Zbiórkę uczestników zorganizowano przy urokliwym Kościele Zielonoświątkowym przy ul. Menonitów. Przyszli i młodsi i starsi mieszkańcy Biskupiej Górki oraz Starego Chełmu. Byli też radni dzielnicowi, urzędnicy z Referatu Rewitalizacji w gdańskim magistracie a także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i jego zastępca ds. polityki przestrzennej, Wiesław Bielawski.
Kto z Biskupiej Górki, ręka w górę
- Ten spacer jest efektem trzydniowych warsztatów, które niedawno przeprowadziliśmy na Biskupiej Górce. Na tych spotkaniach mieszkańcy wskazali nam miejsca ważne dla nich a także to, co chcieliby w nich zrobić - tłumaczyła już na wstępie Ewa Pielak, szefowa Referatu Rewitalizacji. - Dzisiaj spacerujemy po tych miejscach, by zobaczyć na własne oczy, jak one wyglądają i sprawdzić, czy to, czego oczekują mieszkańcy można zrobić.
W rolę prowadzącej wtorkowy spacer wcieliła się Magdalena Kamrowska, lokalna przewodniczka, radna dzielnicy Śródmieście, ale przede wszystkim mieszkanka Biskupiej Górki.
Humory dopisywały wszystkim obecnym. Tuż po przywitaniu prezydent Adamowicz zapytał, kto z obecnych jest mieszkańcem Biskupiej Górki. Kilkanaście osób, od razu, ze śmiechem, podniosło ręce w górę.
Park po dawnym cmentarzu
Klimatyczna za dnia promenada nad Kanałem Raduni, po zapadnięciu zmroku staje się miejscem wręcz niebezpiecznym. Nie ma tu żadnego oświetlenia. Mieszkańcy podkreślali, że jest ono niezbędne w tym miejscu. Miejski radny Adam Nieroda przyznał, że radni składali już wniosek w tej sprawie, ale inwestycję trzeba było przesunąć w czasie.
Obecni podczas spaceru poprosili też o dosadzenie drzew wzdłuż kanału, m.in. po to, by wygłuszyć hałas jadących Traktem Św. Wojciecha samochodów.
Kolejnym "przystankiem" był park sąsiadujący ze Szkołą Podstawową nr 21.
- Chcemy, by powstał w tym miejscu teren rekreacyjny dla Biskupiej Górki. Planujemy postawić tu ławki i urządzenia siłowni zewnętrznej - zdradzała Magdalena Kamrowska.
Jedna z mieszkanek zwróciła z kolei uwagę, by upamiętnić w jakiś sposób fakt, że obecny park był kiedyś cmentarzem (pod ziemią nadal leżą ludzkie szczątki). Niewykluczone, że jeszcze w tym roku pojawi się tu tablica z informacyjna, będzie można z niej wyczytać w kilku językach, kto ze znanych gdańszczan spoczął właśnie w tej części miasta.
Parking? Raczej nie, bo za drogo
Na dłuższą chwilę spacerowicze zatrzymali się w pobliżu budynku przy ul. Na Stoku 23. Obok niego znajduje się pusty, niezagospodarowany plac. Przedstawiciele magistratu przyznali, że jest to jedno z miejsc przeznaczonych pod tzw. plomby, czyli nową zabudowę.
Magdalena Markiewicz, młoda mieszkanka Biskupiej Górki, zapytała, czy nie można odstąpić od planów zabudowy i stworzyć w tym miejscu parking.
- U nas jest spory problem z parkowaniem. Samochody zajmują większą część tutejszych chodników - podkreślała Magdalena.
Odpowiedź, jaką usłyszała, raczej jej nie zadowoliła.
- Te działki są zbyt drogie, by tworzyć na nich parkingi - przyznał prezydent Adamowicz, po czym zlecił urzędnikom, by policzyli ile takich "plomb" znajduje się na całej Biskupiej Górce.
Konkretna ich liczba ma być sygnałem dla przyszłych mieszkańców, a także potencjalnych inwestorów, że to miejsce czeka na pozytywne działania.
W trakcie spaceru poruszono też sprawę utworzenia Domu Sąsiedzkiego w pobliżu ul. Zaroślak, likwidacji nielegalnych szpetnych bud stojących na podwórkach a także zainstalowania w dzielnicy monitoringu.
"Ucywilnić" szczyt Biskupiej Górki
- Ponownie rozpoczynam starania o ucywilnienie wierzchołka Biskupiej Górki, czyli dawnego zespołu schroniska młodzieżowego. Chodzi o to, by policja opuściła ten teren, oddała go miastu i przeszła na ulicę Słowackiego. To jest możliwe, o ile skoordynujemy pewne działania - zdradził prezydent Adamowicz, przyznając, że jest już po pierwszej rozmowie w tej sprawie z nowym komendantem wojewódzkim policji. - Ważne jest, aby Rada Dzielnicy Śródmieście, stowarzyszenie WAGA i inne, utworzyły koalicję na rzecz Biskupiej Górki. Należałoby przygotować odpowiednie wystąpienia, postulaty adresowane do Wojewódzkiego Komendanta Policji, do Komendanta Głównego Policji oraz do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Bo ważne jest, by było oddolne poparcie dla tej inicjatywy. Proszę Was o to.
