• Start
  • Wiadomości
  • Villarreal vs. Manchester United. Burmistrz Vila-real po raz pierwszy w Gdańsku. Dopytywał o... teatr

Villarreal vs. Manchester United. Burmistrz Vila-real po raz pierwszy w Gdańsku. Dopytywał o... teatr

Jose Benlloch Fernández - burmistrz Vila-real z okazji historycznego starcia Villarreal CF i Manchester United podczas finału Ligi Europy UEFA w Gdańsku, po raz pierwszy odwiedził Polskę. Przed meczem spotkał się z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz i Moniką Chabior, jej zastępczynią ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. Towarzyszyli mu José Pascual Martí García - przewodniczący prowincji Castellón i Javier Serralvo Guarque - pełnomocnik ds. sportu.
26.05.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
uśmiechnięty mężczyzna w średnim wieku, krótko ostrzyżony, w okularach i eleganckim garniturze. Pozuje na tle czerwono-żółtej flagi Hiszpanii
Burmistrz Vila-Real Jose Benlloch Fernández pierwszy raz przyleciał do Polski, by wziąć udział w historycznym meczu na gdańskim stadionie
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

 

Choć to mecz finałowy Ligi Europy UEFA był powodem przyjazdu hiszpańskiej delegacji z burmistrzem Vila-real na czele, pierwsze pytanie, które Jose Benlloch Fernández zadał podczas spotkania z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz, w dniu meczu - w środę, 26 maja - dotyczyło... kultury.

- W przewodniku turystycznym przeczytaliśmy, że w Gdańsku odbywa się bardzo ważny międzynarodowy festiwal teatrów ulicznych (przyp. red. FETA). Czy są tutaj instytucjonalne teatry uliczne? - dociekał burmistrz Vila-real, wspominając, że podobny festiwal od ponad 30 lat odbywa się także w hiszpańskim mieście: FitCarrer Vila-real - International Street Theatre Festival of Vila-real. Uznawany jest on za najważniejsze tego typu wydarzenie w Hiszpanii. Co więcej, sam teatr uliczny jest w Vila-real ogromnie popularny. Działa tam co najmniej pięć takich instytucji, w tym znane na całym świecie, występujące m.in. w Kolumbii i Meksyku. Jose Benlloch Fernández zapowiedział, że chętnie wymieni się doświadczeniami na tym polu i nawiąże współpracę pomiędzy dwoma festiwalami.

 

Miasteczko Vila-Real słynne jest dzięki klubowi sportowemu Villareal, ale także dzięki produkcji płytek ceramicznych, eksportowanych m.in. do USA
Miasteczko Vila-Real słynne jest dzięki klubowi sportowemu Villareal, ale także dzięki produkcji płytek ceramicznych, eksportowanych m.in. do USA
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Największym zainteresowaniem cieszy się w Vila-real jednak oczywiście piłka nożna, która była powodem przyjazdu Jose Benllocha Fernándeza do Gdańska. Liczące 51 tysięcy mieszkańców miasto, położone w prowincji Castellón na wschodzie półwyspu Iberyjskiego, jest miejscem narodzin klubu piłkarskiego Villlareal CF, mogącego się pochwalić blisko stuletnią tradycją (powołany został w 1923 roku), tytułem Wicemistrza Hiszpanii 2007/08, oraz 22. miejscem w rankingu UEFA. Wartość zespołu wyceniana jest na 247 mln euro. W finale Pucharu UEFA w Gdańsku klub stanął w szranki z gigantem Manchester United.

Zagraniczni goście pytali też o to, jak Gdańsk i Polska radzą sobie z pandemią. Prezydent przyznała, że sytuacja się poprawia - liczba osób zaszczepionych rośnie, a Pomorze zajmuje pierwsze miejsce pod tym względem, jednocześnie jednak aż połowa osób w Polsce nie chce być zaszczepiona. To zdziwiło burmistrza Vila-real, który powiedział, że choć w hiszpańskim mieście występował podobny problem, obecnie 80-90 proc. społeczeństwa chce się zaszczepić. Podkreślił, że to ważne, by jak najszybciej wrócić do normalności i by biznesy oparte na turystyce, która jest niezwykle ważną gałęzią gospodarki w Hiszpanii, mogły stanąć na nogi.

 

Spotkanie było okazją do wymiany doświadczeń m.in. w kwestiach ekonomicznych i radzenia sobie z pandemią, ale i do wręczenia sobie upominków. Wśród prezentów ze strony hiszpańskiej nie mogło zabraknąć żółtej koszulki klubowej
Spotkanie było okazją do wymiany doświadczeń m.in. w kwestiach ekonomicznych i radzenia sobie z pandemią, ale i do wręczenia sobie upominków. Wśród prezentów ze strony hiszpańskiej nie mogło zabraknąć żółtej koszulki klubowej
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Burmistrz ciekaw był, jak pandemia wpłynęła na sytuację ekonomiczną w Gdańsku. Kiedy usłyszał, że bezrobocie jest na poziomie 3 proc., a pracowników w wielu branżach brakuje, nie krył podziwu. - To niesamowite - skomentował. Przypomniał, że w Hiszpanii bardzo zła sytuacja ekonomiczna pojawiła się już na skutek kryzysu w 2008 roku. Problemy nie ominęły też miasta Vila-real, którego gospodarka opierała się na działalności kilku największych firm - głównie zajmujących się produkcją płytek ceramicznych, jak założona ponad 40 lat temu, znana dziś na całym świecie firma Porcelanosa.

- Tuż po kryzysie bezrobocie sięgnęło 26 proc., teraz wynosi 13 proc. (przyp. red. w całej Hiszpanii - 16 proc.). Tamta sytuacja wymusiła na nas zmianę myślenia o gospodarce i pokazała potrzebę zróżnicowania ekonomicznego - przyznał Jose Benlloch Fernández.

Dlatego teraz Vila-real, z której wywodzi się znany na świecie i mocny w Europie klub piłkarski, stawia na sport, jako na ważną gałąź gospodarki - powstaje tu aż pięć nowych centrów sportowych i pięć basenów, a w ciągu dekady wybudowano 10 kolejnych boisk do piłki nożnej, dzięki czemu miasto może pochwalić się już siedemnastoma takimi obiektami. Działają też szkoły sportowe - jedna publiczna i druga, prowadzona przez klub Villareal.

- Piłka nożna to nasza religia. Każdego dnia około 5 tysięcy naszych dzieci gra w piłkę - dodaje burmistrz. - Przemysł ceramiczny, który narodził się w Vila-real w latach 50. i rozwijał się szczególnie silnie do 1965 roku, ale i później, przyćmił nieco tę naszą narodową tradycję. Ale to piłka nożna jest naszym fundamentem, i teraz na nią stawiamy. Vila-real jest dużym miastem o niewielkiej ilości mieszkańców, co oznacza, że na arenie międzynarodowej nie miałoby większych szans, gdyby nie nasza piłkarska duma: Villareal.

 

TV

Na Srebrnej posadzono mikrolas