• Start
  • Wiadomości
  • Szok i płacz w Nowym Porcie. Księgowa okradła szkołę na 370 tys. zł

Szok i płacz w Nowym Porcie. Księgowa okradła szkołę na 370 tys. zł

Była najbardziej lubianą osobą w szkole: uczynna, życzliwa, zaangażowana. Gdy znaleziono pierwsze przelewy na jej prywatne konta, dyrektorka Bożena Tempska nie mogła uwierzyć. Dzisiaj nie ma już złudzeń: księgową zwolniono z pracy, sprawę przekazano prokuratorowi. Zdefraudowała co najmniej 370 tys. zł, a może być i więcej.
26.07.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Skwer przed szkołą zdobi herb Gdańska i dwie lwie figury. Dyrekcja robi co może, by 55-tka była pozytywnym miejscem na mapie Nowego Portu. Przestępstwa popełnione przez księgową zniszczą dobry wizerunek szkoły?

Dyrektor Tempska godzi się na rozmowę nie od razu. Próbuje trzymać się twardo, ale co chwila popłakuje. Szkołą Podstawową nr 55 w Nowym Porcie kieruje od 12 lat, ta placówka to niemal całe jej życie. Dobrze zgrany zespół złożony z 63 pracowników administracji i nauczycieli. Księgowa Gabriela S. była sześćdziesiątym czwartym pracownikiem, ale tak naprawdę drugą co do ważności osobą w szkole. A do tego jeszcze bardzo ją lubiano - gdyby zrobić głosowanie, komu przed wyjazdem na urlop zostawiłbyś klucze od mieszkania, wygrałaby w cuglach.

- Noc w noc śpię najwyżej trzy godziny, budzę się, i tak od kilku dni - mówi dyr. Bożena Tempska. - Nie wiem w jakim bym była stanie, gdyby nie środki uspokajające. Jak ona mogła nam to zrobić?! Nowy Port to trudna dzielnica, trzeba lat pracy, by zyskać szacunek i zaufanie ludzi. Nasza szkoła jest takim światełkiem, naszą dumą. A przynajmniej była. Boję się, że teraz na lata stanie się po prostu tematem anegdot, jako miejsce, gdzie się kradnie duże pieniądze…


Jak działała księgowa

Gabriela S. ma 55 lat. Korpulentna, włosy na krótki blond z pasemkami. Do pracy w SP nr 55 przyszła w kwietniu 2009 r. Czy od początku kradła? Trudno powiedzieć. W ostatnich miesiącach z korpulentnej zrobiła się szczupła. W szkole komentują, że pewnie zżerał ją stres.

I nie da się ukryć, że miała powody by się denerwować. Już w zeszłym roku sygnalizowała, że chciałaby być zatrudniona w mniejszym wymiarze. W styczniu do zespołu z konieczności dołączyła inna księgowa, pani Marzena. Przyszły wakacje - Gabriela poszła na urlop, a Marzena zaczęła robić niezbędne rozliczenia. Do ręki wzięła potwierdzenie przelewu w wysokości 1700 zł na firmę, która dostarcza żywność do szkolnej stołówki. Brakowało faktury. Marzena zadzwoniła więc do tej firmy, by sprawdzić z czego wynika brak dokumentu. Powiedzieli, że w ogóle nie dostali takiego przelewu. Marzena sprawdziła inne przelewy do tej firmy i zauważyła, że szły na różne konta bankowe.

- Jakie macie numery kont? - zapytała księgowa Marzena.

- My mamy tylko jeden numer konta - odpowiedziała firma.

Na lewo od wejścia do szkoły widać okratowane okna. Za jednym z nich pracowała księgowa Gabriela S. Kraty miały chronić przed złodziejami z zewnątrz, nikomu do głowy nie przyszło, że złodziej może działać w środku...

Dyrektor Tempska zaczynała właśnie urlop, gdy Marzena poinformowała ją o swoich podejrzeniach. Okazało się, że wyparowało więcej pieniędzy - wszystko szło na trzy konta bankowe, które nie należały do żadnego z kontrahentów szkoły.

- Gdy szłam z tym do prokuratury, nadal nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę - mówi dyr. Trempska. - Czułam się fatalnie, przekonana że rzucam podejrzenie na niewinnego człowieka.

Ksiągowa i dyrektorka sprawdziły ostatnie dwa i pół roku działalności pani Gabrieli. Okazało się, że wyprowadziła ze szkoły 370 tys. zł - w tym ponad 190 tys. z funduszu socjalnego, na który składają się wszyscy pracownicy.

Jak działała? Przy okazji robienia przelewów elektronicznych wymazywała numer konta kontrahenta szkoły i wpisywała własny. Bywało, że szły dwa identyczne przelewy, ale na dwa różne numery kont.

