• Start
  • Wiadomości
  • To lekarskie małżeństwo współtworzyło Gdański Uniwersytet Medyczny

Tablica ku czci Marii i Jerzego Morzyckich, lekarskiego małżeństwa współtworzącego GUMed

Pamiątkowa tablica zawisła na fasadzie kamienicy, w której mieszkało profesorskie małżeństwo Maria i Jerzy Morzyccy. On - lekarz mikrobiologii i epidemiolog, twórca i pierwszy dyrektor Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej; ona - wirusolożka, wieloletnia kierowniczka Zakładu Mikrobiologii Farmaceutycznej Akademii Medycznej w Gdańsku.
26.05.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
duża grupa ludzi stoi i kuca pod ścianą budynku, na której przed chwilą odsłonięto opisywaną tablicę
26 maja 2023 - tablica pamięci Marii i Jerzego Morzyckich, uroczyście odsłonięta na fasadzie kamienicy przy ul. Dębinki 7a
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Gdzie mieszkali Maria i Jerzy Morzyccy?

Kamienica przy ul. Dębinki 7a sąsiaduje z terenem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego - uczelnią, której współzałożycielami i pracownikami było profesorskie małżeństwo Maria i Jerzy Morzyccy. W piątek, 26 maja, przed budynkiem zebrało się grono rodziny, przyjaciół i wychowanków obojga naukowców, by wziąć udział w odsłonięciu tablicy przypominającej o ich niezwykłym wspólnym życiu i łączącej ich pasji do mikrobiologii i epidemiologii. 

mężczyzna w średnim wieku mówi do mikrofonu
Piotr Kryszewski zastępca prezydent Gdańska
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Filmowy życiorys bohaterów

- Gdyby życie Marii i Jerzego Morzyckich było filmem, mogłoby się zacząć w Państwowym Instytucie Higieny w Warszawie, gdzie w 1941 roku oboje pracują, albo później na sali wykładowej Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie prof. Maria Morzycka otoczona gronem studentów wychowuje kolejne pokolenie mikrobiologów i wirusologów - powiedział Piotr Kryszewski zastępca prezydent Gdańska. - Albo wtedy, gdy prof. Jerzy Morzycki ze swoim zespołem zaczyna wydawać biuletyn naukowy w języku angielskim, dzięki któremu polskie dokonania naukowe zyskują rozgłos na całym świecie. Film pokazywałby też narodziny córek, przyszłych lekarek i naukowczyń. Pokazałby Marię - matkę, która prace naukowe pisze w trzech językach dzieląc dobę na dom, pracę i dzieci. Zobaczylibyśmy na ekranie pasję, próby zmierzenia się z zawirowaniami historii, determinację i miłość… Jesteśmy dziś przed domem tego małżeństwa wybitnych lekarzy, odsłaniając 29 już tablicę pamiątkową, które odsłaniamy w przestrzeni miasta, by przywracać pamięć o gdańszczanach i gdańszczankach, o ich zasługach i historii. 

mężczyzna stoi przy mikrofonie, w rękach otwarta teczka, w tle ściana z tablicą
Władze uczelni reprezentował dr hab. med. Tomasz Smiatacz, prorektor ds. studenckich Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Dwoje młodych pasjonatów

O Marii i Jerzym Morzyckich mówił także dr hab. med. Tomasz Smiatacz, prorektor ds. studenckich, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Upamiętniamy dziś współtwórców Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej, lekarzy, nauczycieli i badaczy. Po ludziach, którzy odeszli, pozostają zwykle wspomnienia, zapiski i publikacje, budynki, a na nich tablice pamiątkowe, ale pamiętajmy, że poza wszystkim było to także po prostu dwoje niezwykłych, młodych ludzi, którym dane było spotkać się i przeżyć wspólnie kilkanaście lat w najczarniejszym okresie dwudziestego wieku, którzy nie mieli szansy na to, żeby nie wciągnął ich okrutny wir historii.

Dziś nie zdajemy sobie już sprawy, jak bardzo inny był tamten świat, w którym szczepionki były po prostu szansą na przeżycie, a edukacja szkolna i uniwersytecka dawała szansę na szybki awans, jednak polityka i przemoc brutalnie zawężały pole wolności i swobód obywatelskich. Pamiętajmy, że decyzje życiowe tych dwojga młodych ludzi miały i mają realny wpływ na kształt naszej małej ojczyzny, w której, dziś - tak odmiennej od ich czasów - żyjemy. 

