Kolejny nowy tramwaj w Gdańsku i kolejny niezwykle zasłużony dla naszego miasta patron. W "Alfabecie tenisa stołowego" Bogdan Latuszkiewicz nazwał go tym, który wyprowadził polski tenis stołowy ze świetlic na światowe salony. Choć nigdy nie udało mu się zdobyć tytułu mistrza olimpijskiego, choć nie sięgnął też po najwyższe trofeum mistrzostw świata czy Europy, uważany jest za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii tenisa stołowego. Jak sam podkreślał, na całym świecie nie udało mu się pokonać tylko jednego przeciwnika - Chińczyka Tang Yi.
Bezsprzecznie jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców związanych z naszym miastem. Od dziś, po gdańskich torach jeździ tramwaj, który upamiętnia Andrzeja Grubbę – człowieka, który na długo przed małyszomanią, sprawił, że niszowa wówczas dyscyplina stała się niezwykle popularna, a on sam, jeszcze za życia stał się legendą polskiego sportu.
Tu mieszkał i dlatego stąd wyjechał tramwaj jego imienia
- Nowe, wspaniałe tramwaje przyjeżdżają do Gdańska. Znaczna ich część już jeździ po mieście, ale jeszcze na kilka czekamy. W związku z tym mamy okazje dość często się ostatnio spotykać po to, żeby nadawać patronów tym pojazdom. Są to ludzie ze świata kultury, sportu, polityki, ważni działacze związani z Gdańskiem i naszą lokalną społecznością. Bardzo się cieszę, że patronem tego pięknego tramwaju zostanie Andrzej Grubba, wielka gwiazda sportu – rozpoczął dzisiejszą uroczystość Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
- Piętnaście medali mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Trzykrotny olimpijczyk. Człowiek, który w jaskini lwa, czyli a Azji wygrał turniej Pucharu Świata – przypominał osiągnięcia wybitnego sportowca Włodzimierz Machnikowski z Radia Gdańsk.
Uczestnicy dzisiejszego spotkania podkreślali związki Andrzeja Grubby z Gdańskiem. Wspominała o tym m. in. Lucyna Grubba, żona patrona.
- Przede wszystkim Andrzej był gdańszczaninem, chodził do 3 LO, kończył gdańską Akademię Wychowania Fizycznego i reprezentował barwy tego klubu na arenach krajowych i międzynarodowych. Nasze pierwsze mieszkanie, do którego przeprowadziliśmy się z akademika, znajdowało się nieopodal, na ul. Chałubińskiego - wspominała Lucyna Grubba, żona patrona.
Wspominał o tym również Piotr Borawski.
- Był człowiekiem związanym z Gdańskiem i z Pomorzem. Wiele lat grał tutaj w naszych klubach związanych z AZS AWF Gdańsk. Jestem pewien, że ten tramwaj, który będzie jeździł po całym Gdańsku będzie rozsławiał imię Andrzeja Grubby i będzie przypominał mieszkańcom naszego miasta o tym wielkim sportowcu – mówił zastępca prezydenta Gdańska.
Tramwaj, który krzewi ideę fair play
- Idea nadawania imion tramwajom jest niezwykła, bo dzięki patronom takim jak Andrzej Grubba, rozpowszechnia również ideę walki fair play, która jest ostatni trudna do zaobserwowania w naszym świecie. W imieniu społeczności Alma Mater, oczywiście rektora pana profesora Pawła Cięszczyka serdecznie, jako cała społeczność akademicka dziękuję za ten zaszczyt, że to właśnie nasz absolwent został patronem tramwaju – mówił Mariusz Lipowski, dyrektor Szkoły Doktorskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu im. Jędrzeja Śniadeckiego w Gdańsku.
Do idei Fair Play, która była niezwykle ważnym elementem sportowej kariery Andrzeja Grubby nawiązał też Włodzimierz Machnikowski.
- Nie mam wątpliwości, że w tym tramwaju będą obowiązywać zasady fair play. Bo jeśli chodzi o Andrzeja, to był przede wszystkim dżentelmenem. To był niezwykle szlachetny, dobrze zorganizowany życiowo człowiek – podkreślał Włodzimierz Machnikowski. - Andrzej otrzymał nagrodę UNESCO, czyli wyróżnienie najwyższej rangi, za to, że podarował w jednej z gier na bardzo ważnym turnieju Jan-Ove Waldnerowi, swojemu rywalowi i przyjacielowi punkt. Punkt bardzo istotny. I teraz nie mam wątpliwości, że w tym tramwaju jak młodzieniec będzie siedział, a wejdzie staruszka, to ten młodzieniec się podniesie i staruszka usiądzie. A ci młodzieńcy, którzy mają pozdejmowane maseczki, będą te maseczki zakładali, bo tak należy. Będą tak robić, bo jadą środkiem lokomocji, któremu patronuje Andrzej Grubba – mówił dziennikarz Radia Gdańsk.
Piotr Borawski pozwolił sobie na osobiste wspomnienie z czasów, kiedy Andrzej Grubba odnosił największe sukcesy.
- Na początku lat 90, gdy chodziłem do szkoły podstawowej to, gdy graliśmy w koszykówkę, każdy chciał być ja Michael Jordan. Gdy wychodziliśmy na boisko piłkarskie, każdy chał być jak Marco van Basten. Natomiast w każdej niemal szkole, w każdej świetlicy był stół do tenisa stołowego i wtedy każdy chciał być jak Andrzej Grubba.
W imieniu rodziny Andrzeja Grubby, głos zabrała jego żona Lucyna, która podziękowała wszystkim, dzięki którym możliwe było upamiętnienie jej męża w takiej formie.
- Dla mnie i dla moich synów jest to bardzo wzruszający moment. Bo, pomimo że Andrzej nie żyje już od 15 lat, to pamięć o nim trwa, czego najlepszym dowodem jest ta dzisiejsza uroczystość – mówiła podczas uroczystości Lucyna Grubba, żona patrona. - Chciałbym bardzo podziękować portalowi Trójmiasto.pl za wystosowanie kandydatury. Pani prezydent Aleksandrze Dukiewicz dziękuję bardzo za podjęcie decyzji o takim uhonorowaniu mojego męża.