadzone będą młode drzewa
Zobacz też: Tajemniczy fundator lipowej Wielkiej Alei. Kim był dla Gdańska? Gdzie znajduje się jego grobowiec?