Rebecca Makkai i Jarosław Hrycak na V Gdańskich Targach Książki
Na 85 stoiskach ustawionych w ECS w holu głównym oraz w dostawionym pawilonie - stosy książek. Powieści, literatura faktu, fantasy, poezja, książki historyczne, analizy socjologiczne, literatura dla dzieci i młodzieżowa, pozycje naukowe, albumy ze sztuką… długo by wymieniać. Stoisk więcej niż rok temu, a prezentujących się wydawnictw - blisko 100.
Wśród nich ludzie - młodzi i starzy, wszyscy zaczytani. Idą objuczeni siatkami pełnymi książek, siedzą na ławeczkach, mijają się w alejkach, uśmiechnięci i zaaferowani. A ponieważ kawiarnia w ECS jest niewielka, dosiadają się do siebie przy stolikach, niemal natychmiast pogrążając w dyskusji. Kwitną nowe znajomości. Pewien autor z tomami swoich dzieł zaczepia przechodniów: "Chcesz? Opowiem ci o mojej książce".
Takie mijały nam dni na Targach Książki.
Zobacz film w Gdańskich Targów Książki
Gwiazdy oczywiste i te nieco mniej
Targi to nie tylko handlowe atrakcje, polowanie na promocje, autografy czy selfie z autorem. To intelektualny ferment, kuźnia wolnego słowa. Jak bardzo tej wymiany myśli dziś potrzebujemy, można było doświadczyć na spotkaniach autorskich, na których zjawiały się często nadkomplety słuchaczy.
Grynberg o kosztach słuchania, Szczygieł o apetycie na ludzi - to Gdańskie Targi Książki
W piątek ogromną publiczność zebrał, jak zawsze, Mariusz Szczygieł, który zdradzał zachwyconej publice tajemnice warsztatu reportażysty. Najpierw w książce “Fakty muszą zatańczyć", a w piątek na spotkaniu. - Literatura jest najlepsza, gdy nie dobija się puenty deską - ostrzegał. Niemożliwy był do utrzymania dystans, gdy rozmowy z ludźmi mieszkającymi przy granicy polsko-białoruskiej relacjonował Mikołaj Grynberg. Jego „Jezus umarł w Polsce” to opowieści o traumie. Relacje z innej, niż ją znamy na co dzień, Polski.
Dzień później audytorium zapełniło się po brzegi, gdy Jarosław Hrycak - jeden z najbardziej wpływowych intelektualistów ukraińskich mówił o historii swego kraju, i o jego przyszłości. Ogromne zainteresowanie wzbudziła też gwiazda literatury amerykańskiej Rebecca Makkai. Autorka, która za „Wierzyliśmy jak nikt”, opisującą niezwykłą przyjaźń w obliczu katastrofy (o tragicznej w skutkach epidemii AIDS w Chicago w latach 80.) otrzymała m.in. Nagrodę Pulitzera i National Book Award. W Gdańsku promowała najnowszą powieść “Mam do pana kilka pytań”, w której wraca wspomnieniami do lat 90.
Gdańskie Targi Książki 2023. Wojciech Tochman: - Gorsze od kary śmierci jest dożywocie
Ważnych i dobrych spotkań było więcej.
W niedzielę można było się dowiedzieć jak Bartosz Połoński i Marcin Dymiter (Części Proste) słyszą świat. Pierwszy z nich to Polak z Wilna, który umieścił akcję książki w tamtejszym środowisku młodych ludzi. Zapisał w niej slang, jakim mówią dzisiejsi wilnianie pochodzenia polskiego. To jego debiut, spektakularny jak “Wojna polsko-ruska”. Drugi to gdańszczanin, muzyk awangardowy, który zapisuje nieoczywiste dźwięki. Okazało się, że w książce “Maszyna do ciszy” tropi ciszę. W domowych schowkach, strychach i w klasztorze kamedułów. Poetycko. Spotkanie z Manuelą Gretkowską miało z kolei dynamikę gejzeru, z którego bulgoczącego brzucha wypływały, raz po raz, nowe tematy. Historie o bobrach mieszały się z poradami z zakresu nieruchomości (czego nie robić kupując dom na Krecie, gdyż autorka jest już po), a łagodny głos w opowieściach buddyjskich tężał, gdy mówiła o współczesnej polskiej polityce. Bezkompromisowo.
