Granica podziału Chełmu, zgodnie z propozycją, miałaby przebiegać wzdłuż ul. Świętokrzyskiej. Jak, dokładnie, kształtowałyby się po zmianie obie dzielnice?
Chełm:
Zaproponowana nowa granica dzielnicy będzie przebiegać ul. Świętokrzyską, od al. Havla do ul. Małomiejskiej. Następnie będzie kierować się na północ do ul. Ptasiej, przecinając ul. Madalińskiego, potem – na wschód między ul. Ptasią i Hebanowskiego, do ul. Zamiejskiej. Tam granica skręcać będzie na północ i między ogródkami działkowymi, a ul. Kolonia Anielinki przetnie ul. Cienistą na wysokości ul. Bitwy pod Lenino. Za ul. Cmentarną granica dochodzić będzie do ul. Stoczniowców, a podnóżem Biskupiej Góry – do al. Armii Krajowej. Następnie, tą aleją biec będzie na zachód do skrzyżowania z ul. Łostowicką. Tu skręci na południe i al. Havla dochodzić będzie do ul. Świętokrzyskiej.
Orunia Górna:
Granicę stanowić będzie granica administracyjna miasta od ul. Świętokrzyskiej do Obwodnicy Południowej. Wzdłuż niej będzie biec na wschód, a przed Traktem Św. Wojciecha skręci na północ i na tyłach budynków z adresem do Traktu Św. Wojciecha dochodzić będzie do Parku Oruńskiego, a następnie między ulicami Diamentową, Platynową, Granitową i Działyńskiego (podnóżem wzgórza) dochodzić będzie do ul. Małomiejskiej (bez tej ulicy) i dalej Świętokrzyską do skrzyżowania z al. Havla. Następnie planowaną Nową Świętokrzyską na południowy zachód do ul. Wielkopolskiej, gdzie zmieni kierunek na północno-zachodni do granicy miasta na ul. Świętokrzyskiej.
Inicjatywa podziału tej jednostki administracyjnej wyszła od kilku radnych dzielnicy Chełm, mieszkających na Oruni Górnej. Już w zeszłym roku wystąpili oni z wnioskiem w tej sprawie do Rady Miasta Gdańska. W sprawę zaangażował się m.in. Adam Nieroda, miejski radny PO z okręgu nr 2, który obejmuje dzielnicę Chełm. Przed kilkoma dniami, w imieniu radnych klubu Platformy Obywatelskiej, złożył wspomniane projekty uchwał.
- Mieszkańcy terenu, który nazywamy Orunią Górną, położonego na południe od ul. Świętokrzyskiej i Małomiejskiej, kompletnie nie utożsamiają się z tak dużą jednostką administracyjną, jaką jest Chełm. Ta, w obecnym kształcie, liczy już blisko 51 tysięcy mieszkańców. To niewiele więcej niż w całym Starogardzie Gdańskim i kilknanaście tysięcy osób więcej niż w Sopocie – zaznacza radny Nieroda. - Jeżeli dojdzie do podziału, wówczas dzielnica Orunia Górna liczyłaby około 10, może nawet 13 tysięcy mieszkańców. Chełm, po odłączeniu tego terenu, i tak pozostanie największą dzielnicą w naszym mieście.
Adam Nieroda zapewnia, że mieszkańcy, z którymi rozmawia na ten temat, przyznają, że chcieliby swojej Rady Dzielnicy właśnie na Oruni Górnej, i to z nią by się identyfikowali.
Plusy takiego rozwiązania widzą też przedstawiciele Chełmu. Zdaniem niektórych z nich, po odłączeniu terenu Oruni, prawdopodobnie wzrosłaby procentowo frekwencja w wyborach do Rady Dzielnicy Chełm. A frekwencja w tym przypadku ma ogromne znaczenie – bowiem im więcej mieszkańców danej dzielnicy bierze w nich udział, tym więcej środków miasto przeznacza na funkcjonowanie takiej Rady. Dzisiaj jest ona niewielka, m.in. ze względu na niskie zainteresowanie mieszkańców Oruni Górnej wyborami na Chełmie.
Zgodnie ze statutem miasta podziału dzielnicy, a więc jednostki administracyjnej, można dokonać w kilku przypadkach: na wniosek 20 proc. mieszkańców danej jednostki administracyjnej, na wniosek Rady Dzielnicy bądź na wniosek Rady Miasta. W tym przypadku wniosek złożyła Rada Dzielnicy Chełm.
- My, jako klub Platformy Obywatelskiej, popieramy tę inicjatywę społeczną – zaznacza radny Nieroda. - Ewentualne zmiany wejdą w życie od przyszłej kadencji Rady Miasta Gdańska. Wiosną 2019 r. mogłyby się odbyć wybory do Rady Dzielnicy Oruni Górnej.
Jedną z inicjatorek powstania nowej dzielnicy w Gdańsku jest Zenobia Glac – Ściebura, radna dzielnicy Chełm.
- Chcemy, by mieszkańcy utożsamiali się ze swoją dzielnicą. A tak nie jest w przypadku osób z Oruni Górnej. My nie zawsze rozumiemy potrzeby mieszkańców z Chełmu, a Chełm nie zawsze rozumie nasze – przyznaje pani Zenobia. - Tutaj nie ma nawet żadnego punktu, miejsca, łączącego Orunię z Chełmem. Kiedy chcieliśmy zorganizować dzielnicowy festyn, to musieliśmy zrobić to... aż trzy razy, i za każdym razem w innym miejscu – dodaje.
Chodzi też o kwestie finansowe, w tym o Budżet Obywatelski, który z roku na rok coraz mocniej rozwija się w Gdańsku.
- Jeżeli pojawiają się projekty dzielnicowe, dotyczące terenów Oruni Górnej, to, niestety, przepadają w głosowaniu. Jest nas za mało, by nasze pomysły mogły się "przebić" i zostać zrealizowane, ponieważ zawsze będzie więcej mieszkańców z Chełmu i to ich projekty będą zawsze zwyciężać ze względu na większą liczbę głosów poparcia – tłumaczy radna Glac – Ściebura.
Zanim Rada Miasta Gdańska podejmie ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego podziału Chełmu, wcześniej przeprowadzone zostaną konsultacje społeczne. Zaplanowano je w dniach 30 listopada – 30 grudnia br.
- Bardzo zależy nam na poznaniu opinii najbardziej zainteresowanych, czyli mieszkańców – zaznacza Adam Nieroda.
Ostatniego podziału administracyjnego w Gdańsku dokonano w 2010 r. Wówczas powstała dzielnica Łostowice-Ujeścisko i, w obecnym kształcie, Chełm.