Weronika Ewald - talent i praca
Urodziła się 20 lutego 2006 roku, pochodzi z Tczewa. Zdobywała m.in. srebrne i złote medale mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych, w tym do lat 12 (złoto w 2018 roku na hali), 14 (złoto w 2019 roku na kortach otwartych i na hali), 16, 18 (złoto w 2021 roku na hali).
W styczniu tego roku dotarła do ćwierćfinału juniorskiego Australian Open. Otrzymała powołanie do reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup - rozgrywkach drużynowych.
W 2020 roku mówiła: – W perspektywie trzech, czterech lat chciałabym spróbować sił w seniorskim Wielkim Szlemie. Wiem, że poprzeczkę wieszam sobie bardzo wysoko, ale myślę, że dzięki pracy i determinacji uda mi się te cele osiągnąć.
Debiut w turnieju WTA
Weronika Ewald ma 17 lat, jest zawodniczką Gdańskiej Akademii Tenisowej i PZT Team. W dzień 24 lipca 2023 roku w światowym rankingu zajmuje 1 076 miejsce.
25 lipca 2023 roku zadebiutowała w turnieju rangi WTA - WTA 250 na twardych kortach Legii Warszawa. Od organizatorów otrzymała "dziką kartę". Jej rywalką w pierwszej rundzie była Słowaczka Rebecca Sramkova - 174. obecnie rakieta świata.
Przewaga rywalki
Ewald rozpoczęła mecz własnym serwisem. Grała dobrze, wyszła na prowadzenie 1:0. Kolejne cztery gemy padły łupem dziesięć lat starszej Sramkovej, która na kortach Legii miała za sobą już dwa zwycięskie mecze w eliminacjach trwających od niedzieli do poniedziałku,
Ewald zdołała przełamała Słowaczkę w szóstym gemie i zmniejszyła straty na 2:4, ale chwilę później przegrała swoje podanie. W kolejnym gemie rywalka przy swoim serwisie po 32 minutach zakończyła seta. 2:6.
W drugiej partii młoda Polka przegrywała już 0:4, ale dwukrotnie jeszcze utrzymała swoje podanie, na 1:4 i 2:5. Losów meczu nie zdołała odwrócić, choć obroniła pierwszego z dwóch meczboli. Przy drugim nieznacznie wyrzuciła piłkę z forhendu na aut. Ponownie 2:6. Spotkanie trwało 71 minut.
Ewald poznaje różnicę
Po meczu Weronika Ewald dzieliła się wrażeniami z debiutu w turnieju rangi WTA.
– Moja przeciwniczka jest bardziej doświadczona, wie jak grać w takich dużych turniejach, jakie kierunki uderzeń wybierać, kiedy przyspieszyć jak się poruszać po korcie i wyprzedzać zamiary przeciwniczek. Na tym poziomie rywalizacji wielkie znaczenie ma strefa mentalna i właśnie doświadczenie w Tourze, które ja dopiero zbieram. Ale właśnie takie mecze jak dzisiaj pozwalają mi poznać różnicę między grą w turniejach juniorskich i wśród seniorek. Obecnie jeszcze będę łączyć starty w obydwu kategoriach, ale coraz bardziej się już koncentruję na zawodowych turniejach.
Jak się dowiedziałam, że zagram od razu w turnieju głównym i że dzisiaj wystąpię na korcie centralnym, to była wielka ekscytacja i radość. W trakcie gry pojawił się stres, ale starałam się nad nim zapanować.
Cieszę się, że miałam okazję zagrać w tak dużym turnieju, tu na Legii. Zostanę tu na pewno kilka dni, może nawet do końca, bo chcę pooglądać z bliska jak najwięcej dobrych meczów i chłonąc atmosferę zawodowego Touru. Tym bardziej, że za dwa tygodnie zagram w nieco mniejszym turnieju WTA 125 w Kozerkach. Mam nadzieję, że tam lepiej poradzę sobie ze stresem. Turniej będzie rozgrywany również na twardych kortach, a to jest nawierzchnia, która mi bardzo odpowiada i sprzyja mojej grze. Lubię grać agresywnie, mocno wchodzić w piłki i spychać rywalki do defensywy.
We wtorek, 26 lipca, swój pierwszy mecz w turnieju zagrała Iga Świątek. Nie bez problemów pokonała Niginę Abdurajmową z Uzbekistanu 6:4, 6:3.