Akcja na Facebooku rozpoczęła się 10 listopada, ostatnie posty przyjmowane były w ostatni wtorek, wszystkie zakończą się 5 grudnia 2021 r. W sumie wylicytowano już ponad 300 obiektów, m.in. obrazów, rzeźb, rysunków, grafik, plakatów, ceramik czy książek. Wciąż aktywnych jest jeszcze około 80 aukcji, a ceny wahają się od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych. Zależą od determinacji i hojności kupujących, którzy mają świadomość, że cel jest bardzo ważny.
- Najwyższa uzyskana dotąd kwota to około 8 tysięcy złotych - mówi Honorata Martin, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, malarka, performerka i artystka multimedialna nagrodzona Pomorskim Sztormem, nominowana do Splendor Gedanensis i "Paszportów Polityki"; współorganizatorka akcji. - Niektóre aukcje zaczynają się bez ceny wywoławczej, czasem artyści ją określają. Przy niektórych, rzeczywiście do ostatniej sekundy, trwają bardzo emocjonujące walki.
Pieniądze za wylicytowane przedmioty trafiają bezpośrednio do Stowarzyszenia Homo Faber - jednej z organizacji wchodzącej w skład Grupy Granica. Z tego budżetu prawdopodobnie korzystać będą mogły również inne stowarzyszenia wchodzące w jej skład.
Pomagać przychodźcom to też m.in. cel Stowarzyszenia Arbuz, którego współtwórczynią jest gdańska artystka, i pod auspicjami którego aukcja działa.
“Na co dzień zajmujemy się kulturą i sztuką, współpracując z migrantkami i migrantami oraz osobami oczekującymi na azyl” - piszą na FB członkowie Stowarzyszenie Arbuz. - ”Los osób na granicy polsko-białoruskiej jest dla nas bardzo ważny, dlatego część z nas została wolontariuszkami Stowarzyszenia Homo Faber - jednej z organizacji wchodzącej w skład Grupy Granica. Widzimy jak działają, jesteśmy im ogromnie wdzięczni/wdzięczne za zaangażowanie i wysiłek, jaki wkładają by pomóc osobom cierpiącym głód, chłód i odrzucenie. Jako twórcy/twórczynie i artyści/artystki chcemy wesprzeć ich pracę.”
- Sytuacja na granicy trochę się uspokaja, chociaż były już takie momenty i ciężko przewidzieć przyszłość - mówi Honorata Martin. - Ale wciąż pozostają osoby, jest ich wiele, które wymagają wsparcia, jeśli uda się im wejść w procedurę azylową. Cała kwota z tej zbiórki przeznaczona jest właśnie na ten cel. A czego potrzeba osobom z doświadczeniem uchodźczym, wiedzą najlepiej ci, którzy z nimi pracują. Chodzi więc o fundusz, który “pomoże im pomagać”.
Artyści, którzy dołączyli do aukcji pochodzą z całej Polski. Kupujący też.
- To przerosło nasze oczekiwania - mówi Martin. - Kiedy założyłam na FB “Sztukę bez Granic” zastanawiałam się, czy ktokolwiek do mnie dołączy. Chciałam po prostu przekazać moje obrazy w zamian za datki na rzecz osób na granicy, ale dotarło do mnie, że inni artyści też o tym mówią. Pomyślałam więc, bardzo nieśmiało, że może kogoś zaproszę i zobaczę, co się wydarzy. Emilia Orzechowska włączyła się od razu i zaczęłyśmy to robić na cztery ręce. W ciągu pierwszej doby na grupie zebrało się tysiąc osób! To jak oddolna fala, żyje własnym życiem - ludzie dodają się wzajemnie do grupy, przybywa postów, chociaż nie promowałyśmy akcji, nie było informacji w mediach. Dla mnie samej to niezwykłe doświadczenie.
Grupa “Sztuka bez Granic” na FB gromadzi już 3,6 tysiąca osób, którzy nie tylko cenią sztukę, ale nie jest im obojętny los innego człowieka. To jak odruch serca, ale i niezgody na obowiązującą politykę wobec osób na granicy.
- Oprócz realnego wsparcia to jest też gest solidarności, rodzaj wsparcia pozamaterialnego, symboliczne wyrażenie postawy - tłumaczy artystka. - Gest niezgody, który nie dotyczy tylko środowiska twórczego, bo licytują bardzo różne osoby z całej Polski. Takie, które chcą wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc tak, jak potrafią. Pewien artysta, który dołączył do nas jako jednen z pierwszych, napisał: “Dziękuję za tę inicjatywę, bo mogę zrobić coś co umiem i na czym się znam, bo absolutnie nie znam się na kaloszach i nie potrafiłem żadnych wybrać”. To anegdota, ale każdy pomaga tak, jak może, a tyle środowisk się uaktywniło i tylu ludzi, że to daje nadzieję. To jak wyrażenie postawy przez ludzi, którzy się nie zgadzają na łamanie praw człowieka w Polsce. Jestem jedną z nich.
Jaką kwotę udało się zebrać organizatorzy ustalą i ogłoszą po zakończeniu aukcji. Nieoficjalnie już wiadomo, że kwota może przekroczyć 100 tysięcy złotych.
Do aukcji można dołączyć tutaj - na stronie Sztuka bez granic na rzecz Stowarzyszenie HF.