Orunia Górna - Gdańsk Południe to najmłodsza dzielnica Gdańska. Została wyodrębniona w 2018 roku z granic administracyjnych dzielnicy Chełm.
13 września mieszkańcy tej dzielnicy mogli osobiście porozmawiać zarówno z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz, jak i jej zastępcami: Piotrem Grzelakiem, Piotrem Borawskim, Piotrem Kryszewskim oraz Moniką Chabior. Na miejscu byli też dyrektorzy i prezesi miejskich jednostek oraz spółek. Obecni byli też miejscy radni: Kamila Błaszczyk i Mateusz Skarbek.
O czym mieszkańcy chcieli porozmawiać z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz?
- Było wiele tematów związanych z przyszłą koleją, która przebiegać będzie przez południową część Gdańska. Dotyczyły one m.in. jej przebiegu w tej części miasta, ale też z dotarciem do kolei. Było także sporo wątków dotyczących komunikacji publicznej w tej dzielnicy - zaznacza prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Widać też coraz większą dbałość mieszkańców o tereny zielone. Chociaż zdarzały się głosy krytyczne, mówiące np. o tym, że drzewa są zbyt wysokie, oraz takie, że drzew w tej dzielnicy jest za mało i... są zbyt małe.
Prezydent Dulkiewicz przyznaje też, że trwają przygotowania do organizacji kolejnych spotkań z mieszkańcami, ale już w nieco innej formule niż dotychczas, czyli niekoniecznie na świeżym powietrzu.
- Chcemy kontynuować te spotkania, niezależnie od pogody. Kolejne planujemy wiosną przyszłego roku - zapowiada Aleksandra Dulkiewicz.
Jakie tematy poruszali mieszkańcy w rozmowie z zastępcą prezydent, Piotrem Grzelakiem?
- Gdańsk Południe to obecnie przede wszystkim inwestycje drogowe i komunikacyjne. One zawsze budziły, i budzą nadal, emocje, mimo że najwięcej ich w Gdańsku Południu powstaje. Podczas wtorkowego spotkania poruszano m.in. kwestię ul. Nowej Świętokrzyskiej, przebiegu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, ale też dróg lokalnych. Pojawiły się też kwestie konserwatorskie związane z zabudową przy ul. Małomiejskiej. Mieszkańcy pytali bowiem o to, dlaczego nie jest wyburzana. Poinformowaliśmy, że Pomorski Konserwator Zabytków wszczął procedurę wpisu dotyczącą ochrony zabudowy - wyjaśnia zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji, Piotr Grzelak. - Mieszkańcy słyszą o niektórych inwestycjach, ale nie wiedzą np. jakie procedury obecnie w związku z tym się toczą, a w przypadku niektórych inwestycji trwają dopiero prace nad dokumentacją projektową. Oni widzą, że nic się nie dzieje w danym miejscu, a trzeba pamiętać, że zanim dojdzie do realizacji inwestycji, zwłaszcza tych dużych, wcześniej trwają przygotowania do niej, nawet przez kilka lat - dodaje.
Jakie pytania zadawano przedstawicielom Pomorskiej Kolei Metropolitalnej?
Na wtorkowe spotkanie z mieszkańcami prezydent Gdańska zaprosiła przedstawicieli zarządu PKM. Kolejka chętnych, by zadać im pytania, była równie długa jak ta, która ustawiała się do prezydent i jej zastępców.
- Pytano głównie o przebieg PKM Południe. To są naturalne pytania, które zazwyczaj słyszymy od mieszkańców. Interesują ich często te fragmenty przyszłej kolei, które przebiegać będą w pobliżu ich miejsc zamieszkania, m.in. to, gdzie będzie znajdować się przystanek. Staramy się na wszystkie pytania odpowiedzieć - zaznacza Grzegorz Mocarski, prezes Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. - Pojawił się też kilkukrotnie temat zagospodarowania wód opadowych w przypadku realizacji tej inwestycji. Mamy świadomość tego, że woda jest elementem, który musi być brany pod uwagę. Dopytywano o to głównie w kontekście odcinka kolei prowadzącego z dzielnicy Chełm w kierunku ul. Małomiejskiej - dodaje.
Przy okazji zachęcano mieszkańców do zaglądania na stronę Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Do tej pory odnotowano ponad 100 tys. wejść na tę stronę, co świadczy o dużym zainteresowaniu mieszkańców m.in. Gdańska tą inwestycją.
ZOBACZ FOTOGALERIĘ WYKONANĄ PODCZAS SPOTKANIA WŁADZ GDAŃSKA Z MIESZKAŃCAMI ORUNI GÓRNEJ - GDAŃSKA POŁUDNIE, KTÓRE ODBYŁO SIĘ 13 WRZEŚNIA
Na jakie kwestie zwracali uwagę mieszkańcy?
Pani Małgorzata Bujalska poruszyła kwestię zieleni w dzielnicy, a także lokalnych schodów.
