Skutek rzekomej sprzeczki, do której doszło 24 kwietnia w okolicach LOT-u, był fatalny. 38-letni Egipcjanin z paszportem brytyjskim po silnym ciosie zadanym w głowę przewrócił się i do dziś nie odzyskał przytomności.
- Według naszych dotychczasowych ustaleń, nie stało się to na tle rasistowskim - mówi podkom. Aleksandra Siewert, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Sprawca jest gdańszczaninem. Twierdzi, że doszło do sprzeczki.
O samym zajściu - czytaj TUTAJ
Policja nie zdołała przez ponad 2 tygidnie ustalić tożsamości sprawcy. Dopiero po komunikatach rozesłanych do mediów sprawa ruszyła z miejsca. Opublikowano wizerunek domniemanego sprawcy z zapisu monitoringu ulicznego.
34-latek został zatrzymany w środę, 18 maja. W czwartek sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście i aresztował podejrzanego na 3 miesiące.
- Czy mieszkańcy pomogli po opublikowaniu komunikatów? Tak - przyznaje podkom. Siewert. - Otrzymaliśmy sygnały, które przyczyniły się do ujęcia tego mężczyzny. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie własna operacyjna praca policji.
Za spowodowanie cieżkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara do 10 lat pozbawinia wolności.
Oprac. R.D.