Olena Apczel zaczęła pisać wspomnienia w połowie 2013 roku, kiedy rozpoczęły się napięcia polityczne na Ukrainie. W nocy z 21 na 22 listopada, na głównym placu Kijowa - Majdanie Niepodległości - zebrało się kilka tysięcy ludzi w proteście przeciwko decyzjom rządu, domagając się integracji Ukrainy z UE.
Apczel postanowiła zapisywać kolejne wydarzenia, aby zrozumieć, bo pojawiało się coraz więcej pytań, na które nie było i nie ma prostych, czarno-białych odpowiedzi.
- Próbowałam to zapisać i być w tym pisaniu po różnych stronach, bo nawet w rodzinach nie było zgody - tłumaczy. - Jedna część rodziny trzymała stronę frakcji liberalno-demokratycznej, a druga próbowała odnaleźć się w tym, co było przed, i wspierała propozycje strony rosyjskiej.
Dzienniki stały się kanwą, na podstawie której Jarosław Murawski i Michał Buszewicz budowali treść sztuki, ale polityczny temat szybko się wyczerpał na rzecz porozumienia między ludźmi, w rodzinie, w grupie, w polityce, w życiu.
- W ten sposób dramat zdążał do opisania bardziej subtelnego, w którym zastanawiamy się, czym w ogóle jest porozumienie ludzi - mówi Apczel. - Powstał tekst, który skupia się na tym, co jest “pomiędzy”: pomiędzy starszym a młodszym pokoleniem, pomiędzy wyobrażeniami politycznymi, pomiędzy Ukrainą zachodnią a wschodnią. Uważam, że żyjemy w pięknym czasie “pomiędzy”. W tym spektaklu próbujemy usiąść za jednym stołem, żeby pogadać. W sytuacji, gdy nie ma możliwości się dogadać, a dogadać się trzeba. Okazuje się to możliwe, chociaż trzeba włożyć dużo wysiłku. Często prosta miłość ludzka w tym pomaga.
W spektaklu autorzy zderzą nas też ze stereotypami, jakie na swój temat mają Polacy i Ukraińcy. Sam tytuł “więzi” jest również wieloznaczny. W zależności od użytej formy gramatyczne może oznaczać zniewolenie albo bliskość. - Czym więcej znaczeń mamy możliwości podważyć jako badacze, tym lepiej - twierdzi reżyserka.
Olena Apczel (ur. w 1986) - urodziła się w Mołdawii, skąd pochodzi jej ojciec jest z tego karjy a matka z okolic Donbasu, gdzie rodzina zamieszkała. Artystka jest reżyserką teatralną, performerką, scenarzystką i kuratorką projektów artystycznych. Ukończyła Wydział Sztuki Teatralnej, Filmowej oraz Telewizyjnej Państwowej Akademii Kultury w Charkowie na kierunku Reżyseria Estrady (licencjat) i Sztuka Teatralna (magisterium). Po uzyskaniu doktoratu, wykładała na tej uczelni od 2010 do 2015 roku. Dziś pracuje jako dyrektorka artystyczna Lwowskiego Akademickiego Teatru Dramatycznego im. Lesi Ukrainki.
Współautor adaptacji, Jarosław Murawski (ur. 1974) to dramatopisarz, scenarzysta i absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, studiował także w Instytucie Historii Sztuki UW. Ukończył kurs scenariopisarstwa w The National Institut of Dramatic Art w Sydney. Autor wielu nagradzanych tekstów teatralnych.
Jego tekst KLESZCZ zdobył w 2017 r. główną nagrodę w konkursie gdańskiego Teatru Miniatura i Fundacji MiastoKreacja na sztukę teatralną dla dzieci i młodzieży o demokracji. Dla Eweliny Marciniak przygotował adaptację MORFINY wg Szczepana Twardocha, wystawionej w Teatrze Śląskim w Katowicach, a teraz pracuje nad adaptacją KRÓLA tego samego autora dla Thalia Theater w Hamburgu (premiera we wrześniu 2019).
Jak trafił na tekst Apczel?
- Połączyła nas Ewelina Marciniak, która poznała Olenę i stwierdziła, że warto ten projekt ciągnąć razem - mówi Murawski. - Bazą dla sztuki były pamiętniki, ale rzeczywistość sceniczna powstawała też w dużej mierze na próbach, dzięki aktorom, którzy zderzyli się z początkowymi materiałami. Wszystkie sceny są oparte na autentycznych wydarzeniach, ale nie jest to teatr dokumentalny. Pozwalamy sobie na pewną zabawę z chronologią, z konwencją. Usceniczniamy, przejaskrawiamy pewne wydarzenia dla wyciągnięcia efektów, które będą, mam nadzieję, oddziaływać na polskiego widza. Ten spektakl jest też potrzebny, żeby polska publiczność zrozumiała, że sprawy, które dzieją się na Ukrainie nie są tak proste, jakby się mogło wydawać.
W roli scenicznej Oleny, która pojawia się też jako narrator opowieści, zobaczymy Katarzynę Dałek.
- Jest tu bardzo wiele płaszczyzn, bardziej zabawa teatrem niż tworzenia jakiejś postaci - tłumaczy swoją rolę w spektaklu aktorka. - Nie ma linearności, jest opowieść plamami, kolorami, kalejdoskopami i z tego widz sam stwarza sobie opowieść. To flesze z życia.
Warto też zwrócić uwagę na obecne ciepłe poczucie humoru w spektaklu.
- Często gdy opowiadamy trudne tematy, z pewnej perspektywy łapiemy dystans - mówi Dałek. - W Polsce lubimy się tak czasem pławić w cierpieniu, a Olena nam uświadomiła, że kiedy przeżywa się trudne tematy, człowiek przełącza mózg na inny rodzaj istnienia, żeby przetrwać.
Tekst (na podstawie dzienników i relacji Oleny Apczel): Jarosław Murawski, Michał Buszewicz
WIĘZI
Reżyseria: Olena Apczel
Dramaturgia: Jarosław Murawski
Scenografia, kostiumy: Natalia Mleczak
Światło, video,: Szymon Kluz
Asystent reżysera: Katarzyna Dałek
Inspicjent, sufler: Katarzyna Wołodźko
W spektaklu występują: Małgorzata Brajner - Matka oraz Urzędniczka / Obca kobieta / Sprzedawczyni, Agata Bykowska - Babcia oraz Ukraińska sąsiadka / Starsza obca kobieta, Katarzyna Dałek - Olena, Jacek Labijak - Brat oraz Chłopak / Pogranicznik / Żołnierz / Obcy mężczyzna, Krzysztof Matuszewski - Ojciec oraz Oficer / Polski sąsiad.
Prapremiera: 6 stycznia 2019 roku na nowej scenie Stara Apteka
Kolejne spektakle: 8 i 9 stycznia w Starej Aptece.