• Start
  • Wiadomości
  • Wrzeszcz Dolny: "zrzucają się" na młodych, utalentowanych uczniów

Wrzeszcz Dolny: "zrzucają się" na młodych, utalentowanych uczniów

Mają pasje, którym poświęcają się od kilku lat. Niestety, ich rodzicom bądź opiekunom, brakuje pieniędzy na zakup lepszego sprzętu, który pozwoliłby im jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Z pomocną dłonią przychodzi Fundacja Generacja organizująca raz w roku publiczną zbiórkę pieniędzy na stypendia dla utalentowanych młodych mieszkańców Dolnego Wrzeszcza.
16.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Wręczenie stypendiów odbyło się w przyjemnej, kameralnej atmosferze w Klubie Młodego Wrzeszczaka

Uroczyste przyznanie tegorocznych stypendiów odbyło się w niedzielne popołudnie, 15 kwietnia, w Klubie Młodego Wrzeszczaka, który swoją siedzibę ma przy zrewitalizowanej ul. Wajdeloty. Na miejscu pojawiło się czworo młodych mieszkańców Wrzeszcza, ich krewni, a także przedstawiciele Fundacji i klubu Gedania, radna Dzielnicy Wrzeszcz Dolny Aleksandra Kulma oraz radna miasta Gdańska Emilia Lodzińska.

Każda z młodych osób musiała najpierw opowiedzieć o sobie i swojej pasji, później każdy otrzymał oficjalne potwierdzenie przyznania finansowego wsparcia. To, ile dokładnie wyniesie tegoroczne stypendium będzie wiadomo w przyszłym tygodniu – wpływają bowiem jeszcze środki od mieszkańców na ten cel. W niedzielne popołudnie na koncie fundacji było około 3 tysięcy złotych, które zostaną rozdzielone pomiędzy czworo stypendystów.


Stanisław Czaja wraz z radną Aleksandrą Kulmą

Kto został tegorocznym stypendystą Fundacji Generacja?

Stanisław Czaja, ma 14 lat, a jego pasją jest gra na puzonie – ćwiczy na nim od dwóch lat. Na co dzień wypożycza instrument ze szkoły, do której uczęszcza - jest uczniem 2 klasy gimnazjum przy Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II Stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku.

- Dzięki temu stypendium będę mógł kupić własny ustnik do puzonu oraz specjalistyczny zestaw do czyszczenia tego instrumentu. Puzon jest już stary i trzeba go, po prostu, wyczyścić. Urządzenia, które chcę kupić, nie należą do najtańszych. Dobrze jednak mieć własne, zwłaszcza ustnik, choćby ze względów higienicznych – nie ukrywa Staś. - Podoba mi się gra na puzonie, i to jak grają na nim jazzmani. Chciałbym grać tak jak oni - dodaje.


Matylda Kaczmarek wraz z radną Aleksandrą Kulmą

Matylda Kaczmarek ma 11 lat, a już ponad połowę swojego życia poświęciła tańcowi.

- Te pieniądze przeznaczę na specjalne buty do tańca, do stepu, oraz na golfy – takie, które zakłada się na nogi. Rozgrzewają one mięśnie, dzięki czemu łatwiej będzie mi się poruszać – tłumaczy Matylda. - Do tańca irlandzkiego potrzebne są specjalne buty, przypominają one takie galowe męskie, i mają twardą podeszwę. - Uczę się tańczyć od 6 roku życia, ale interesowałam się nim już wcześniej. Bywało tak, że babcia puszczała mi w telewizorze, jeżeli ktoś akurat wykonywał ten taniec, a ja to potem powtarzałam. Lubię też inne style tańca, ale irlandzki najbardziej mi się spodobał.

W Gdańsku, jak się okazuje, nie ma dziecięcej grupy dla tego tańca, dlatego Matylda trenuje z dorosłymi tancerzami.


Amelia Oworus i Aleksandra Kulma

Amelia Oworus, 13-latka, uwielbia rysować i malować. Robi to, jak twierdzi, od zawsze.

- Potrzebuję różnych przyrządów, w tym kolorowych atramentów. Przydałyby się też specjalne pędzelki z wbudowanymi zbiornikami, do których wlewa się wodę, i tak nimi maluje. Marzę też o specjalnym tablecie z programem graficznym, który umożliwa wykonywanie rysunków. Nie wiem jednak, jak wysokie dostanę stypendium, więc trudno mi dziś konkretnie zaplanować, co kupię. Pomysłów mam sporo – nie ukrywa Amelia.

