“Wszystko jest tutaj fajne”. W Gdańsku goszczą dzieci powodzian z Kotliny Kłodzkiej

Rodzice zostali na miejscu, żeby przed nadchodzącą zimą nadal sprzątać i osuszać domy po powodzi. Dzieci ze Ścinawki Dolnej zaproszono na tydzień do Gdańska. Mieszkają w hotelu Arche Dwór Uphagena, zwiedzają muzea, oglądają nadmorskie atrakcje, uczestniczą w zajęciach edukacyjnych. Na pytanie wiceprezydent Moniki Chabior, co jest w Gdańsku najfajniejsze, odpowiedziały chórem: “Wszystko!”.
25.10.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kobieta w średnim wieku pochyla się nad dziećmi, które siedzą przy stole zajete malowaniem i rysowaniem
Monika Chabior z dziećmi ze Ścinawki Dolnej w pracowni plastycznej, na piętrze hotelu Arche Dwór Uphagena. Termin pobytu młodych gości to 21-27 października
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Woda co najmniej do pasa

Ze Ścinawki Dolnej do Kłodzka jest 14 kilometrów, do Wałbrzycha - niecałe 50. Wieś liczy nieco ponad 1200 mieszkańców. Kotlina Kłodzka - piękna, górska okolica. Jeśli pojedziesz przez Ścinawkę Średnią i Ścinawkę Górną, po 20 kilometrach masz granicę i jesteś w Czechach. Okolica świetna do życia pod wieloma względami, tylko pod jednym nie: przez wszystkie te wsie płynie niewielka rzeka Ścinawka. Gdy przychodzą nawalne deszcze, rzeczka potrafi zamienić się w rozległy żywioł, zalewa i zabiera wtedy na swojej drodze wszystko, co tylko może. Tak się dzieje co kilkanaście, kilkadziesiąt lat.

Najgorsze przyszło 15 września tego roku. Trzeba było uciekać. Wiele rodzin w swoich domach na parterze miało wodę co najmniej do pasa, niektórzy do sufitu. Zniszczenia szacowane są na 300 milionów złotych.

Ponad 300 tys. zł na pomoc dla powodzian i niezbędny sprzęt. - Pomagajmy z głową!

NASZA FOTOGALERIA:

Więcej propozycji, niż czasu

Traumę noszą w sobie wszyscy, i dorośli, i dzieci. A przecież to jeszcze nie koniec: idą chłodne dni, trzeba przygotować się na zimę. Rodzice krok po kroku naprawiają szkody, osuszają mieszkania. Wilgoć jest wszechobecna.

Gdy dzieci ze Ścinawki Dolnej dostały zaproszenie do Gdańska, na bezpłatny tygodniowy pobyt - radość była duża. Rodzice mówili: jasne, niech jadą, odpoczną od tych zniszczeń i zmartwień.

W podróż ruszyło ponad 40 dzieci w wieku od lat 7 do 15. Razem z nimi - sześć opiekunek. Długa jazda pociągiem. W końcu - Gdańsk i hotel Arche Dwór Uphagena na Dolnym Mieście. 

Przyjazd był możliwy dzięki Grupie Arche i działającej w jej ramach Fundacji Leny Grochowskiej. Wszystko to we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Miastem Gdańsk, trójmiejskimi firmami, Fundacją LPP i Opowiadaczami Historii.

- Było więcej propozycji, niż dzieci mają czasu, więc musieliśmy wybierać - mówi Agnieszka Korniluk, dyrektorka hotelu. - Coś niesamowitego.

Powódź w południowej Polsce: poznaj historie poszkodowanych i dowiedz się, jak możesz pomóc

Trzy kobiety stoją obok siebie, ta po lewej pokazuje wszystkim prezent
Od szkolnej wycieczki z Kotliny Kłodzkiej wiceprezydent Gdańska Monika Chabior otrzymała drobny upominek, wykonany własnoręcznie przez jedną z mam-powodzianek. Nz. widzimy także Agnieszkę Korniluk, dyrektorkę hotelu (pośrodku) i Annę Bednarczyk-Lasak, kierowniczkę wycieczki z Ścinawki Dolnej
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Jak światełko w tunelu

Miasto Gdańsk zadbało o autokar dla gości z Kotliny Kłodzkiej, przygotowało też bezpłatne wizyty w Muzeum Bursztynu i Hevelianum. Dodatkowo - pobyt w Centrum Dolna Brama i przestrzeni Arbuza, gdzie zorganizowano warsztaty z ceramiki, robotyki, nagrywania muzyki, rysunku - dla każdego dziecka to, co najbardziej lubi.

W czwartek, 24 października, na spotkanie z gośćmi do hotelu Arche Dwór Uphagena przyszły Monika Chabior - zastępczyni prezydent Gdańska i Katarzyna Ziemann - dyrektorka Wydziału Rozwoju Społecznego UMG. Podczas rozmowy dzieci odpowiadały chóralnie i wesoło. 

Anna Bednarczyk-Lasak, kierowniczka wycieczki z Ścinawki Dolnej, podarowała Monice Chabior drobny upominek, zrobiony własnoręcznie przez jedną z mam.

- Dzieci są zachwycone Gdańskiem, wszystkim bardzo się tutaj podoba - mówi Anna Bednarczyk-Lasak. - Będziemy pamiętać, że choć przez powódź spotkało nas coś bardzo przykrego, to wokół są ludzie gotowi pomóc i jakoś to złe wynagrodzić. To jest dla nas jak światełko w tunelu.

TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask