• Start
  • Wiadomości
  • Pięć setów, sensacja była blisko. Trefl przegrywa z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów 2:3

Pięć setów, sensacja była blisko. Trefl przegrywa z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów 2:3

Emocjonujące spotkanie oglądało 6 tysięcy widzów w środę, 13 marca, w Ergo Arenie. Siatkarze Trefla postawili się gigantowi z Kazania, w trzecim secie prowadzili nawet 15:7! Świetnie grali Maciej Muzaj, Patryk Niemiec, Piotr Nowakowski, Michał Kozłowski. O zwycięstwie decydował tie-break, w którym ciut lepszy był Zenit.
13.03.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Maciej Muzaj - najskuteczniejszy w Treflu przebija się przez blok gigantycznego Zenitu Kazań
Maciej Muzaj - najskuteczniejszy w Treflu przebija się przez blok gigantycznego Zenitu Kazań
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Trefl Gdańsk - dziesiąty zespół PlusLigi kontra Zenit Kazań - zwycięzca Ligi Mistrzów, najlepszy zespół świata. W takim starciu faworyt mógł być tylko jeden. I w inaugurującej partii ćwierćfinałowego meczu między obu zespołami wszystko przebiegało według prognoz.

Gdańszczanie przegrywali 0:3. Blok Przemysława Niemca na 4:11, atak ze środka Piotra Nowakowskiego na 5:11, czy zbicie Macieja Muzaja na 8:14 nie robiły na siatkarzach z Rosji większego wrażenia. Pewni siebie „dali” gospodarzom pograć trochę w końcówce tej części gry, która zakończyła się wynikiem 19:25.

Na trybunach Ergo Areny większość z 6 tysięcy kibiców, wśród których byli m.in. najlepsza polska florecistka w historii Sylwia Gruchała, dwukrotny medalista mistrzostw świata w piłce ręcznej Artur Siódmiak czy piłkarze Lechii, nie myślała zapewne, że to spotkanie będzie niezwykle emocjonujące i potrwa jeszcze około dwóch godzin.

- Mamy cieszyć się grą - powtarzał swoim zawodnikom trener Trefla Andrea Anastasi. I oni się rzeczywiście cieszyli. Jeśli w pierwszej odsłonie widać było respekt przed utytułowanym rywalem, to potem grali tak, jak umieją najlepiej. A umieją naprawdę sporo.

W drugim secie dzięki dobrym atakom Macieja Muzaja objęli prowadzenie 2:0. Potem było 5:5, 10:8, 12:12, w końcu na dwa punkty odskoczyli giganci z Rosji (13:15, 15:17). Świetnie dysponowany Muzaj zablokował Earvina Ngapetha na 24:23. Czas dla Zenitu, po chwili siatkarze wrócili na parkiet. Atak rywali, piłka obroniona i atak Muzaja. 25:23.

 

Mecz Trefla z Zenitem Kazań oglądało ponad 6 tysięcy osób
Mecz Trefla z Zenitem Kazań oglądało ponad 6 tysięcy osób
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Niesamowite rzeczy działy się w kolejnej partii. Niesamowite, bo sześciokrotny triumfator Ligi Mistrzów (cztery razy w ostatnich czterech edycjach) był tłem dla Trefla. Błędy popełniali perfekcyjni zazwyczaj Mathhew Anderson, Ngapeth, czy Maksim Michajłow. Gdańszczanie prowadzili 11:6, po potrójnym bloku z Nowakowskim w środku na Ngapeth - 12:6. Kolejny blok Nowakowskiego - 13:6. Za chwilę 14:6. W końcu Michajłow skutecznie zaatakował, ale za moment serwował w aut. 15:7 dla Trefla!!! NIEWIARYGODNE!!! Publiczność w Ergo Arenie szalała. Ale nie bez powodu Zenit uważany jest za najlepszy zespół świata, „rosyjski niedźwiedź” się przebudził i „gdańskie lwy” przegrały tę część meczu 23:25.

Mylił się ten, kto myślał, że chłopcy Anastasiego zwieszą głowy. O, nie. Walczyli cały czas, choć przez moment tracili do rywala trzy punkty (10:13). Doprowadzili do wyrównanej końcówki. Muzaj zbijał po palcach Ngapetha, co potwierdziła wideo weryfikacja. 24:23. Wygraną w czwartym secie przypieczętował Nowakowski ze środka. 25:23!!!

W tie-breaku „gdańskie lwy” szalały od początku. Ruben Schott na 1:0, as Nowakowskiego - 4:2. Muzaj po skosie - 6:4, Anderson w aut - 8:5. To był świetny moment Trefla. Nawet Andrea Anastasi, zazwyczaj impulsywny, się specjalnie nie denerwował: po fatalnym błędzie swoich zawodników, którzy stracili łatwo piłkę na własnym polu, tylko z uśmiechem usiadł na ławce rezerwowych. A siatkarze grali swoje: Niemiec idealne w koniec boiska z zagrywki - 9:5. Trener Zeniutu Władimir Alekna prosił o czas. Sensacja była coraz bliżej. Michał Kozłowski zablokował Michajłowa - 10:6. I po raz kolejny faworyci się przebudzili. Było 11:10. Tym razem Anastasi prosił o przerwę. Aut ekipy z Rosji - 12:10. Potem 12:12 i jeszcze dwa asy serwisowe Ngapetha. Mecz zakończył skutecznym atakiem Michajłow.

W środę, 13 marca, w Ergo Arenie nie doszło do sensacji, ale były wielkie emocje i świetna gra Trefla.

Rewanż we wtorek, 19 marca, w Kazaniu.

Trefl Gdańsk - Zenit Kazań 2:3 (19:25, 25:23, 23:25, 25:23, 13:15)

Trefl: Schott (13), Muzaj (27), Kozłowski (2), Nowakowski (12), Niemiec (13), Mijailović (5), Olenderek (libero) oraz Hebda, Jakubiszak (4), Janusz, Sasak

Zenit: Michajłow (27), Anderson (19), Wolwicz (14), N'Gapeth (15), Butko (1), Samojlenko (5), Krotkow (libero) oraz Wierbow (libero), Surmaczewski, Aleksiejew

 

 

TV

Obchody 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej, 44. rocznicy Sierpnia’80 oraz 10-lecia budynku ECS.