Prezydent zapowiedział też, że już w środę, 11 maja, rozpocznie się publiczna zbiórka na rekonstrukcję zegara znajdującego się na wieży dawnego schroniska.
- Mam ambitny cel, by jeszcze w tym roku uruchomić ten zegar - przyznał Paweł Adamowicz.
Wizyta na ulicach Górka i Rogaczewskiego
Tych dwóch ulic miejscy urzędnicy nie brali początkowo pod uwagę, określając obszary objęte rewitalizacją. Jednak podczas konsultacji społecznych, mocno walczyli o to tutejsi mieszkańcy. Trudno im się dziwić. Urokliwe kamienice przy ul. Górka zachwycają, ale ich otoczenie wzbudza smutek. Zarośnięte, zaniedbane zieleńce i wewnętrzne podwórka nie zachęcają do spędzania w nich wolnego czasu.
- Przydałyby się tutaj ładne, zadbane tereny zielone. Chcemy też, by miasto przystosowało pod rekreację teren sąsiadujący z powstającą tu stacją transformatorową - mówiła Dominika Ikonnikow, radna dzielnicy Śródmieście.
Prezydent Gdańska zasugerował, że w przypadku niektórych podwórek warto zgłosić się do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, który realizuje, z powodzeniem od kilku już lat, program "Wspólne podwórko".
Prezydent w tramwaju. Miny pasażerów - bezcenne
W ramach wtorkowego spaceru zaplanowano nie tylko wizytę na Biskupiej Górce, ale też kilku punktów na tzw. Starym Chełmie. By do niego dotrzeć obecni postanowili podjechać jeden przystanek tramwajem.
Jako, że trzeba było na niego poczekać kilka dobrych minut, prezydent Adamowicz zaczął... uważnie przyglądać się samemu przystankowi "Pohulanka". Zauważył brudną tablicę, za którą znajdują się rozkłady jazdy. Ale nie tylko to.
- Dlaczego na tych rozkładach cyfry są takie małe? Przecież ludzie ze słabszym wzrokiem nie są w stanie sprawdzić, o której odjeżdża ich tramwaj. Trzeba to zmienić. Cyfry muszą być dużo większe, widoczne. Koniecznie trzeba też wprowadzić język angielski w rozkładach. Zagraniczni turyści też korzystają z miejskiej komunikacji - zarządził prezydent, po czym wsiadł z pozostałymi spacerowiczami do tramwaju nr 2. Miny jadących, zaskoczonych pasażerów, można określić jako "bezcenne".
Staremu Chełmowi brakuje Domu Sąsiedzkiego
W tej części miasta, np. przy ul. Odrzańskiej budynki i ich sąsiedztwo, są zadbane. Mieszkańcom brakuje jednak miejsca, w którym mogliby się spotykać. Radna dzielnicy Chełm, Natalia Ostrowska, dopytywała i proponowała, by zorganizować Dom Sąsiedzki w budynku po dawnym przedszkolu przy ul. Buczka.
To jeden z nielicznych gminnych obiektów. Większość nieruchomości należy bowiem do spółdzielni mieszkaniowej. Zaproponowano też, by na pobliskim skwerku, także przy ul. Buczka, pojawił się m.in. specjalny tor do gry w bule, stoliki do gry w szachy, a także wyznaczone miejsce, gdzie swobodnie mogą hasać psy.
Rewitalizacja najwcześniej za dwa lata
W trakcie spotkania kilkukrotnie padało pytanie: kiedy rewitalizacja Biskupiej Górki będzie faktycznie realizowana? Urzędnicy odpowiadali, że w pierwszej kolejności trzeba zabezpieczyć skarpę, na której stoją tutejsze kamienice. Te prace będą realizowane najwcześniej w 2017 r. Dopiero wówczas będzie można zabrać się za rewitalizacyjne prace budowlane.
Następnym etapem przygotowań do rewitalizacji będą pięciogodzinne warsztaty, które odbędą się 4 czerwca.
W środę, 11 maja odbędzie się spacer badawczy na Oruni. Początek o godz. 17, w pobliżu Domu Sąsiedzkiego przy ul. Gościnnej 14.
Przeczytaj także:
Biskupia Górka. Odciążyć koronę, w stok wbić gwoździe
Biskupia Górka. Mieszkańcy chcą, by odzyskała dawny blask
Biskupia Górka. Rewitalizacja to przede wszystkim człowiek
Rewitalizacja - tak. Ale najpierw gospodarskie porządki
Nowe życie zdegradowanych dzielnic. Wywiad o rewitalizacji