
W Wielkiej Sali Wety w Ratuszu Głównego Miasta, zgromadzili się dziś wyjątkowi goście. To gdańszczanki i gdańszczanie połączeni węzłem małżeńskim od pół wieku i dłużej. Przybyły też ich rodziny i przyjaciele.
- Chciałabym państwu oprócz życzeń złożyć swoje podziękowania - powiedziała przewodnicząca Rady Miasta Agnieszka Owczarczak. - Pokazujcie, że można być razem przez tyle lat, przeżywać radosne chwile, ale też pokonywać trudności i przeszkody. Dajecie nam nadzieję.

Przy dźwiękach Marsza weselnego Mendelssohna, Agnieszka Owczarczak wręczała parom, które świętowały dziś złote gody (50 lat małżeństwa) pamiątkowe Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, przyznawane przez prezydenta RP. To jedyne odznaczenie za staż małżeński, które przyznaje głowa państwa.
Pary obchodzące szmaragdowe (55 wspólnych lat) i diamentowe gody (60 lat) otrzymały medale od prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Nie zabrakło też kwiatów, listów gratulacyjnych i drobnych upominków.
Wręczając wyróżnienia Agnieszka Owczarczak życzyła małżonkom, aby kolejne jubileusze przeżywali w równie radosnych nastrojach jak dziś i już zapraszała na kolejną uroczystość za pięć lat.
Z lampką szampana w ręku, wzruszeni gdańszczanie wysłuchali też okolicznościowego koncertu. Artyści: sopranistka Julia Iwaszkiewicz, pianistka Emilia Grażyńska i tenor Witalij Wydra wykonali utwory Mozarta, Verdiego, ale też słynny przedwojenny szlagier Henryka Warsa “Umówiłem się z nią na dziewiątą”.

Lilia i Bogdan Suwałowie, którzy dziś również świętowali w ratuszu złote gody uważają, że nie ma recepty na dobry związek.
- Najważniejszy w małżeństwie jest wzajemny szacunek - przekonuje pani Lilia.
- I cierpliwość - dodaje pan Bogdan.
Zdaniem małżonków jedyną tajemnicą długiego pożycia jest nie tyle miłość, co umiejętność zawierania kompromisów, czasem nawet zaciśnięcia zębów. - Ale warto! - mówi pani Lilia, bo nagrodą jest udana rodzina: dwie córki i czterech wnuków, którzy są ich największą radością. Wszyscy towarzyszyli im dziś w uroczystości.