- Zaniedbane i mocno zarośnięte są schody w pobliżu parkingu, prowadzące od ul. Hoene do ul. Ptasiej. Trochę strach nimi chodzić. Nie powinno tak być. Zaniedbane jest też zejście z naszego osiedla do Parku Oruńskiego. Do tego nie przycinane są drzewa, które od 30 lat rosną przy naszych blokach. Przydałoby się też poprawić, wymienić część chodników - wylicza pani Małgorzata. - W odpowiedzi usłyszałam od wiceprezydenta Kryszewskiego, że zajmą się tymi kwestiami, tym bardziej, że prace te powinny wykonywać wykonawcy, którym zostały one zlecone. Wyciągną konsekwencje, jeżeli okaże się, że wykonawca zaniedbał teren i nie wywiązał się z umowy.
Pani Halina Czarnecka chciała porozmawiać o powierzchniowym ujęciu wody w Straszynie, która dociera do kranów tutejszych mieszkańców.
- Woda powinna być dostarczana mieszkańcom w pierwszej kolejności z ujęć podziemnych, głębinowych. Takiej wody jest wystarczająca ilość, ale nie ma odpowiednich magistral, które by ją dostarczały do mieszkańców osiedli południowych, m.in. na Oruni Górnej i Chełmie. Dlatego do nas dostarczana jest woda z ujęć powierzchniowych. A to jest problem. W takiej powierzchniowej wodzie mogą bowiem znaleźć się różne rzeczy, w tym metale ciężkie, pestycydy. Jest ona chroniona na zasadzie pewnego zaufania do tych osób, które gdzieś nad tą rzeką mieszkają. Zaufanie oczywiście można mieć do ludzi, ale ograniczone. Woda jest uzdatniana w stacji w Straszynie. Tutaj poddawana jest procesom chemicznym, a potem jest jeszcze chlorowana. Chlor nie jest obojętny dla zdrowia człowieka - zaznacza pani Halina. - Usłyszałam dzisiaj od władz Gdańska, że dużo się robi w tym zakresie, prowadzone są analizy, badania monitoringowe tej wody powierzchniowej. Ale ja i tak mam obawy, choćby ze względu na suszę. W takiej wodzie zachodzą przecież procesy gnilne. Z dzisiejszej rozmowy jestem zadowolona. Zorganizowane zostanie bowiem spotkanie z władzami miasta, na które zostanę zaproszona. Będzie więc okazja, by dowiedzieć się więcej na ten temat, ale i przedstawić swoje argumenty - dodaje.
Pan Mirosław Daniek chciał porozmawiać o inwestycjach drogowych w tej dzielnicy.
- Byłem ciekawy, co się dzieje w temacie budowy Nowej Świętokrzyskiej, ale też budowy ronda Czerska/Starogardzka. Pytałem także o kwestie związane z chodnikami wokół powstającej szkoły przy ul. Srebrnej - wylicza pan Mirosław. - Dzisiaj dostałem odpowiedzi na wszystkie zadane pytania.
Od kiedy odbywają się spotkania przy okrągłym stole?
Spotkania z cyklu „Porozmawiajmy przy stole” zorganizowano po raz pierwszy w 2019 roku. Odbyły się wówczas na Chełmie, w Pieckach-Migowie, Wrzeszczu Dolnym, Przymorzu Wielkim, Żabiance-Wejhera-Jelitkowie-Tysiąclecia oraz Oruni-Św. Wojciechu-Lipcach. Każdorazowo uczestniczyło w nich kilkudziesięciu mieszkańców, którzy mieli okazję porozmawiać z władzami Gdańska, a także z dyrektorami miejskich jednostek o bolączkach i potrzebach danej dzielnicy.
Po dwuletniej przerwie władze Gdańska ponownie zaprosiły na spotkania w takiej formule. Pod koniec maja br. takie spotkanie zorganizowano w dzielnicy Ujeścisko-Łostowice. Kolejną dzielnicą, w której pojawił się nietypowy gdański stół, w połowie lipca, był VII Dwór. A pod koniec sierpnia spotkano się w dzielnicy Zaspa Młyniec.
Poniżej znajdziecie Państwo relacje z tych spotkań:
Ujeścisko-Łostowice. Mieszkańcy spotkali się z prezydent Miasta
Zaspa Młyniec. Prezydent Gdańska z mieszkańcami przy stole. Co z kładką na Zaspie?
VII Dwór. O czym rozmawiano podczas spotkania z prezydent Gdańska?
Spotkanie z mieszkańcami Oruni Górnej - Gdańska Południe było ostatnim w tym roku.
Stół powstał w 30. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce
Biało-czerwony mebel, do którego zaproszeni byli gdańszczanie, wykonano z okazji 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku. W Gdańsku zorganizowano wówczas obchody Święta Wolności i Solidarności. Ma on nawiązywać do Okrągłego Stołu, przy którym opozycja i władza wynegocjowali historyczne porozumienie - ma on "łączyć, wzmacniać relacje i wspierać porozumienie".
Całkowita powierzchnia płyt sklejki użytej do wyprodukowania blatów stołu i siedzisk to 168mkw. Składa się on z 12 różnych modułów, które w obrębie swojego okręgu można dowolnie konfigurować. Na Oruni Górnej-Gdańsku Południu pojawił się jeden z elementów tego ogromnego stołu.