• Start
  • Wiadomości
  • Stary czołg przy al. Zwycięstwa. Wandale pobazgrali farbą - trzeba odmalować

Stary czołg przy al. Zwycięstwa. Wandale pobazgrali farbą - trzeba odmalować

Dobrze znany gdańszczanom czołg-pomnik T-34 przy alei Zwycięstwa w czerwcu 2017 roku został poddany starannej renowacji przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Zastosowano nawet dokładnie taki odcień zieleni, jakiego używano w czasie wojny. Teraz wandale popsuli tę pracę, robiąc farbą napisy na pancerzu. GZDiZ zapowiada, że niezwłocznie je usunie.
01.09.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Widać kotwiczkę Polski Walczącej i charakterystyczne krzyże celtyckie. Jest też domalowana rejestracja gdańsko-szatańska GD 666

Magdalena Kiljan, rzeczniczka GZDiZ pisze w komunikacie: "Dziś (01.09. 2017 r.) w godzinach przedpołudniowych stwierdzono napisy i znaki graficzne namalowane białą farbą na Pomniku Czołgistów przy al. Zwycięstwa w Gdańsku. Wykonawca z ramienia Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni niezwłocznie podjął działania w celu usunięcia napisów. Pomnika nie udało się wyczyścić, w związku z tym jutro (02.09.2017 r.) napisy na czołgu zostaną zamalowane oryginalnym odcieniem farby".

W sobotę napisy zrobione przez wandali mają być zamalowane

Robota wandali wydaje się nieprzypadkowa. Napisy wykonano na 1 września, rocznicę wybuchu II wojny światowej. Widoczne są stosowane przez organizacje skrajnej prawicy krzyże celtyckie i "kotwiczka" Polski Walczącej.

Czołg przy alei Zwycięstwa zaraz po renowacji w czerwcu 2017

Dlaczego w czerwcu 2017 r. GZDiZ poddał czołg renowacji?

Jak tłumaczy Małgorzata Kolesińska, Główny Specjalista ds. Utrzymania Pomników i Architektury, która zleciła prace, słynny czołg odmalowano w ramach rutynowych działań utrzymaniowych pomników. - Obowiązkiem Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku jest utrzymywanie pomników w należytym stanie. Do tych pomników zalicza się czołg.

Prace renowacyjne były potrzebne, bo pomnik był już mocno zniszczony. Pojawiło się na nim graffiti, zaczęła wychodzić także rdza. Farba miejscami odprysnęła, ponadto pojawiły się pęknięcia - a to mogło być niebezpieczne dla małych dzieci, które często bawią się w tym miejsc. Czołg bowiem jest lubianą atrakcją wśród całych rodzin. - Dzieci często na niego wchodzą, ślizgają się, wspinają się na lufę. Niektóre z elementów groziły tym, że dzieci się skaleczą, wobec czego niezbędne było rozpoczęcie prac naprawczych. Doszłam do wniosku, że skoro zlecam tak solidną naprawę, pomnik należy przy okazji przemalować - dodaje Kolesińska.

A tutaj - we wcześniejszej wersji kolorystycznej, przed czerwcem 2017

Na jej zlecenie zajęła się tym firma, z którą ZDiZ podpisało trzyletnią umowę utrzymaniową. Prace trwały długo, bo najpierw trzeba było ustalić historyczny kolor czołgu.

- Nie chodziło o to, żeby pomalować go po prostu na zielono, tylko żeby ten kolor był autentyczny i żeby wyglądał tak, jak czołgi w czasie II wojny światowej wyglądały - tłumaczy Kolesińska. - Kilka miesięcy czekałam na próbkę z Muzeum II Wojny Światowej. Po otrzymaniu przekazałam ją wykonawcy, potem sprawdziłam jeszcze, czy to na pewno właściwy kolor.