Na co dzień uczęszcza na zajęcia do szkoły artystycznej, które organizowane są w centrum Manhattan. Finansuje je wujek dziewczynki.


Dawid Harasimczuk wraz z przedstawicielem klubu Gedania

11-letni Dawid Harasimczuk uwielbia haratać w gałę. Wkrótce trenować będzie w klubie Gedania.

- Te pieniądze przeznaczę na sportową odzież i na korki. Dotąd grałem głównie na Orlikach, chodziłem też na SKSy w szkole – wylicza Dawid.

Zaskoczeniem chyba nie będzie, jeśli zdradzimy, że piłkarskim idolem Dawida jest Robert Lewandowski.

Dawid otrzyma nie tylko stypendium z Fundacji. Opiekę nad ambitnym chłopcem zaoferował też klub Gedania. Swoją "cegiełkę" dołożyła do tego miejska radna Emilia Lodzińska.

- Dowiedziałam się, że marzeniem Dawida jest trenowanie w Gedanii. Zadzwoniłam więc do prezesa klubu, pana Władysława Barwińskiego, i zapytałam czy nie zechciałby wesprzeć jednego z podopiecznych Klubu Modego Wrzeszczaka. Okazało się, że pan prezes bardzo chętnie angażuje się w tego typu działania. Bez chwili zastanowienia odpowiedział, że zgadza się i ufunduje mu roczne stypendium. Co ciekawe, dla chłopca przygotowano też cały niezbędny sprzęt, a do tego weźmie on także udział w obozie sportowym – wylicza radna Emilia Lodzińska.

Stypendia przydzielane są od 2015 roku, zazwyczaj wiosną.

- Pomysł zrodził się wśród członków zarządu Fundacji Generacja. Jednym z nich jest Roman Orzech, który przed trzema laty chciał przebiec maraton. Stwierdziliśmy, że po co biec na darmo, skoro można komuś w ten sposób pomóc. Mamy licznych odbiorców w internecie, głównie na Facebooku, postanowiliśmy więc to wykorzystać. Zorganizowaliśmy pierwszą internetową zbiórkę pieniędzy. I tak to się zaczęło – opowiada Małgorzata Zamorska-Misztal z Fundacji Generacja. - Pieniądze wpłacają przede wszystkim osoby, które znają działalność naszej organizacji. To nie są żadne miejskie granty, to składki ludzi " z zewnątrz", to często nasi znajomi oraz ludzie, którzy polubili nasz profil na Facebooku.

Co roku, ustalany jest finansowy pułap, jaki chce uzyskać fundacja, by móc przyznać później konkretne finansowe wsparcie młodym wrzeszczakom. W poprzednich latach była to kwota w granicach 1,8 tys. złotych, którą rozdzielano pomiędzy trzech wybranych stypendystów - na każdego przypadało po około 600 złotych. W tym roku już wiadomo, że uda się przeznaczyć więcej pieniędzy, bo tylko do niedzieli, 15 kwietnia, udało się uzbierać blisko 3 tys. złotych, a pieniądze mają wpływać jeszcze w przyszłym tygodniu.

- Zazwyczaj kupujemy z tej puli potrzebny sprzęt. Raz zdarzył się przypadek, że opłacaliśmy z tych środków zajęcia 5-letniemu chłopcu, który grał w piłkę, także w Gedanii. Zazwyczaj jest tak, że te dzieci mają pasję, coś już robią w tym kierunku, ale potrzebują do dalszego rozwoju czegoś, co jest bardzo drogie. Trudno jest im to kupić, więc kupujemy to my – a mieszkańcy, po prostu, zrzucają się na to – podkreśla Małgorzata Zamorska-Misztal.

Fundacja współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Nabór stypendystów jest konsultowany właśnie z tą jednostką. MOPR wskazuje dzieci, które mieszczą się w określonych przez fundację kryteriach, a więc: dane dziecko musi mieć pasję i dobrze, żeby trwała ona dłużej niż rok. Świetnie byłoby, gdyby miało ono też już jakieś osiągnięcia w swojej dziedzinie. Ważne są też dochody danej rodziny - muszą być poniżej "przeciętnej".



TV

Bohater Borys ma już dziewięć lat, czyli wszystko wokół chorób rzadkich