Kandydat na Prezydenta Gdańska z ramienia Odpowiedzialni Gdańsk podziękował mediom za - jak to ujął - "pomoc w kampanii".
- Wierzę, że zrobiliście wszystko, co w waszej mocy, aby nasz przekaz dotarł do jak najszerszej grupy rodziców. Marek Skiba to reprezentant rodziców i spraw związanych z kwestiami odpowiedzialnego rodzicielstwa i odpowiedzialnego wychowania. Chcemy, żeby nasze dzieci, tak jak "Inka", w sytuacji najtrudniejszej mogły powiedzieć swojej babci: "zachowałam się jak trzeba". Tak chcemy wychowywać nasze dzieciaki. Chcemy, by pamiętały o bohaterach, aby wiedziały czym jest Ojczyzna, żeby wiedziały, że naród jest wtedy, kiedy jest ród. Ród jest wtedy, kiedy jest rodzina. Bez rodziny nie ma przyszłości - stwierdził Marek Skiba.
Kandydat na prezydenta Gdańska podkreślał, że jest gdańszczaninem - tutaj się wychował, tutaj mieszka i pracuje.
- My jesteśmy stąd, i tu chcemy żyć. Bądźmy odpowiedzialni za to miasto – zaapelował w piątek, zachęcając też do udziału w niedzielnych wyborach.
Jedna z dziennikarek zapytała Marka Skibę o to, dlaczego nie posiada prawa wyborczego (a więc nie jest wpisany do rejestru wyborców w Gdańsku - red.), przez co... nie będzie mógł wziąć udziału w wyborach 3 marca?
- Z 10 lat temu zakończyliśmy budowę naszego domu (jak kilkukrotnie informuje M. Skiba, znajduje się on w Osowej – red.). Dopełniliśmy wszelkich formalności z tym związanych. Okazało się, że do dziś nie ma wpisu w księdze wieczystej - mimo iż płacę za niego podatki, został on formalnie odebrany przez Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Dlatego nie mogę się tam zameldować. Mogłem się dopisać do rejestru wyborców, ale nie jestem politykiem, i nie jest mi to do niczego potrzebne. Jestem zameldowany u moich rodziców (w Chwaszczynie - red.) - tłumaczył.
W piątek, 1 marca, w godz. 16-20, zorganizowane zostanie spotkanie otwarte dla sympatyków Marka Skiby w Galerii Mariacka, przy ul. Mariackiej 48.
- Będziemy tam na was czekać z kawą, herbatą, po bożemu – zaprasza Skiba.