Trzeci dzień targów na zdjęciach
„Społeczeństwo populistów”. Sadura i Sierakowski o wyborach 2023
Ważne rozmowy - nie tylko o polityce
Czy coś zaskoczyło organizatorów?
- Dla mnie największym zaskoczeniem była tak liczna obecność na spotkaniach w niedzielę - zastanawia się Przemysław Czaja, rzecznik prasowy GTK. - Bardzo dużo osób przyszło podyskutować o niezwykle istotnych społeczno-politycznych kwestiach, tak palących w okresie przedwyborczym. Mam tu na myśli spotkanie z Przemysławem Witkowskim [od red.: promocja książki „Faszyzm, który nadchodzi”], z Tuleją czy Manuelą Gretkowską. A z drugiej strony zakończyliśmy tę edycję rozmowami z Tomkiem Tyczyńskim i Katarzyną Groniec, którzy napisali książki absolutnie przeciw trendom i modzie literackiej, która też przecież jest zawsze obecna w literaturze. Książki niezwykle melancholijne, o odchodzeniu, cierpieniu, starości. Na ich spotkania przyszły osoby bardzo świadome, zaangażowane, już po lekturze książek i padały bardzo ciekawe pytania. Wydarzenie miało więc też swoje, powiedziałbym, “nietargowe” oblicze.
Program targów przez lata ewoluował. Organizatorzy zapraszali twórców z zagranicy, na wzór Literackiego Sopotu odbyła się edycja islandzka. Myślano też o zapraszaniu literatów z różnych regionów np. z terenów bałkańskich bądź konkretnych miast. Pandemia wiele z tych pomysłów zrewidowała, ale ten rok udowodnił, że literatura polska bardzo obchodzi czytelników, więc powrotu do poprzednich planów w najbliższym czasie raczej nie będzie.
- Rozmawialiśmy o tym wczoraj - mówi Czaja. - Organizowanie targów tematycznych pod konkretny kraj albo rejon świata, raczej w naszym przypadku się nie sprawdza. Potrzebna jest za to formuła dyskutowania o sprawach bieżących. Poza tym, literatura polska jest teraz, moim zdaniem, w bardzo ciekawym momencie - bardzo szybkiego reagowania na to, co nas otacza. Dyskutowania. Te głosy pochodzą z różnych nurtów, bo mamy na przykład reportaże Wojciecha Tochmana czy Cezarego Łazarewicza. Na spotkaniach z autorami dyskutowaliśmy wprawdzie o przeszłości, ale w nowym kontekście. Z myślą o tym, jak bardzo przeszłość jest istotna teraz. Mieliśmy też rozmowy z, już wspomnianymi, Witkowskim czy Gretkowską, którzy komentują aktualną sytuację polityczną. Myślę, że zostaniemy przy takiej formule. Będziemy oczywiście zapraszać gości zagranicznych, natomiast nie będzie to główny temat targów.
Dziewczynki kochają książki. A co chłopcami?
Fenomenem okazała się wielka fala miłośniczek literatury dla młodzieży, która szturmowała ECS w sobotę. Skąd takie wzmożenie? W jednej z sal podpisywały swoje powieści (selfie z fanką było obowiązkowe) autorki z wydawnictwa BeYa: Katarzyna Barlińska, Ludka Skrzydlewska, Monika Marszałek, Monika Ludka i Natalia Fromuth. Tłumy nastolatek kłębiły się tam przez cały dzień. Organizatorów ten fakt nie zaskoczył, rok temu było podobnie.
- To silny trend - przyznaje z uśmiechem Czaja. - Spodziewałem się tego, bo w zeszłym roku już mieliśmy jedną jego przedstawicielkę. Będziemy nadal współpracować z pisarkami z kategorii Young Adult.
