Pierwszy mecz sezonu PlusLigi dla siatkarzy Trefla - i przede wszystkim kibiców - był niezwykle uroczysty. Powód oczywisty: fani mogli przywitać Piotra Nowakowskiego i podziękować mu za wielkie emocje i wielki sukces, czyli złoty medal mistrzostw świata. Wielkie brawa w Ergo Arenie rozległy się jeszcze przed meczem właśnie dla środkowego Trefla i reprezentacji Polski.
Potem już był mecz, jak się okazało niezwykle wyrównany. Faworytem spotkania byli gospodarze, co potwierdzili w początkowej fazie pierwszej partii (5:2). Rywale co prawda doszli na remis (10:10), ale podopieczni trenera Andrei Anastasiego zdołali odskoczyć na trzy-cztery punkty.
Potem nie było już tak dobrze. W drugim secie ostatnie prowadzenie gdańszczanie mieli przy stanie 7:6. W trzecim było jeszcze gorzej: w kilka minut od 4:3 przez 7:7 zrobiło się 8:12. Przy stanie 9:14 na parkiecie pojawił się Szymon Jakubiszak, zdobył punkt blokiem. Jednak siatkarze z Katowic byli w gazie, nie pozwolili na odrobienie strat gdańszczanom. Jedyny plus był taki, że budził się drapieżca, czyli Maciej Muzaj. Do końca seta zdobył cztery punkty a prawdziwy popis dał dopiero później.
Muzaj ma 24 lat, 207 cm wzrostu, był trzecim najlepiej punktującym zawodnikiem minionych rozgrywek PlusLigi. W Treflu ma zastąpić Damiana Schulza, aktualnego mistrza świata, który był najskuteczniejszym siatkarzem "gdańskich lwów" w sezonie 2017/2018.
Muzaj już w pierwszym meczu sezonu pokazał, że pokładane w nim nadzieje nie są bezpodstawne. W czwartej partii meczu z GKS miał 12 ataków, wszystkie skuteczne!!! Do tego dołożył punkt na bloku. Pomylił sie tylko raz - na zagrywce. Trefl wygrał seta 25:22.
Kibiców czekał tie-break.
W decydującej partii Trefl prowadził 2:0, ale potem był albo remis albo jeden z zespołów miał przewagę jednego punktu. Gdańszczanie na dwa "oczka" odskoczyli jeszcze dwukrotnie (10:8, 13:11). Przy stanie 13:12 w ataku pomylili się Ruben Schott i Muzaj. Zwycięstwo się oddalało (13:14). Na szczęście na zagrywce pomylił się Karol Butryn, najskuteczniejszy w GKS (14:14). Gdy Muzaj skutecznie zaatakował a Dominik Depowski się pomylił, w hali Ergo Arena wszystko stało się jasne.
Trefl wygrał na inaugurację swoich występów w PlusLidze w sezonie 2018/2019. MVP meczu został oczywiście Muzaj - 38 punktów mówiło samo za siebie.
Kolejny mecz ligowy Trefl rozegra na wyjeździe w sobotę, 20 października, z PGE Skrą Bełchatów. W środę, 24 października, oba zespoły zmierzą się w Ergo Arenie - stawką będzie Superpuchar 2018.
Wiadomo też kiedy odbędzie się spotkanie Stocznia Szczecin - Trefl Gdańsk, które w niedzielę, 14 października, z powodu awarii prądu zostało przerwane przy stanie 5:5 w pierwszym secie. „Gdańskie lwy” ponownie przyjadą do szczecińskiej Netto Areny 29 listopada (czwartek). Mecz będzie powtórzony od stanu 0:0.
- Stocznia Szczecin zapowiedziała też już w wydanym w niedzielę wieczorem oświadczeniu, że pokryje naszemu klubowi kibica koszty ponownego wyjazdu do Szczecina, co jest bardzo miłym gestem ze strony szczecińskiego klubu - przypomina Dariusz Gadomski, prezes Trefla.
Trefl Gdańsk - GKS Katowice 3:2 (25:21, 19:25, 15:25, 25:22, 16:14)
Trefl: Muzaj 38, Mijailović 11, Schott 9, Nowakowski 7, Grzyb 6, Janusz 1, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak 2, Kozłowski, Hebda.
GKS: Butryn 27, Rousseaux 14, Depowski 12, Kohut 7, Krulicki 6, Fijałek, Mariański (libero) oraz Woch 3, Komenda 3, Krzysiek 3, Quiroga.