- Sprawca wypadku to 36 -letni mężczyzna kierujący chłodnią - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Policjanci jeszcze wyjaśniają okoliczności tej sytuacji, ale ruch odbywa się już normalnie, samochód jest poza ulicą. Wydaje się, że kierowca przede wszystkim uszkodził swój samochód. Będzie musiał przeładować rzeczy i jechać samochodem zastępczym. Mandat go też nie ominie.
TIRy utykają pod tym gdańskim wiaduktem dość często, dziś zdarzyło się to dwa razy.
- Dla nas najważniejsza jest informacja, że nie została zerwana sieć trakcyjna - mówi Rafał Gajos inspektor z Zakładu Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Trudno powiedzieć, dlaczego kierowcy wjeżdżają pod wiadukt, wydaje się, że nie zauważają albo nie respektują znaku dozwolonej wysokości, tu akurat 3,5 metra.
Naprawa zerwanej trakcji kosztuje do 5 tys. w zależności od rozmiaru szkody. Kierowcy muszą więc liczyć się nie tylko z mandatem, ale też z pokryciem kosztów naprawy z własnej kieszeni. ZTM zawsze stara się egzekwować zwrot kosztów naprawy uszkodzeń.