Siatkarze Trefla mają nowego sponsora. Porażka z ZAKSĄ w pierwszym domowym meczu sezonu

Trefl Gdańsk uległ ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle 0:3 po trzech wyrównanych setach w sobotę, 5 października, w Ergo Arenie. Widowisko obserwowało 4992 widzów, a mecz poprzedziło podpisanie umowy między Treflem, a nowym sponsorem strategicznym klubu, firmą Energa z Grupy ORLEN.
05.10.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Czterech mężczyzn stoi w garniturach na parkiecie hali sportowej. Dwóch w środku trzyma koszulki: po lewej napis Miasto Gdańsk, po prawej Energa
Umowa między klubem Trefl Gdańsk a firmą Energa obowiązywać będzie przez cały sezon 2024/2025 PlusLigi. Od lewej: Dariusz Gadomski - prezes Zarządu Trefla Gdańsk, Piotr Borawski - z-ca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa, Sławomir Staszak - p.o. prezes Zarządu Energi SA, Kazimierz Wierzbicki - założyciel firmy Trefl
fot. Piotr Wittman / www.gdansk.pl

Sponsor na jeden sezon

Misją, wartością i celem drużyny Trefl Gdańsk jest nie tylko osiąganie sukcesów sportowych, ale również wspieranie lokalnej społeczności, promowanie zdrowego stylu życia i inspirowanie młodych ludzi do aktywności fizycznej. Wierzymy, że sport to nie tylko rywalizacja, ale przede wszystkim sposób na rozwijanie charakteru, współpracy i szacunku. Dlatego wsparcie drużyny o takich wartościach jest ważne.

- Bardzo się cieszę, że gdańska firma, grupa Energa, będzie od dziś sponsorem i partnerem strategicznym drużyny Trefl Gdańsk. Gród Neptuna kocha siatkówkę, a mieszkanki i mieszkańcy naszego miasta tę miłość prezentują w wielu aktywnościach. Tak jak nasze gdańskie lwy silnie stoją na czterech nogach, tak Miasto, firma Pana Kazimierza Wierzbickiego, grupa Energa, która staje się sponsorem strategicznym i nasi fantastyczni kibice, to właśnie cztery nogi silnej drużyny - mówił Piotr Borawski, z-ca prezydenta ds. mobilności i bezpieczeństwa. - Chciałbym bardzo serdecznie podziękować Grupie Energa za to, że staje się sponsorem strategicznym, ale także Panu Prezesowi Staszakowi i całemu jego zespołowi. Wierzę, że nasza drużyna, Trefl Gdańsk, będzie osiągać dzięki takiemu partnerstwu jeszcze większe sukcesy. Wszystkim życzę powodzenia. 

Sponsor strategiczny, zwłaszcza o ugruntowanej pozycji jak Energa, to stabilne i długoterminowe wsparcie finansowe. Umożliwia to drużynie lepsze planowanie i rozwój zarówno na poziomie sportowym, jak i organizacyjnym. Regularne środki od sponsora pozwalają na pokrycie kosztów funkcjonowania klubu, w tym wynagrodzeń zawodników, sztabu trenerskiego, a także inwestycji w infrastrukturę

– Są takie drużyny, dla których szybciej biją serca tysięcy kibiców. Trefl Gdańsk właśnie do takich należy, dlatego z dużą satysfakcją ogłosiliśmy dziś tę współpracę. To klub, który jest niezwykle istotny dla miasta, dla gdańszczan, a Energa chce wspierać takie inicjatywy - mówi Sławomir Staszak, p.o. prezes Zarządu Energi SA. - Działamy na wielu płaszczyznach. Z jednej strony to obszar biznesu, z drugiej społeczna odpowiedzialność czy właśnie wsparcie polskiego sportu, które daje nam także promocję naszej marki. Cieszę się, że Energa jako sponsor strategiczny, pojawi się na koszulkach zawodników Trefla Gdańsk

Energa to jedna z czterech największych firm energetycznych w Polsce, zajmująca się produkcją, dystrybucją oraz sprzedażą energii elektrycznej. Już około połowa energii sprzedawanej przez tę spółkę pochodzi z odnawialnych źródeł. Energa prowadzi swoją działalność głównie na terenie Pomorza, gdzie aktywnie wspiera kulturę oraz sponsoruje sport, w tym indywidualnych sportowców, drużyny amatorskie oraz zawodowe.