 

Córka o rodzicach

Dr med. Anna Lakomy, córka państwa Morzyckich, z czułością i wzruszeniem nakreśliła sylwetki swoich rodziców:

Nie pamiętam ojca, miałam siedem miesięcy, kiedy zmarł. Śmierć była tragiczna, w szczycie aktywności zawodowej i rodzinnej, na skutek powikłań, które były wynikiem ewidentnego błędu chirurga przy banalnej operacji przepukliny. (....)

Babcia i mama mówiły, że jestem szalenie do niego podobna, zwłaszcza charakterologicznie. Byłam i jestem do dziś niestety osobą o charakterze cholerycznym. Kiedy jako dziecko rzucałam się na ziemię w ataku furii, mama i babcia w części takich przypadków, lecz zamiast mnie skarcić, jedna patrzyła na drugą wzruszona i mówiła: “zobacz, ona się zachowuje zupełnie jak Jerzyk”. 

Moi rodzice mieszkali w tym budynku, na pierwszym piętrze, w latach 1946 - 53. (...)  Pracowali w Instytucie Medycyny Morskiej, który był zlokalizowany na końcu dzisiejszej ulicy Do Studzienki, a drugim miejscem pracy był Zakład Mikrobiologii, który mieścił się w siedzibie Instytutu. Tata dążył do tego, by być jak najbliżej miejsca pracy, by jak najmniej  czasu tracić na dochodzenie. Potrafili oboje całe życie w tej pracy spędzać. Więc postanowił zmienić to służbowe mieszkanie, na także służbowe lokum w budynku dokładnie vis a vis Instytutu. 

Tata sam żył tam zaledwie dziesięć miesięcy… Zostałyśmy my: moja mama, babcia i siostra, mieszkające przy Instytucie. (...) Mama miała oparcie w pracownikach Instytutu, to była społeczność niezwykle oddana mojemu ojcu, ludzi ściągniętych z całej Polski przez niego. Niezwykle zżyci pasjonaci tego, co robili, oddani, podobnie jak ojciec - instytutowi. W tych ludziach nasza rodzina znajdowała ogromne wsparcie, rekrutuje się z nich masa przyjaciół na całe życie.

Dla mnie to było niesłychanie ważne, wychowywałam się na korytarzach i w garażach Instytutu, bawiłam się w bibliotece. Nie miałam ojca, ale instytut przez niego założony był mi ogromnym wsparciem…

Rodzice byli bardzo zgranym małżeństwem. Zawód ich bardzo wiązał, ale mieli też wspólne zainteresowania. Bardzo lubili turystykę górską i narciarstwo. Tata miał w sobie entuzjazm chłopięcy - nie wystarczało mu jeżdżenie z żoną i przyjaciółmi na nartach. Musiał startować w zawodach i dostawać medale. Mam mnóstwo jego zdjęć z zawodów z numerem startowym na koszulce… 

Mama była bardzo zaangażowana w politykę w latach 80-tych, należała do Solidarności, czytała literaturę drugiego obiegu, w ogóle czytała masę książek i kochała przyrodę. Płakała nad każdym ściętym drzewem. 

Bardzo jestem dumna z moich rodziców. Z dokonań mojego taty. Mama była przykładem niezwykłej pracowitości, wytrwałości i konsekwencji. Była osobą niezwykle dzielną, o czym miałam okazję przekonywać się przez całe życie. 

kobieta w starszym wieku mówi do mikrofonu
Dr med. Anna Lakomy, córka bohaterów uroczystości
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Anna Lakomy podziękowała wnioskodawcom umieszczenia tablicy pamięci jej rodziców, wymieniając m.in. dziennikarkę i przyjaciółkę rodziny - Katarzynę Korczak, koordynatorkę projektu.  

Z inicjatywą upamiętnienia państwa Morzyckich wystąpiła grupa Radnych Miasta Gdańska: Andrzej Stelmasiewicz (główny wnioskodawca), Katarzyna Czerniewska, Beata Dunajewska, Wojciech Błaszkowski i Bogdan Oleszek oraz pełnomocniczka rodziny Morzyckich, Katarzyna Korczak.

