Węzeł Groddecka to wrażliwy rejon. Podczas intensywnych opadów duże ilości wody, której nie jest w stanie przyjąć system kanalizacji deszczowej, spływają z wyżej położonych terenów, głównie z al. Armii Krajowej, na skrzyżowanie z ul. Hucisko i Nowe Ogrody, powodując spore utrudnienia komunikacyjne.
Dzięki nowemu ogrodowi woda deszczowa zostanie zatrzymana i wykorzystana przez rośliny, a także przefiltrowana do głębszych warstw gruntu. W ramach inwestycji powstał system tzw. suchych ogrodów deszczowych, składający się z trzech połączonych ze sobą kaskadowo, zlokalizowanych na różnych poziomach piętrzenia niecek terenowych, które zmagazynują nadmiar deszczówki spływającej z jezdni. Woda będzie się między nimi przelewała: od tego najwyżej położonego do tego najniżej. Są wyposażone w tzw. system przelewu awaryjnego: to, co nie zmieści się w jednej niecce, powinno zmieścić się w kolejnych. Średnia głębokość niecek to 30 cm, ale w najniższym punkcie mają nawet 50 cm.
Inwestycja została realizowana wyłącznie na terenie zielonym, bez ingerencji w otaczające go jezdnie.
- Poprzez modyfikację istniejącego krawężnika wykonano dwa wloty o szerokości 15 cm i jeden o szerokości aż 3,3 m, które umożliwią powierzchniowy spływ wód opadowych do niecek. Realizacja systemu małej retencji pozwoli zgromadzić około 145 metrów szesc. wody - tłumaczy Ryszard Gajewski, prezes Gdańskich Wód, miejskiej spółki realizującej tę inwestycję.
Ogród deszczowy pokryto darnią i nasadzeniami z bylin oraz krzewów ozdobnych, które dobrze znoszą okresowe zalewanie wodami opadowymi. Dzięki zdolności podczyszczania, odpowiednio dobrane gatunki roślin poprawią też jakość wód deszczowych spływających z okolicznych nawierzchni utwardzonych.
- Zwiększenie retencji terenowej odciąży istniejący układ odwodnieniowy - zaznacza Piotr Grzelak zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.
Ogród, który powstał w śródmieściu, jest nietypowy pod wieloma względami. Zastosowano tu kilka nowych w naszym mieście rozwiązań technicznych:
- Zastawki - umożliwią regulowanie poziomu wody w nieckach, co ułatwi prace eksploatacyjne i zwiększy możliwości wykorzystania deszczówki w czasie suszy.
- Progi (przypominające wyglądem jeża) - zmniejszą prędkość wody, przyjmując niesione z nią rumowisko (kamienie, piasek, osad) i inne zanieczyszczenia (gałęzie, liście, śmieci), które przyczyniają się do zapychania wpustów ulicznych i krat wlotowych podczas intensywnych opadów.
- Osadniki - zgromadzą rumowisko i wymytą z jezdni sól.
- System może przechwytywać wodę powierzchniowo - bezpośrednio z ulicy, jak i z wpustów ulicznych. Możliwe będzie także (np. w przypadku silnego zanieczyszczenia drogi) kierowanie jej prosto do sieci.
- Poza nadrzędną funkcją, którą jest minimalizacja ryzyka podtopień, miejsce to przyczyni się do zwiększenia bioróżnorodności, stwarzając dogodne środowisko życia dla wielu gatunków roślin i owadów - podkreśla Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód.
To 14. miejski ogród deszczowy w Gdańsku. Planowane są już kolejne realizacje, m.in. w ramach Zielonego Budżetu Obywatelskiego 2021 powstanie park ogrodów deszczowych od ul. Granitowej wzdłuż ul. Krzemowej oraz ogród w Parku Steffensa.
- Rozwiązanie zaproponowane przy węźle Groddecka stało się inspiracją dla studentów Politechniki Gdańskiej. W ramach zajęć „System Powierzchniowej Retencji Miejskiej dla Gdańska” projektowane są proekologiczne rozwiązania pozwalające zagospodarować wody opadowe przy pętli autobusowej na Chełmie - zdradza Agnieszka Kowalkiewicz.
Ten ogród to także pilotażowy, testowy projekt proekologiczny. Założenie jest bowiem takie, by w Gdańsku coraz więcej dróg odwadnianych było ekologicznie, a więc żeby woda opadowa nie spływała do sieci kanalizacji deszczowej, ale żeby była odprowadzana na tereny zielone. Jeżeli się sprawdzi, to prowadzone będą kolejne działania służące temu, by coraz więcej inwestycji drogowych była odwadniana właśnie w taki proekologiczny sposób.