Jak Wilno pojechało do Gdańska
Gdańsk z Wilnem łączą związki rodzinne i nie ma w tym przesady. To skutek wielkiej wędrówki ludów, jaką po II wojnie światowej w naszej części Europy wymusił nowy porządek międzynarodowy, wprowadzony brutalnie w życie przez Stalina. W latach 1944 - 47 z Wilna do emigracji do nowej Polski, w zmienionych granicach, zmuszonych zostało ok. 90 tys. osób, czyli większość ówczesnych mieszkańców. Ogółem w tamtym okresie z Wilna i okolic wyjechało do Polski 171 158 osób. Duża część z nich znalazła swój nowy dom w Gdańsku i na Pomorzu. Wilno stało się wówczas stolicą Litewskiej Republiki ZSRR, a od 1990 roku - niepodległej Litwy. Dla wielu gdańszczanek i gdańszczan pozostało ukochanym i niezapomnianym miastem młodości. Wiele osób ma tam nadal krewnych i przyjaciół.
Już drugie i trzecie pokolenie
Tysiące rodzin ekspatriowanych wówczas z Wilna i okolic, mieszkają dziś pośród nas, w drugim i trzecim pokoleniu. To jeden z powodów, dla których Paweł Adamowicz - mający rodziców z Wileńszczyzny - jako prezydent Gdańska nawiązał bliskie relacje z współczesnym Wilnem, stolicą niepodległej Republiki Litewskiej.
Jednym z przejawów tej współpracy są doroczne festiwale “Wilno w Gdańsku” i “Gdańsk w Wilnie”.
21. już edycja “Wilna w Gdańsku” odbędzie się w piątek, sobotę i niedzielę (4-6 października). Opowie nam o tym Tomasz Snarski, wnuk wilniuczki, dyrektor artystyczny festiwalu “Wilno w Gdańsku”. Rozmowa w cyklu Wszystkie Strony Miasta do obejrzenia na naszym portalu - w środę, 2 października, o godz. 11.00. Serdecznie zapraszamy!