Na początku należy wytłumaczyć, dlaczego mówimy o 44-leciu Wartowni nr 1, bo jej początki sięgają przecież lat 30. XX wieku. Wartownia nr 1 była jedną z sześciu wartowni znajdujących się na Westerplatte. Gdy we wrześniu 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa, obiekt stał się głównym punktem obrony Polaków. W latach 60. podjęto decyzję, że miejsce to ma zniknąć z powierzchni ziemi.
- Wartownia nr 1 przetrwała siedem dni obrony Westerplatte – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. - W dość dobrym stanie zachowała się aż do lat 60. I wtedy przyszło prawdziwe zagrożenie. Miało ono związek z rozbudową kanału portowego i budową nowego nabrzeża, gdzie wyznaczono linię kolejową, która miała dokładnie przebiegać przez Wartownię nr 1. Ówczesna władza chciała wysadzić wartownię w powietrze, bo uważała, że jest to miejsce do niczego już niepotrzebne. W tym czasie miłośnicy zabytków i historii Gdańska postanowili uratować wartownię.
Inicjatorem tego pomysłu był Aleksander Ślusarz, inżynier związany z Politechniką Gdańską. To on trzykrotnie jeździł do władz centralnych w Warszawie, próbując wstrzymać decyzję o rozbiórce. Inżynier opracował projekt przesunięcia obiektu, który ważył aż 500 ton.
- Pierwotnie pomoc obiecała mi Politechnika Gdańska – mówi Aleksander Ślusarz. - W pewnym momencie przysłali mi pismo, że wyjeżdżają ze studentami na praktyki wakacyjne i nie wezmą ze mną w tym udziału. No i zostałem sam.
Jako pierwszy pomógł Tadeusz Bejm, który w latach 1963 – 69 pełnił funkcję Przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdańsku. Zgodnie z obowiązującym wtedy prawem funkcje prezydenta i przewodniczącego były połączone. Gdy o sprawie zaczęło być głośno, szybko znaleźli się kolejni ochotnicy, którzy przyszli z pomocą.
- Walczyliśmy o gdańskie zabytki w komisji ochrony zabytków PTTK – mówi Andrzej Januszajtis, znawca historii Gdańska. - Jak pojawiła się sprawa Westerplatte, to wszyscy się wtedy włączyliśmy. To były takie czasy.
W 1967 roku, po zdobyciu zgody ówczesnych władz, udało się ocalić obiekt. Andrzej Ślusarz kierował opracją przeniesienia Wartowni nr 1. Chodziło w zasadzie o przesunięcie obiektu o 78 metrów.
Aleksander Ślusarz i Andrzej Januszajtis za zaangażowanie w uratowanie obiektu przed rozbiórką odebrali z rąk prezydenta miasta Pawła Adamowicza Medale Niepodległości. Są to specjalne odznaczenia przygotowane w ramach 100. lecia obchodów Niepodległości Polski. Zostaną nimi uhonorowane wybitne postacie związane z naszym miastem. Medale były wręczane po raz pierwszy.
W piątek, 29 czerwca, obchodzono 44-lecie Wartowni nr 1, ponieważ rok 1974 jest kolejną, ważną datą w historii tego miejsca. Właśnie w tym roku obiekt został oddany do użytku zwiedzającym.
- W czerwcu 1974 roku we wnętrzu Wartowni powstała Izba Pamięci zorganizowana przez koło ZBoWiD (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację - red.) w Nowym Porcie - wyjaśnia Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy Muzeum Gdańska. - W 1980 roku została ona przekształcona w istniejący do dziś Oddział Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Otworzono go 29 czerwca 1984 roku i do dziś dzień we wnętrzu Wartowni nr 1 prezentowane są pamiątki po Wojskowej Składnicy Tranzytowej i jej obrońcach, w tym te najważniejsze: pamiątki po majorze Henryku Sucharskim (dowódcy obrony Westerplatte w 1939 roku - red).
Przejdź „Szlakiem Pamięci”
Od 30 czerwca do 31 sierpnia będzie można zwiedzić Westerplatte interaktywnym „Szlakiem Pamięci”.
- Dzięki specjalnie przygotowanym animacjom poznamy elementy historii półwyspu w nowej odsłonie i rozwój jego elementów. Zapoznamy się wybranymi miejscami i osobami, związanymi z obroną półwyspu we Wrześniu 1939 roku a także ich losami za czasów Polski Ludowej - mówi Gierszewski. - Mowa tu o Wartowni nr 1, ruinach Nowych Koszar oraz linią kolejową na Westerplatte, a także majorze Henryku Sucharskim, kapitanie Franciszku Dąbrowskim i wielu innych osobach.
Zwiedzanie interaktywne z przewodnikiem trwa około 2,5 godziny.
Dodatkowo, każdy korzystający z pakietu "Westerplatte - Szlak Pamięci" będzie mógł odbyć wycieczkę turystyczną drezyną.
Szlak będzie też dostępny dla osób niepełnosprawnych. Muzeum Gdańska rozpoczyna przygotowania do wprowadzenia audiodeskrypcji oraz szkolenia przewodników z podstaw języka migowego.
Prezydent Paweł Adamowicz: PiS chce zabrać Westerplatte i zburzyć pomnik