– Jestem niezwykle dumny, że możemy ogłosić podpisanie umowy z nowym Sponsorem Strategicznym – Energą z Grupy Orlen. Wsparcie tak silnego partnera, który od lat angażuje się w rozwój sportu i promowanie aktywności fizycznej, to dla nas ogromne wyróżnienie i dowód uznania dla naszej pracy. To także wielka szansa na dalszy rozwój Trefla Gdańsk, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Wierzę, że współpraca z tak prestiżową firmą pozwoli nam osiągać nowe cele i sukcesy, jednocześnie budując silne relacje z naszymi kibicami i społecznością. Z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwania, jakie przyniesie ten nowy rozdział – mówi Dariusz Gadomski, prezes Zarządu Trefla Gdańsk.

W ramach umowy logo Sponsora Strategicznego – Energi z Grupy ORLEN - zostanie umieszczone na koszulkach meczowych, strojach treningowych i dresach pierwszej drużyny. Ponadto logotyp będzie widoczny na strojach zespołów młodzieżowych. Logo Energi z Grupy Orlen będzie można zobaczyć także w ERGO ARENIE m.in. na naklejkach na boisku, bandach LED i banerach reklamowych.

Umowa obowiązywać będzie przez cały sezon 2024/2025 PlusLigi.

autorka:
Paulina Chełmińska
Urząd Miejski w Gdańsku

Siatkarz w ciemnej koszulce atakuje, ma uśmiech na twarzy
Siatkarze Trefla ulegli w pierwszym domowym meczu sezonu ZAKSIE 0:3
fot. Piotr Wittman / www.gdansk.pl

Przegrana na parkiecie

Po czterech meczach wyjazdowych sezonie 2024/2025 PlusLigi przyszedł czas na domową inaugurację rozgrywek w wykonaniu Trefla Gdańsk. Niestety, „gdańskie lwy” uległy 0:3 ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle chociaż każdy z trzech setów był bardzo wyrównany.
 
Siatkarze Trefla zaczęli mecz z ZAKSĄ z „wysokiego C”. Sprawnie funkcjonował blok „lwów” z Moustaphą M’Baye i Pawłem Pietraszko na czele. Gdy zablokowany został Mateusz Rećko, przy stanie 8:5 o czas był zmuszony poprosić trener francuskich mistrzów olimpijskich i ZAKSY, Andrea Giani. To dało nową energię gościom, którzy zdobyli trzy kolejne punkty, doprowadzając do remisu. Na środku szalał gdańszczanin M’Baye, który wyprowadził Trefla na dwupunktowe prowadzenie.
 
Przy stanie 18:17 dla gospodarzy po raz pierwszy po długiej przerwie na boisku pojawił się Aleks Nasevich. Trwało to tylko krótką chwilę, a zaraz po ataku Igora Grobelnego to Trefl oglądał plecy gości. „Lwy” miały piłkę setową, gdy po bloku M’Baye wyszły na prowadzenie 24:23, ale to nie wystarczyło. W końcówce partii trwała wojna nerwów, ale to goście po niecelnym ataku Pawła Pietraszko triumfowali 28:26 i objęli prowadzenie w setach.
 