Maria i Jerzy Morzyccy
Fot. publikacja “Ludzie Akademii Medycznej w Gdańsku”

Życiorysy Marii i Jerzego Morzyckich

Maria Morzycka 

W latach 1947-56 pracowała w Zakładzie Mikrobiologii Akademii Lekarskiej w Gdańsku oraz w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej (1951-63). Była kierownikiem pracowni wirusologii IMMiT od 1951, a w latach 1963 do 1989 kierowała Zakładem Bakteriologii Farmaceutycznej Akademii Medycznej w Gdańsku.

Urodziła się w 1919 roku w Warszawie, jako Maria Wojno, pochodziła z rodziny inteligenckiej. W 1937 roku rozpoczęła studia na Wydziale Weterynarii Uniwersytetu Warszawskiego, wybuch wojny uniemożliwił jej ukończenie nauki.

W latach 1941-44 pracowała w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie między innymi przy produkcji szczepionki przeciw durowi plamistemu dla ludności polskiej. W PZH przeszła szkolenie z zakresu bakteriologii, zdając egzaminy w ramach podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, będąc jednocześnie asystentką na Wydziale Lekarskim Uczelni. 

W grudniu 1942 roku wyszła za mąż za ówczesnego dr. Jerzego Morzyckiego. Oboje pracowali w tym czasie w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie, połączyły ich wspólne zainteresowania i praca naukowa.

Pracując już w Zakładzie Mikrobiologii Akademii Lekarskiej w Gdańsku (formalnie od 1947 roku) podjęła studia na Wydziale Matematyczno - Przyrodniczym Uniwersytetu im. Mikołaj Kopernika w Toruniu uzyskując tytuł magistra filozofii w zakresie zoologii i anatomii porównawczej. 

Pasją naukową i przedmiotem badań naukowych Marii Morzyckiej była wirusologia, szczepionki przeciwwirusowe i chemioterapia przeciwwirusowa. Była autorką nowatorskich prac w zakresie etiologii odry, wirusowego zapalenia wątroby oraz poliomyelitis. Profesor Morzycka była także krajowym ekspertem w zakresie odry i szczepionki przeciw odrze, a od 1959 członkiem Komisji Wirusologicznej PAN i od 1984 przewodniczącą tej Komisji. Autorka 70 oryginalnych prac naukowych i monografii w zakresie mikrobiologii i wirusologii.

Zakładem Bakteriologii Farmaceutycznej Akademii Medycznej w Gdańsku kierowała formalnie do 1989 roku, do czasu przejścia na emeryturę, lecz kierowała nim faktycznie aż do śmierci w 1994 roku. Jej wychowankowie to znani w środowisku mikrobiologów i wirusologów badacze, m.in. Maria Wroczyńska-Pałka, Izabela Barteczko, Krystyna Szulc, Stanisław Vogel.

oprac. na podst. życiorysu autorstwa Jacka Halasza i Agnieszki Dacy, publikacja “Ludzie Akademii Medycznej w Gdańsku”

grupa mężczyzn w identycznych czapkach stoi i śpiewa, unosząc prawe ramiona zgięte w łokciach
Na uroczystość odsłonięcia tablicy przyjechali z Warszawy przedstawiciele Korporacji Akademickiej Sarmatia, by zaśpiewać korporacyjny hymn jednemu ze swoich najbardziej zasłużonych członków - przedwojennemu filistrowi (absolwentowi) Jerzemu Morzyckiemu
Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Jerzy Morzycki

Inicjator powstania, organizator (z powołania Państwowego Zakładu Higieny) i dyrektor Instytutu Higieny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni (1938), a następnie od 1946 do 1954 dyrektor Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej i Kierownik Katedry Mikrobiologii Akademii Lekarskiej w Gdańsku. Był także jednym z inicjatorów i twórców Akademii Lekarskiej w Gdańsku (1946) - obecnie Gdański Uniwersytet Medyczny.