I chociaż serce rośnie, że młode dziewczyny wciąż utożsamiają się z powieściowymi bohaterami i bohaterkami, a selfie z pisarką jest dziś równie cenne, jak kiedyś autograf ulubionego rockowego gitarzysty na koszulce, ale co z chłopcami? Ich nie było tam widać.
- Nie wiem, co z chłopcami - śmieje się Czaja. - Też ich wypatrywałem. Tak, jest to jakiś fenomen, który warto wspierać i zauważać w kontekście tak dużych imprez targowych.
Poszerzanie pola
Jednym z pomysłów na rozwój jest dla organizatorów Targów Książki współpraca z innymi podmiotami.
- Chcielibyśmy pielęgnować i rozwijać współpracę z ECS oraz miejskim projektem doskonalenia zawodowego gdańskich nauczycieli Kreatywna Pedagogika. Spotkania z nimi rozpoczynały nasze wydarzenie w tym roku. Łączyliśmy się też z Gdańskim Tygodniem Demokracji, już po raz drugi. Ideologicznie jesteśmy bardzo blisko, więc myślę, że te imprezy doskonale się uzupełniają i wzajemnie wspierają.
W ramach Gdańskiego Tygodnia Demokracji, podczas targów odbyła się m.in. debata pisarzy. W piątek, oficjalne rozpoczynała Tydzień Demokracji. W audytorium dyskutowali: Inga Iwasiów, Cezary Łazarewicz, Thomas Orchowski i Anna Goc. Moderatorem debaty był Jacek Kołtan.
Z historii Gdańskich Targów Książki
Rok 2018 - pomimo obaw, czy znajdą się chętni, już podczas pierwszej edycji “kliknęło”. Przybyło ponad 10 tysięcy prawdziwie zainteresowanych literaturą, również kupnem książek, bo część tytułów wyprzedała się całkowicie na długo przed zakończeniem wydarzenia. - Kilka renomowanych wydawnictw wyjechało z Gdańska z większym utargiem niż ten, jaki miały na największych targach w Krakowie czy Warszawie - cieszyli się pomysłodawcy i organizatorzy imprezy, Magdalena Kalisz i Paweł Szopowski. To księgarze pasjonaci, twórcy modnej kawiarnio-księgarni “Sztuka Wyboru” na wrzeszczańskim Garnizonie.
Czytelnicy tłumnie przyszli też posłuchać Katarzyny Bondy, Marcina Świetlickiego czy Magdaleny Grzebałkowskiej, która czekała właśnie na premierę biografii Krzysztofa Komedy swojego autorstwa, a ponieważ w Polsce popularności kryminałów dorównuje literatura faktu, bardzo dużo osób było na spotkanie z trzema reportażystkami: Urszulą Jabłońską, Aleksandrą Lipczak i Karoliną Sulej. Prowadził je Mariusz Szczygieł, gwiazda pierwszej wielkości w polskim reportażu.
Rok później, przygotowane również wiosną Targi przyciągnęły już 15 tys. chętnych i wtedy okazało się, że przyjazne, klimatyczne wnętrza Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance stają się zbyt ciasne i trzeba myśleć o innej lokalizacji.
Pandemia i lockdown przerwały jednak dobrą passę, a powrót w nie był łatwy. Pomimo podobnej liczby wystawców (ponad 70), obecności wspaniałych pisarzy (m.in. Jakuba Małeckiego, Marcina Wichy, Jakuba Żulczyka czy reportażystek Doroty Karaś i Olgi Gitkiewicz), a także przestrzegania sanitarnych obostrzeń i większej przestrzeni - stoiska rozstawiono w hali AmberExpo, liczba obecnych na targach w 2021 roku spadła o połowę. Na szczęście kolejna edycja odrobiła straty. Pomogło Miasto i marszałek województwa, imprezę przeniesiono do Europejskiego Centrum Solidarności i włączono do obchodów Gdańskiego Tygodnia Demokracji.
Rok obecny potwierdził, że te decyzje były właściwe. Piąta edycja wydarzenia może pochwalić się rekordowym zainteresowaniem - ECS odwiedziło od 15 do 17 września aż 47 tysięcy osób.