To wywołało sportową złość gdańszczan, którzy drugą partię rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Nie trwało to długo, przez blok gości nie mógł się przebić Jakub Jarosz i to goście zdobyli kolejne sześć punktów. Gdy w pole serwisowe wszedł bardzo dobry dziś Igor Grobelny i popisał się dwoma kolejnymi asami wówczas ZAKSA prowadziła 14:13. W tym momencie trener Mariusz Sordyl za Piotra Orczyka i Jakuba Czerwińskiego wpuścił do gry dwóch rezerwowych przyjmujących: Rafała Sobańskiego i Gijsa Jornę. Wkrótce goście odskoczyli „lwom” i było już 18:14 dla siatkarzy z południa kraju. Gdy wydawało się, że o wygranej w tym secie można zapomnieć, atak Sobańskiego i blok Pietraszki zredukował deficyt do jednego punktu. Niestety, w końcówce partii to goście byli górą i objęli już dwusetowe prowadzenie.
 
Trefl musiał wygrać trzeciego seta, aby pozostać w meczu.Gospodarze rozpoczęli w składzie z Sobańskim i Jorną, których skuteczne akcje dały początkowe prowadzenie „lwom”. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że w trzeciej partii nasz rozgrywający, Kamil Droszyński zdobył setny punkt w karierze w PlusLidze.
 
ZAKSA prowadziła, a Trefl ją gonił. Wreszcie po bardzo niepozornym asie serwisowym Jorny, był remis po 17, a potem po 21. Końcówka tej partii miała podobny przebieg jak w pierwszym secie, po ataku Jarosza po raz pierwszy od niepamiętnych czasów „lwy” były na prowadzeniu – 23:22. Ale to był ostatni punkt Trefla w tym spotkaniu. Mecz zakończył asem serwisowym Marcin Janusz. To był jedyny w tym meczu, ale jakże ważny punkt srebrnego medalisty olimpijskiego i byłego zawodnika Trefla.
 
- Graliśmy w każdym secie, było naprawdę blisko punktowo, tak wyglądało, ale chyba zabrakło nam trochę siły ofensywnej. Te ataki, które naprawdę czasami były dobrze wykonane, ale nie odbiły się tak szczęśliwie od bloku, żeby był to block-out. ZAKSA dobrze grała też w obronie, tak, że kiedy już nawet ominęliśmy, czy ja ominąłem ten blok, to były te piłki podbijane bardzo często. Wykonali tu kawał dobrej roboty i myślę, że gdzieś tutaj zabrakło troszeczkę - mówił po spotkaniu Jakub Jarosz, jeden z dwóch najskuteczniejszych w gdańskiej ekipie. - Myślę, że naprawdę mieliśmy dużo okazji do obron. Nasz blok całkiem fajnie pracował, dużo razy zablokowaliśmy wydaje mi się. Tylko, że dotknięcia w obronie czasem były też nerwowe i piłkę mieliśmy na rękach, a ona nie do końca była czysto podbita i nie zamieniliśmy jej na pozytywną kontrę. Tak jak powiedziałaś - naprawdę była gra solidna, ale gdzieś zabrakło utrzymania dobrej tendencji. Troszeczkę zrywami graliśmy.
 
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 
Kolejne spotkanie „gdańskie lwy” rozegrają na wyjeździe z MKS Będzin 14 października. Do ERGO ARENY wrócimy 20 października na mecz z PSG Stalą Nysa, który rozpocznie się o 14:45.
 
Trefl Gdańsk – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (26:28, 22:25, 23:25)
 
Trefl: Jarosz 12, M’Baye 12, Pietraszko 9, Orczyk 4, Czerwiński 4, Droszyński 3 – Koykka (l.), Sobański 5, Jorna 4, Nasevich 0.
 
ZAKSA: Rećko 20, Grobelny 19, Urbanowicz 8, Takvam 5, Szymański 4, Janusz 1 – Shoji (l.), Smith 3, Kubicki 0, Nowowsiak 0.
 
za treflgdansk.pl

 

TV

Sierpień w Gdańsku wciąż żywy