- Określiliśmy terenowe możliwości rozbudowy Portu, ale to wcale nie znaczy, że Miasto zamknie plażę i będzie tam realizowana taka czy inna inwestycja - tłumaczy Edyta Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska (BRG). - A jeśli nawet będzie, to dopiero po ewentualnej zgodzie Rady Miasta Gdańska i na pewno nie w najbliższych latach. Do tego czasu plaża i wydmy będą tam nadal cieszyć oczy spacerowiczów, bez zmian.
Chodzi o odcinek o długości 465 metrów na wschód od ogrodzenia Portu. Przy uwzględnieniu szerokości plaży, łącznie z wydmami, daje to powierzchnię około 10 hektarów. Od ogrodzenia aktualnego terenu Portu Gdańsk do głównego wejścia na plażę na Stogach jest ok. 700 metrów.
Co jeśli Port Gdańsk zacznie tam budować bez uprzedzenia władz miejskich?
- Nie ma takiej możliwości - zapewnia Edyta Damszel-Turek. - I jest bez znaczenia, że plaża stanowi własność skarbu państwa. Procedura jest taka, że w razie podjęcia decyzji o rozbudowie, zarząd Portu musi złożyć u prezydenta Gdańska wniosek o zmianę obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli prezydent rozpatrzy wniosek pozytywnie, to projekt uchwały inicjującej rozpoczęcie prac planistycznych jest kierowany do Rady Miasta Gdańska. Warto zaznaczyć, że przed skierowaniem uchwały do Rady Miasta, BRG udostępnia projekt uchwały również Radzie Dzielnicy celem zajęcia stanowiska.
Wszystko odbywa się transparentnie. Radni miejscy analizują w takiej sytuacji wszelkie “za” i “przeciw”, a następnie podejmują decyzję w drodze głosowania. Wynik na “NIE” uniemożliwia rozpoczęcie jakichkolwiek prac.
Obecnie dla tego odcinka plaży obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2002 r., który przewiduje utrzymanie plaży i wydm - bez możliwości zabudowy.
Możliwość zabudowy dopuszcza natomiast przygotowywany obecnie przez Biuro Rozwoju Gdańska dokument pt. “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Gdańska”, który określa przeznaczenie poszczególnych obszarów na najbliższe 30 lat. I właśnie ten zapis sprawił, że w ostatnich dniach w mediach społecznościowych zaczęło być głośno o tym, że Miasto rzekomo szykuje się do likwidacji plaży na Stogach na rzecz nowych inwestycji Portu Gdańsk.
- To skutek nieporozumienia - podkreśla dyr. Damszel-Turek. - Projekt studium otwiera jedynie możliwości inwestycyjne na danym terenie - wskazuje kierunki rozwoju przestrzennego miasta. Ostateczna decyzja zawsze należeć będzie do Rady Miasta Gdańska, bowiem to jedynie ona w końcowym rozrachunku może zmienić dla potrzeb inwestycyjnych prawo miejscowe, czyli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej konkretnej części Gdańska.
Prace nad “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Gdańska” trwają już od ponad 3 lat (w lutym 2015 roku rozpoczął się proces partycypacji), przeprowadzono blisko 100 spotkań, w których uczestniczyło ok. 3 tys. gdańszczan. Na tysiąc złożonych wniosków uwzględniono 600.
- Konsultacje objęły również rady dzielnic - zauważa dyr. Damszel-Turek. - Każda z trzydziestu czterech rad dzielnic w czerwcu zeszłego roku otrzymała wydrukowany egzemplarz studium. Rada Dzielnicy Stogi wnosiła o ograniczenie planowanego zagospodarowania portowego w kierunku wschodnim, kosztem plaży i wydm. Dlaczego nie mogliśmy uwzględnić wniosku Rady Dzielnicy? Bardzo szczegółowo analizowaliśmy wszystkie wnioski z tego obszaru. Dodam, że oprócz wniosków Rady Dzielnicy były składane wnioski przez Zarząd Portu i DCT o przeznaczenie znacznie większego obszaru na funkcje portowo-przemysłowo-składowe. Rozstrzygnięcia projektu Studium stanowią kompromis pomiędzy możliwością rozwoju gospodarczego a funkcjami związanymi z rozwojem turystyki i rekreacji na wyspie Stogi.
Pod rozwój funkcji portowych BRG wskazało również teren leśny o powierzchni około 40 ha (pomiędzy terminalem kontenerowym a centrum logistycznym), który będzie stanowił uzupełnienie tych funkcji. Nie było natomiast przesłanek przestrzennych do powiększania terenów portowych o kolejne tereny leśne na wschód od ul. Andruszkiewicza w kierunku ul. Nowotnej o które wnioskował Port i DCT. Tam pozostawiono na powierzchni około 83 ha teren leśny.
- Wielokrotnie informowaliśmy gdańszczan, że ekspansja terytorialna portu nie wykroczy poza administracyjną lądową granicę portu morskiego w rejonie plaży, i tego się trzymamy - - dodaje dyr. Edyta Damszel-Turek. - Granicę administracyjną Portu wyznacza rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 29 maja 2012 r. Przypomnę tylko, że funkcje portowo-przemysłowo- usługowe tworzą bazę ekonomiczną Gdańska a wykorzystanie nadmorskiego położenie jest jedną z podstaw podejmowania strategicznych decyzji w gospodarce przestrzenią miejską.