- Najgorsze, że prócz numeru konta nie zmieniała nic, a bank i tak przekazywał pieniądze dalej - żali się dyr. Tempska. - Myślałam dotąd, że banki kontrolują takie rzeczy i jeśli nazwa kontrahenta nie pasuje do numeru konta, to taka transakcja jest automatycznie blokowana…

Przykład? Gabriela S. bez problemu przelała 7 tys. zł jako należność dla spółki Energa Obrót, choć numer konta wpisała swój, prywatny.


Nie tylko ta jedna szkoła

W poniedziałek po urlopie, pani Gabriela jakby nigdy nic przyszła do szkoły robić nowe obliczenia i przelewy. Od razu dostała wypowiedzenie umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Odebrano jej dostęp do kont bankowych. Nawet nie dyskutowała, po prostu wstała i wyszła z budynku.

Resztę zbada prokuratura, do której dyr. Tempska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Sprawa może być rozwojowa, bowiem dotąd sprawdzono lata 2016, 2015 i 2014. Nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Gabriela S. nie kradła w latach 2009-2013.

Co gorsza, Szkoła Podstawowa nr 55 w Nowym Porcie nie jest jedyną placówką, gdzie pracowała. Od 2009 r. obsługiwała też pod względem księgowym SP nr 86 na Wielkopolskiej. Wcześniej pracowała w SP nr 42 na Suchaninie.

- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. - Trzeba sprawdzić czy takich przypadków nie ma więcej. Będziemy wspierali dyrektorów we właściwym zarządzaniu budżetem i majątkiem placówek, którymi kierują.

SP 55 to nie tylko miejsce edukacji dzieci. Bywa, że w sali gimnastycznej organizowane są spotkania w sprawach ważnych dla mieszkańców dzielnicy. Czasem pojawią się goście z zagranicy - jak ten orszak św. Łucji, złożony z młodych mieszkanek szwedzkiego Kalmaru.

Jak to możliwe, że Gabriela S. przez lata defraudowała pokaźne kwoty i nikt się nie zorientował?

- Nie ukrywam, że nie znam się na księgowości - mówi dyr. Tempska. - Miałam do księgowej taki stosunek, jak do nauczycieli: po prostu ufałam, nigdy nie ingerowałam w ich pracę póki nie docierały do mnie jakieś niepokojące sygnały. W przypadku księgowej żadnego sygnału nie było.

- Działała bez jakiegokolwiek nadzoru?

- Oczywiście, że nie, nadzór sprawowała pani Patrycja, wicedyrektor do spraw administracyjnych - odpowiada dyr. Tempska. - Problem w tym, że księgowa, Gabriela, była dla niej mentorką, wzorem profesjonalizmu, jak zresztą dla nas wszystkich. Patrycja zatwierdzała przelewy. Boję się, że prokuratura może pociągnąć ją do odpowiedzialności.

- Czy ma pani coś do powiedzenia innym dyrektorom szkół?

- Tak, żeby przeanalizowali, jak u nich wyglądają sprawy. Jeśli jakiś dyrektor uważa, że ma bardzo dobrą księgową, której nie trzeba sprawdzać, to powinien się nad tym dobrze zastanowić…

OŚWIADCZENIE PIOTRA KOWALCZUKA, ZASTĘPCY PREZYDENTA GDAŃSKA DS. POLITYKI SPOŁECZNEJ, W SPRAWIE FINANSOWYCH NIEPRAWIDŁOWOŚCI W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 55 W NOWYM PORCIE

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 55 w Gdańsku Bożena Tempska wraz z aktualną główną księgową odkryła nieprawidłowości w prowadzeniu finansów placówki. Wykryte naruszenia zgłosiła organowi prowadzącemu oraz złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników szkoły. Operacje finansowe, które budzą wątpliwości opiewają na sumę około 370 tys. zł. W poniedziałek 25 lipca dyrektor szkoły rozwiązała umowę o pracę bez okresu wypowiedzenia z pracownicą księgowości. Wcześniej zablokowany został jej dostęp do systemu obsługi finansowej oraz konta bankowego szkoły.

Jestem głęboko poruszony sytuacją, która miała miejsce w Szkole Podstawowej nr 55 w Gdańsku. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji dyrektor szkoły udało się wykryć nieprawidłowości w dysponowaniu środkami publicznymi przez pracownicę księgowości. Uruchomiliśmy już niezbędne kontrole finansowe. Do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę nie będziemy komentować zaistniałej sytuacji .

Jednocześnie apeluję do dyrektorów placówek oświatowych, aby zweryfikowali procedury wykonywania przelewów wychodzących z kont bankowych, gdyż to właśnie oni odpowiadają za sprawy finansowe.

Zastępca Prezydenta Miasta Gdańska ds. Polityki Społecznej

Piotr Kowalczuk

TV

Każdy może pomóc