Urodził się w 1905 roku w Hallensee w Niemczech, zmarł w 1954 roku w Gdańsku. Pochodził z rodziny o tradycjach ziemiańskich i przemysłowych. W 1919 roku, po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, zamieszkał z rodzicami i siostrą w Bydgoszczy. Studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Warszawie ukończył w 1930 roku. Jeszcze w czasie studiów pracował jako asystent  wybitnego bakteriologa i immunologa prof. Ludwika Hirszfelda w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie, który miał ogromny wpływ na wybór zainteresowań naukowych swego ucznia.

W latach 1931-32, w ramach dalszej specjalizacji pracował w Instytucie Pasteura w Dakarze, odbył liczne kursy epidemiologii i medycyny tropikalnej oraz walczył z epidemiami na terenie państw afrykańskich (Sudan, Senegal, Maroko, Algieria), odbywał także praktyki na statkach marynarki francuskiej.

Wojna zastała go w Gdyni, brał udział w kampanii wrześniowej w obronie Gdyni i Oksywia jako lekarz porucznik Marynarki Wojennej. Dostał się do niewoli, skąd uciekł i powrócił do Warszawy, gdzie w latach 1940-44 był kierownikiem Oddziału Walki z Epidemiami ZH. w czasie walczył z epidemią duru plamistego i czerwonki, organizował produkcję szczepionek dla ludności polskiej w okupowanej Polsce.

Brał czynny udział w walce podziemnej w latach wojennych, organizował pomoc sanitarną oraz podziemną produkcję szczepionek dla partyzantów, osadzonych w obozach koncentracyjnych i więźniów.Równolegle prowadził wykłady z bakteriologii na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim i Poznańskim.

W latach 1944-46 pełnił funkcję Naczelnego Komisarza do Walki z Epidemiami. Był autorem 65 oryginalnych prac naukowych i monografii w zakresie serologii, immunologii, epidemiologii, bakteriologii, parazytologii i wirusologii. Oddany i zaangażowany nauczyciel akademicki i naukowiec, z zespołu którego 17 osób zostało samodzielnymi pracownikami naukowymi. Wśród jego wychowanków wymienić można choćby prof. Marię Morzycką, prof. Stefana Kryńskiego, prof. Jadwigę Lachmajer, czy też prof. Alinę Taylor - światowej sławy biochemika i biologa molekularnego oraz jej męża prof. Karola Taylora, wybitnego biochemika i genetyka, założyciela i organizatora Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Zmarł przedwcześnie, w 1954 roku

oprac. na podst. życiorysu autorstwa Jacka Halasza i Anny Mikosik, publikacja “Ludzie Akademii Medycznej w Gdańsku”

Państwo Morzyccy “przenieśli” w kolejne pokolenia swoje “lekarskie geny”. Obie ich córki ukończył Gdańską Akademię Medyczną. Dr med. Anna Lakomy jest hepatologiem, jej starsza siostra - nieżyjąca już dr med. Maria Morzycka-Michalik była patomorfologiem.

Obie wnuczki pp. Morzyckich również są absolwentkami GUMed, jedna jest lekarką, druga - fizjoterapeutką.

Córką prof. Jerzego Morzyckiego z pierwszego małżeństwa jest prof. dr hab. med. Ewa Skopińska-Różewska, immunolog. Jej syn to prof. dr hab. med. Piotr Skopiński  histolog okulista.

Gdańskie tablice upamiętniają ważne miejsca i osoby

Tablice pamiątkowe to projekt realizowany przez miasto. Założeniem inicjatywy jest umieszczanie w przestrzeni Gdańska spójnych wizualnie oznaczeń w celu upowszechniania wśród mieszkańców i turystów wiedzy o miejscach związanych z wydarzeniami i osobami ważnymi dla historii kraju i regionu. System tablic pamiątkowych zainicjowany został w czerwcu 2018 roku. Tablica upamiętniająca Jerzego i Marię Morzyckich jest 29. z cyklu.

- Zachęcam do składania wniosków o upamiętnianie kolejnych osób, to nie jest trudna procedura - żeby jak najwięcej wybitnych gdańszczan znalazło chociaż taką formę upamiętnienia, bo za mało mamy ulic i skwerów dla wszystkich potencjalnych patronów - mówił podczas uroczystości Andrzej Stelmasiewicz, przewodniczący Komisji Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska.

 

TV

Finał świątecznej akcji „Każdy może pomóc”. Wymarzone prezenty jadą do dzieci i seniorów