Tak właśnie głosował Gdańsk. Jak zdobyliśmy czwarte miejsce, z wynikiem 81,50 proc.

Jeśli spojrzeć na frekwencję wyborczą, to przebyliśmy daleką drogę! W tych wyborach była ona o ponad 30 punktów procentowych wyższa niż w roku 2005. A to było tylko 18 lat temu... W poszczególnych dzielnicach Gdańska liderzy pozostają niezmienni. To kilka komisji, w których od lat głosuje zawsze najwyższy odsetek mieszkańców. Jak kształtowała się frekwencja w tym roku i dlaczego właśnie tak? W jakich obszarach Gdańska frekwencja była najniższa?
17.10.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Tłum osób w komisji wyborczej
W wyborach parlamentarnych w niedzielę 15 października mieszkańcy Gdańska głosowali w 202 obwodowych komisjach wyborczych, w tym 18 o charakterze zamkniętym
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl

Jak Gdańsk gonił inne miasta

Pierwsze podsumowanie frekwencji, które zostało przedstawione przez Państwową Komisję Wyborczą około południa nie było dla Gdańska zbyt korzystne. W porównaniu do poprzednich wyborów, do urn poszło o 5 proc. więcej osób, ale co z tego? Spośród wszystkich dużych miast mieliśmy o godzinie 12 frekwencję najniższą, wynoszącą 17,53 proc. Było to o 9 pkt. proc. gorzej niż najlepszy w zestawieniu dużych miast Białystok i 5 pkt. procentowych mniej niż przedostatni Lublin! Lepsza od nas była także i Gdynia, i Sopot.

Jak o godz. 12.00 kształtowała się frekwencja w innych ośrodkach miejskich:

  • Białystok - 26,54 proc. 
  • Olsztyn - 25,62 proc. 
  • Gdynia - 25,34 proc.
  • Warszawa - 25,34 proc. 
  • Szczecin - 25,03 proc.
  • Bydgoszcz - 25,00 proc. 
  • Sopot - 24,96 proc.
  • Wrocław - 23,67 proc.
  • Toruń - 23,87 proc.
  • Kraków - 23,59 proc. 
  • Łódź - 23,41 proc.
  • Poznań - 23,00 proc.
  • Rzeszów - 22,91 proc. 
  • Lublin - 22,84 proc.

W kolejnych godzinach głosowania dystans zaczął się zmniejszać. O 17.00 w Gdańsku głosowało 53,42 proc. uprawnionych. Nadal było to jednak o kilka procent mniej niż w pozostałych miastach i wciąż byliśmy na ostatnim miejscu.  

Prawdziwy zryw nastąpił w ostatnich godzinach. Na tej ostatniej prostej włączyliśmy szósty bieg, dzięki czemu udało nam się z ostateczną frekwencją 81,50 proc. wskoczyć na czwarte miejsce.

Zainteresowanie głosowaniem było tak wielkie, że w 67 komisjach zabrakło kart! W rozwożenie dodatkowych było zaangażowanych aż dwudziestu kierowców.

We frekwencji ostatecznie wyprzedziła nas tylko:

  • Warszawa - 84,92 proc.,
  • Poznań - 82,92 proc.
  • i Kraków - 81,95 proc.

Za Gdańskiem znalazły się:

  • Wrocław - 81,16 proc.,
  • Łódź - 79,28 proc.,
  • Katowice - 78,73 proc.
  • oraz Szczecin - 77,88 proc. 

Pokonaliśmy też we frekwencyjnym wyścigu Sopot - 81,18 proc. i Gdynię - 81,01 proc. 

Zapominamy o frekwencji najniższej

Frekwencja w tych wyborach była więc wyższa niż kiedykolwiek dotąd. Tak było w całej Polsce i tak było także w naszym mieście. W Gdańsku pobiliśmy rekord udziału w wyborach w ustanowiony w poprzednich wyborach w 2019 r. wynoszący 72,54 proc.  Możemy też już chyba zapomnieć o najniższym wyniku frekwencyjnym w historii, w ostatnich 18 latach. Było to w 2005 r., kiedy w wyborach do Sejmu i Senatu wzięło udział w Gdańsku zaledwie 51,34 proc. uprawnionych do głosowania. To o ponad 30 pkt. proc. mniej niż obecnych!

