
Firmy, które Gdański Zarząd Dróg i Zieleni wynajmuje do odśnieżania i odladzania ulic, od kilku dni były w pełnej gotowości. Śnieg przyszedł w czwartek nad ranem.
- Mamy 150 różnego typu pojazdów do łagodzenia skutków, ale w danej chwili do akcji kierujemy takie siły, jakie są potrzebne - mówi Magdalena kiljan, rzeczniczka GZDiZ. - W czwartek na drogach Gdańska pracowało minimum czterdzieści samochodów, które głównie soliły jezdnie. Odpłużanie w zasadzie nie było póki co potrzebne.
W Gdańsku jest w sumie 1 tysiąc kilometrów ulic. Układ podstawowy liczy 580 kilometrów i to właśnie tam w pierwszej kolejności wykonawcy podejmują działania. Reszta to drogi gminne, dzielnicowe, osiedlowe, które muszą czekać na swoją kolej.
- Drogi podstawowego układu drogowego w Gdańsku są czarne i na tym się skupiamy, by utrzymać taki stan - wyjaśnia Magdalena Kiljan. - Specjalistyczne ciężarówki polewają jezdnie podstawowego układu drogowego solanką. Na drogach gminnych stosujemy sól z kruszywem. Nasze służby pracują w systemie zmianowym, przez 24 godziny na dobę. Jeśli śnieg będzie padał w Boże Narodzenie, to drogowcy spędzą ten czas głównie w pracy, zamiast przy świątecznym stole.
Rzeczniczka GZDiZ podkreśla, że zadaniem służb drogowych jest łagodzenie skutków zimy, a nie zapewnienie takich warunków jazdy jakby było lato.
- Dlatego apelujemy, by kierowcy dostosowali swoje auta i styl jazdy do pory roku - mówi Magda Kiljan. - Koniecznie są zimowe opony, bo bez nich mogą być tylko kłopoty. Jednak opony zimowe też niewiele dadzą, jeśli brakuje zdrowego rozsądku. Noga z gazu, spokojny tor jazdy, przewidywalny dla innych użytkowników drogi i koniecznie stopniowa redukcja prędkości przed każdym zakrętem.
GZDiZ przypomina, że obowiązek odśnieżania chodnika należy do zarządcy każdej posesji, przy której chodnik przebiega.