Strażników miejskich zobaczymy więc częściej w miejscach, gdzie zazwyczaj gromadzi się większa liczba osób, a więc przy terenach dworcowych, niektórych przystankach komunikacji miejskiej, ale też centrach handlowych i ulicach Głównego Miasta. Funkcjonariusze będą sprawdzać m.in. czy mieszkańcy i goście naszego miasta utrzymują bezpieczny dystans wobec innych osób, nie gromadzą się i - przede wszystkim - czy noszą poprawnie maseczkę ochronną bądź przyłbicę.
O tym, czym będą się zajmować w danym dniu bądź tygodniu strażnicy miejscy, i który rejon miasta będą kontrolować, ponownie decydować będzie komenda miejska policji.
Podobne regulacje obowiązywały już wiosną br. Angażując się w walkę z rozprzestrzenianiem epidemii, funkcjonariusze nie mogli jednocześnie, skutecznie, zajmować się wszystkimi pozostałymi interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Obecnie sytuacja, niestety, będzie wyglądać podobnie.
Zgodnie z decyzją wydaną 11 października br. przez Wojewodę Pomorskiego, Dariusza Drelicha, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast powinni zlecić podległym strażom gminnym (miejskim):
|
- Decyzją Wojewody Pomorskiego Straż Miejska w Gdańsku będzie ponownie pod zwierzchnictwem policji realizować działania związane z pandemią koronawirusa. Przepraszamy, ale realizacja normalnych interwencji straży będzie znacznie ograniczona, należy liczyć się z długim oczekiwaniem - potwierdza Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - Przypominam jednocześnie, że za podobną sytuację wiosną, która trwała niemal trzy miesiące, nie uzyskaliśmy zwrotu poniesionych nakładów w kwocie 1,5 mln złotych.
We wtorek, 13 października, odbyło się spotkanie, w formule online, premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentami miast. Uczestniczyła w nim m.in. prezydent Aleksandra Dulkiewicz, która zwróciła uwagę na brak wcześniejszych zapowiedzi ze strony rządu o nowych regulacjach dotyczących funkcjonowania SM.
- W sobotę zostaliśmy zaskoczeni decyzjami wojewodów, że Straż Miejska przechodzi pod kontrolę Policji. To nie jest partnerskie traktowanie - podkreśliła prezydent Gdańska.