Przed położeniem nowej farby czołg musiał jeszcze zostać oczyszczony, następnie zespawano pęknięcia, a całą powierzchnię czołgu zeszlifowano. Specjalistom zależało na tym, aby bardzo dobrze zostało przygotowane podłoże pod farbę, dzięki czemu farba powinna „wytrzymać” od pięciu do nawet dziesięciu lat.

- Nie jesteśmy w stanie stwierdzić ile dokładnie, ponieważ czołg jest narażony na różnego rodzaju działania zewnętrzne, atmosferyczne i ludzkie. Jeżeli przyjdzie jakiś uliczny „artysta” i namaluje coś sprejem, to może po prostu zniszczyć naszą pracę - mówi Kolesińska.

POMNIK-CZOŁG, przy al. Zwycięstwa, ustawiony na kamiennym cokole pancerz rosyjskiego czołgu T-34 (odmiana T-34/76 z 1941 roku), z armatą czołgową 76,2 mm (i zachowanym silnikiem). Czołg wchodził w skład polskiej I Brygady Pancernej im. Obrońców Westerplatte (nr taktyczny 121), 27 III 1945 roku jako pierwszy wjechał do Gdyni. Był dowodzony przez por. Juliana Miazgę (7 XI 1914 Puławy – 15 IV 1978 Gdańsk), a jego załogę stanowili: kierowca kpr. Procek, ładowniczy Piotr Subocz, strzelec radiotelegrafista Morawski. W trakcie walk na wysokości Wzgórza św. Maksymiliana został trafiony pociskiem przeciwpancernym w gąsienice. Wyremontowany w Legionowie (w zasadzie tzw. składak, z dodatkiem części z innych typów), honorowo przyprowadzony do Gdańska przez załogę walczącą o Gdynię, po zespawaniu gąsienic został ustawiony na cokole i odsłonięty 8 IV 1946 roku jako pomnik Czołgistów im. Bohaterów Westerplatte (podczas uroczystości przemówienia wygłosili: z ramienia stronnictw politycznych Władysław Dworakowski, w imieniu Armii Czerwonej pułkownik Wojnarow, w imieniu brygady czołgów starszy sierżant Konecko). Zastąpił postawiony w pobliżu w kwietniu 1945 roku inny czołg, rosyjski Shermann, uszkodzony w czasie walk w marcu 1945 w obecnej al. Zwycięstwa. Zamiana czołgów stała się powodem funkcjonowania przez długie lata opinii, że obecnie stojący był pierwszym polskim czołgiem, który w marcu 1945 wjechał do Gdańska.

W lutym 1972 roku – w związku z poszerzaniem al. Zwycięstwa i koniecznością przesunięcia pomnika – pojawiła się propozycja, wysunięta między innymi przez gdyńskich harcerzy i redakcję dziennika „Żołnierz Wolności”, by przekazać go do Gdyni i ustawić na ul. Czołgistów. 11 VII 1972 roku za pomocą dźwigu Zarządu Portu Gdańsk został zdjęty z dotychczasowego postumentu (pod którym odkryto piwnicę), przesunięty i osadzony na nowym cokole kilkanaście metrów na wchód. W latach 80. i 90. XX wieku kojarzony z symbolem władzy komunistycznej, wielokrotnie dewastowany (na przykład przemalowywany na różowo, znaczony nr. 102 w nawiązaniu do serialu Czterej pancerni i pies). Jesienią 2003 roku dokonano wymiany osłon gąsienic oraz odtworzono znaki identyfikacyjne, na przedniej płaszczyźnie umocowano tablicę: „POMNIK CZOŁG T.34/79/ Z I BRYGADY PANCERNEJ IM. BOHATERÓW WESTERPLATTE, KTÓRY W MARCU 1945 R. WALCZYŁ O POWRÓT GDAŃSKA DO MACIERZY”.

ŹRÓDŁO: GEDANOPEDIA

TV

MEVO od kulis i życzenia. Rower metropolitalny ma już rok