"Trudno określić, kiedy wykorzystamy te tereny" - Łukasz Greinke, prezes Portu Gdańsk: Tereny, o których mówimy, to jedyne tereny inwestycyjne z bezpośrednim dostępem do wody, czyli w tzw. pierwszej linii. Należy zwrócić uwagę na to, że zlokalizowane są w głębokowodnej części Portu, a tylko tam mogą zawijać największe światowe jednostki kontenerowe. Planujemy ich zagospodarowanie, ponieważ rolą Portu jest umożliwianie prowadzenia działalności kontrahentom, dostarczanie infrastruktury i tworzenie nowych – jeśli jest taka możliwość – obszarów, na których nasi partnerzy mogą operować. Bez terenów na wschód od DCT optymalny rozwój Portu będzie utrudniony. Skutek niezagospodarowania wolnych obszarów może być taki, że staniemy się niekonkurencyjni wobec innych portów bałtyckich, które wykorzystują każdą szansę na rozbudowę i zwiększenie swojej atrakcyjności. Łączna długość ich nabrzeży jest znacznie większa niż w Gdańsku, nie mają też takich ograniczeń środowiskowych jak Port Gdańsk. Dlatego, aby się rozwijać i napędzać krajową gospodarkę, chcemy wykorzystać wszystko, czym dysponujemy. Trudno jest mi na tę chwilę określić, w jakiej perspektywie czasowej wykorzystamy te tereny. Rozwój Portu Gdańsk to rozwój nie tylko miasta Gdańsk czy Pomorza, ale całego kraju. Gdański port jest największym polskim portem, posiada jedyny głębokowodny terminal kontenerowy na Bałtyku. Z tytułu podatków, ceł i akcyzy w 2017 roku Port wygenerował niemal 19 mld zł do budżetu państwa. Stało się tak dzięki wzrostowi przeładunków, które w ubiegłym roku osiągnęły historyczny rekord – po raz pierwszy polski port przeładował ponad 40 mln ton towarów. Porty od zawsze stanowią o dobrobycie krajów, w których się znajdują, są kołami zamachowymi narodowych gospodarek. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Według raportu amerykańskiego think-tanka Milken Institute pt. „Best performing cities. Europe 2017” województwo pomorskie jest 4. najlepiej radzącym sobie i najefektywniejszym regionem Europy. Zdaniem autorów raportu jednym z czynników, które wpłynęły na taki efekt, jest kluczowa rola Portu Gdańsk w transporcie i handlu międzynarodowym. W Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk i spółkach podległych pracuje niemal 1000 osób. Jeśli połączymy tę liczbę z liczbą pracowników, których zatrudniają nasi kontrahenci (a jest ich ok. 40) na terenie Portu, wychodzi ponad 10 tys. osób. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że jesteśmy jednym z punktów w ciągu logistycznym, a to oznacza, że związanych z pracą Portu pracowników jest znacznie więcej i są rozsiani po całym kraju. Nie bez znaczenia jest oddziaływanie na turystykę. Z roku na rok do Gdańska zawija coraz więcej jednostek pasażerskich. Do końca 2016 r. do Portu zawijało rocznie średnio 30 jednostek, w 2017 było ich już 64, w 2018 awizowanych jest ok. 70. Na każdym z tych statków przypływają setki lub tysiące turystów, których trzeba obsłużyć. Morski ruch turystyczny stanowi coraz ważniejsze źródło przychodów Trójmiasta. W 2017 roku na pokładzie wycieczkowców przypłynęło do Gdańska ponad 31 tys. osób. Według danych Gdańskiej Organizacji Turystycznej od czerwca do sierpnia 2017 Gdańsk odwiedziło łącznie ponad 236 tys. turystów z zagranicy. W tym samym okresie do Portu Gdańsk zawinęły statki przewożące łącznie ponad 22 tys. pasażerów. Zestawienie tych liczb uwidacznia istotną rolę, jaką odgrywa Port Gdańsk w obsłudze zagranicznego ruchu turystycznego Port Gdańsk jest 2. portem na Bałtyku pod względem przeładunku kontenerów. Przed nami tylko St. Petersburg. W styczniu 2018 r. po raz pierwszy Port Gdańsk przeładował więcej kontenerów niż nasz rosyjski sąsiad. Powiem więcej – spośród 10 wiodących portów kontenerowych na Bałtyku, to Port Gdańsk miał największą dynamikę wzrostu w stosunku rok do roku (2016 vs 2017) – niemal 22% (za nami jest Ryga z ok. 16-procentowym wzrostem, St. Petersburg odnotował ok. 10% wzrostu, więc różnica jest widoczna). Jesteśmy 6. największym portem na Bałtyku i bijąc kolejne rekordy zmniejszamy dystans do portów, które są przed nami. Dlatego, jeśli ktoś mnie pyta, czy mamy szansę zająć 1. miejsce na Bałtyku, odpowiadam: żadne inne miejsce nas nie interesuje. Stąd wielki program inwestycyjny, który właśnie wchodzi w fazę realizacji, stąd też plan budowy Portu Centralnego. Przy tej infrastrukturze, którą posiadamy, nie jesteśmy w stanie osiągnąć 100 mln ton przeładunków rocznie, a taką liczbę stawiamy sobie za cel. |
Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej, zaprosił radnych miejskich na spotkanie, które odbędzie się w poniedziałek, 9 kwietnia. Temat: kierunki rozwoju terenów portowych na wyspie Stogi.
Plaża dla Portu Gdańsk? Prezydent Adamowicz proponuje “Pakt dla Stogów"
Radni Miasta Gdańska Beata Dunajewska (PO) i Łukasz Hamadyk (PiS) wyrazili zaniepokojenie o przyszłość plaży na Stogach. Posty na Facebooku: