Gospodarski spacer z udziałem prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz, Rady Dzielnicy Kokoszki, radnych Miasta: Łukasza Bejma i Karola Ważnego, a także dyrektorów miejskich jednostek, odbył się w środę, 16 czerwca.
Miejsce zbiórki wyznaczono przy skrzyżowaniu ulic Budowlanych i Bysewskiej. Rozmawiano w tym miejscu przede wszystkim o niezbędnych inwestycjach drogowych. I tak, jeszcze w tym roku na łączniku pomiędzy ul. Bysewską i Biologiczną położona zostanie nawierzchnia bitumiczna. Ustalono, że taka nawierzchnia pojawi się aż do wysokości siedziby fundacji "Maja", która opiekuje się osobami niepełnosprawnymi.
Także w najbliższych miesiącach na tzw. Nowej Przyrodników ułożona zostanie nowa nawierzchnia bitumiczna i oświetlenie, z kolei na ul. Przyrodników, na odcinku od ul. Budowlanych do Botanicznej, pojawi się nowa nawierzchnia i chodnik.
W środę długo dyskutowano też nad problemem braku jezdni i chodników na niektórych ulicach na terenie całej dzielnicy, bądź też konieczności ich remontu. W Kokoszkach, zwłaszcza w okolicy ul. Budowlanych, funkcjonuje bardzo dużo firm, przejeżdżają tędy setki samochodów, w tym ciężarowych.
Pracownicy Urzędu Miejskiego wskazywali, że część tych inwestycji powinny właśnie sfinansować, bądź zrealizować, działające tu przedsiębiorstwa w ramach tzw. szesnastki, czyli ustępu 1.art. 16. Ustawy o drogach publicznych, który mówi: "Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia". Szczegóły dotyczące budowy lub przebudowy dróg czy chodników, określają umowy między zarządcą drogi - w naszym mieście jest to Gdański Zarząd Dróg i Zieleni - a inwestorami, dla których to zawsze dodatkowe wyzwanie i koszty, które trzeba przewidzieć w swoich planach budowlanych.
W trakcie spaceru radni poruszyli też kwestię przystanku komunikacji miejskiej, mieszczącego się na wysokości poczty przy ul. Budowlanych. Przystanek ma charakter "na żądanie". Problem w tym, że wiata przystankowa, w opinii radnych, znajduje się w dużym oddaleniu od jezdni, a na znajdującym się przy nim zdewastowanym chodniku, często stoją zaparkowane samochody, które zasłaniają widoczność. Efekt tego jest taki, że pasażerowie, by mogli zatrzymać autobus komunikacji miejskiej, muszą stawać na jezdni. Kiedy stoją przy wiacie - są niewidoczni dla prowadzących autobusy. I zdarza się, że te się w związku z tym nie zatrzymują.
Podczas rozmowy nad tym problemem prezydent Dulkiewicz zaproponowała, aby np. osłupkować teren, który obecnie zajmują samochody. Sprawę tę przeanalizuje też GZDiZ.
Środowe rozmowy dotyczyły też częstotliwości kursowania komunikacji miejskiej pomiędzy wszystkimi osiedlami na Kokoszkach, m.in. linii 157 i 167. Zdaniem radnych, kursy co 20 minut w godzinach szczytu, to za mało. Poza godzinami szczytu zdarza się, że niektóre kursy odbywają się co godzinę. To, w opinii radnych dzielnicy, także należy zmienić.
Kolejnym punktem spaceru była ul. Smęgorzyńska, na której Gdański Zarząd Dróg i Zieleni ustawił w ostatnim czasie nowe oznakowanie informujące o skrzyżowaniach równorzędnych. Rozwiązanie to nie spodobało się jednak części okolicznych mieszkańców, którzy chcą usunięcia nowych znaków. Przedstawiciele GZDiZ tłumaczyli, że skrzyżowania równorzędne wprowadzane są m.in. po to, by wymusić na kierowcach przestrzeganie dopuszczalnej prędkości w danym miejscu, a ul. Smęgorzyńska znajduje się w strefie "Tempo 30". Tymczasem prowadzone tu pomiary wskazują, że zdecydowana większość samochodów porusza się z prędkością minimum 40 km/h.
Radni dzielnicy ripostowali jednak, że nikt nie konsultował z nimi tego pomysłu.
- Mieszkańcy nie są w stanie przestrzegać nowego oznakowania. Na tej ulicy skrzyżowania równorzędne nie sprawdzają się. Na niektórych odcinkach ulicy jest zbyt ciasno, by swobodnie mogły minąć się dwa samochody, więc wprowadzanie takiego rozwiązania w tym miejscu jest nietrafione - argumentowała Edyta Peplińska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Kokoszki.
Przedstawiciele GZDiZ obiecali jeszcze raz przeanalizować sytuację na tej ulicy i nowe oznakowanie, a także inne możliwości uspokojenia ruchu na tej ulicy.
W trakcie spaceru padło też pytanie o plany budowy nowej szkoły w tej dzielnicy. W związku z tym, że mieszkańców w tej części Gdańska przybywa, dotychczasowe placówki - jak wskazywali radni - stają się coraz ciaśniejsze dla uczniów.
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz nie ukrywała, że przez najbliższe pięć lat nowa szkoła w Kokoszkach na pewno nie powstanie.
- Musimy najpierw przeprowadzić analizę z Wydziałem Rozwoju Społecznego, w tym analizę danych demograficznych. Nie umiem dziś powiedzieć, kiedy nowa szkoła mogłaby powstać w tej dzielnicy. Obecnie nowe obiekty planujemy w Pieckach-Migowie oraz na Gdańsku Południu, w rejonie Maćkowych - zaznaczyła prezydent Gdańska.
Na koniec spaceru po dzielnicy prezydent Gdańska zaproszono do Pozytywnej Szkoły Podstawowej, która mieści się przy ul. Azaliowej. Tutaj uroczyście otwarto ogród edukacyjny, który sfinansowany został m.in. ze środków Fundacji Pozytywne Inicjatywy. Służyć będzie przede wszystkim uczniom, ale też mieszkańcom dzielnicy. Organizować będzie można tu bowiem kameralne festyny. W ogrodzie zamontowano m.in. zegar słoneczny, a także drewniane skrzynie, w których zasiano warzywa. Jest też szklarnia, w której hodowane będą m.in. pomidory.
W Kokoszkach powstał Pozytywny Ogród Edukacyjny
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ZE SPACERU