Grupa kilkudziesięciu osób z banerem informującym o największej frekwencji w Gdańsku
Listopad 2018 r. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (w środku) dziękuje mieszkańcom Kiełpina Górnego za rekordową frekwencję w mieście w wyborach samorządowych
mat. Facebook Paweł Adamowicz

Jaka była frekwencja w komisjach

W tej kategorii również pobiliśmy wszelkie dotąd ustanowione rekordy. Najwyższą nominalnie odnotowano w dwóch obwodach zamkniętych znajdujących się w domach studenckich. W Domu Studenckim nr 8 na Wyspiańskiego sięgnęła ona 100 proc. a w domu Studencki nr 3 na ul. Do Studzienki – 95.61 proc. Obwody zamknięte są jednak specyficznymi punktami, gdzie głosuje stosunkowo niewiele osób. Obejmują one ściśle określone społeczności i znajdują się m.in. w domach studenckich, aresztach, domach pomocy społecznej czy w szpitalach.

Jeśli więc odliczyć obwody zamknięte, to najwięcej powodów do dumy mają mieszkańcy Kiełpina Górnego. Tam, w obwodzie 160 znajdującym się w Szkole Podstawowej nr 84 oddało głos aż 90,84 proc. uprawnionych! Na drugim miejscu znalazła się Zaspa - Rozstaje (obwód 131 na ul. Meissnera), gdzie głosowało 90,62 proc. uprawnionych. Trzecie miejsce na podium należy do mieszkańców Jasienia. Tam, w obwodzie nr 70 na ul. Stolema głosowało 90,60 proc. uprawnionych.

Na kolejnych miejscach znalazły się:

  • Drugi obwód z Jasienia, o numerze 69, również zlokalizowany przy ul. Stolema. Głosowało tam 90,14 proc. uprawnionych.
  • Obwód nr 182 na ul. Wodnika w Osowej, gdzie do urn poszło 90,02 proc. mieszkańców.

Być może ta imponująca frekwencja mogła być jeszcze wyższa. Dlaczego? Otóż trudna do oszacowania część mieszkańców udała się w niedzielę na wycieczkę wyborczą do innych okręgów, aby oddać głos tam, gdzie jego siła była wyższa ze względu na mniejszą dysproporcję między liczbą głosujących a liczbą wybieranych posłów. 

Dlaczego mieszkańcy Kiełpina tak chętnie głosują?

Pierwsze miejsca w tej rywalizacji frekwencyjnej nie są zbytnim zaskoczeniem. Już od wielu kolejnych wyborów na podium zmieniają się te same obwody wyborcze. Oczywiście wyniki były zawsze dotąd proporcjonalnie niższe.

Tak było w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Gdzie pierwsza trójka uzyskała następujące wyniki:

  • OKW nr 180, Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 2, Gdańsk ul. Wodnika 57, na Osowej - 83,81 proc
  • komisja dla mieszkańców Kiełpina Górnego - 83,69 proc.
  • OKW 87 w Szkole Podstawowej Nr 2 z Oddziałami Sportowymi, Gdańsk, ul. Marusarzówny 10, w Pieckach Migowie - 83,49 proc.

     

Czy będzie wóz strażacki?

Jak fenomen frekwencyjny w Kiełpinie Górnym tłumaczy Krzysztof Nowotarski, radny dzielnicy Kokoszki?

- Odpowiadając na to pytanie właśnie uświadamiam sobie, że nie znam nikogo, kto by nie uczestniczył w wyborach! Może po prostu wpływ na to ma świadomość, że każde wybory, czy to parlamentarne, prezydenckie czy samorządowe mają później bezpośredni wpływ na nasze życie?  Tak czy inaczej z niecierpliwością czekamy teraz na wóz strażacki z rąk już nowego premiera! 

Tam gdzie gorzej, też nieźle!

Niezwykle ważne jest to, że nawet w tych obwodach, gdzie frekwencja była najniższa, była ona jednak i tak znacznie wyższa niż dotąd. A przyrost frekwencji był tam nawet wyższy niż w tych obwodach, gdzie mieszkańcy tradycyjnie głosują tłumnie.

Najniższy odsetek głosujących odnotowany został (nie licząc obwodów zamkniętych) na Oruni. Tam, w obwodzie nr 25 na ul. Ubocze w wyborach wzięło udział 66,70 proc. uprawnionych. Ten wynik jest jednak lepszy od odnotowanego w wyborach 2018 roku o ponad 13 pkt. proc., kiedy to głosowało 53,37 proc uprawnionych.

Drugim od końca obszarem jest Olszynka. W obwodzie 20 na ul. Miałki Szlak karty do urn wrzuciło 68,16 proc. głosujących. W poprzednich wyborach było to 55,53 a więc o o blisko 13 pkt. proc. mniej.

Trzecie miejsce od końca zajął obwód nr 8 zlokalizowany w Nowym Porcie przy ul. Wolności. Tam w głosowaniu wzięło udział 69,01 proc. uprawnionych.  W porównaniu z rokiem 2019, kiedy w wyborach wzięło udział 57,93 proc. była to więc frekwencja o ponad 11 pkt. proc. wyższa.

TV

Wieczór dla tramwaju widmo