Tunel pod Martwą Wisłą jest częścią Trasy Słowackiego łączącej port lotniczy z portem morskim. Jego długość całkowita to 1,4 km, w swym najniższym miejscu przebiega na głębokości prawie 35 metrów. Otwarta pod koniec kwietnia przeprawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem, codziennie przejeżdża tędy kilka tysięcy pojazdów.
Już kilka dni po otwarciu, przedstawiciele firmy Gdańskie Inwestycje Komunalne, która zbudowała tunel, informowali, że pierwsze tygodnie jego otwarcia będą testem dla działającego w nim ogromnego systemu elektronicznego.
- Tunel będzie poddawany cotygodniowym konserwacjom wszystkich urządzeń - zapowiadał po otwarciu Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, podkreślając, że zamykanie konieczne jest także ze względu na przepisy bezpieczeństwa w takich obiektach.
I tak też się dzieje. Co tydzień, w nocy z soboty na niedzielę, w godzinach od 22 do 6 tunel jest zamykany.
- Tak będzie przez kolejne pięć lat. Później zobaczymy jak to się ułoży - mówi Michał Adamkiewicz, kierownik działu utrzymania tunelu pod Martwą Wisłą z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - W tunelu zainstalowanych jest ponad 50 różnych systemów i każdy z nich wymaga przeglądu. Dlatego w czasie jego zamknięcia przeprowadzamy prace serwisowe. Robimy to dla bezpieczeństwa kierowców oraz by zachować gwarancję na zainstalowane urządzenia.
Poza konserwacją wszelkich urządzeń, tunel jest również gruntownie sprzątany.
- Całościowe czyszczenie tunelu odbywać się będzie raz w roku. Najbliższe najprawdopodobniej po zimie – tłumaczy Andrzej Kuźnicki, koordynator utrzymania Tunelu pod Martwą Wisłą. - Czyszczenie oświetleń dokonywane jest doraźnie, w każdą sobotę. Do mycia mamy 800 punktów świetlnych. Zajmuje to całą dobę.
W tunelu w każdą noc z soboty na niedzielę pracuje około 20 osób.