• Start
  • Wiadomości
  • Sensacja! Nieznany film z Wrzeszcza w roku 1940. Wiemy kto go nakręcił

Sensacja! Nieznany film z Wrzeszcza w roku 1940. Wiemy kto go nakręcił

Niemiecka filmoteka Weltfilmerbe udostępniła film z Gdańska pierwszych miesięcy II wojny światowej, w dużej mierze poświęcony Wrzeszczowi. - To absolutna sensacja - podkreślają badacze dziejów tej dzielnicy. Autorem materiału jest Wilhelm Krönenberg. Dlaczego filmował Gdańsk?
17.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Elegancka blondynka prowadzi widza przez ulice Wrzeszcza w latach 40-tych.

Kilka tygodni temu filmoteka Weltfilmerbe z Kolonii umieściła na swoim kanale YouTube sześciominutowy film z 1940 r. (patrz niżej). Na pierwszą połowę materiału składają się ujęcia Głównego Miasta, na początku drugiej wyświetla się plansza “Langfuhr” (Wrzeszcz) i nagle pojawia się uśmiechająca się co chwilę do obiektywu młoda blondynka, której kamera towarzyszy podczas przechadzki ulicami Górnego Wrzeszcza. Spacer rozpoczyna przy dzisiejszej ul. Miszewskiego, później zobaczymy ją m.in. na ulicach Waryńskiego, al. Grunwaldzkiej i Partyzantów. Na zakończenie - kilka ujęć kampusu Politechniki Gdańskiej.

Spacer tajemniczej blondynki, minuta po minucie, opisał na swoim blogu wrzeszczanin Jarek Wasielewski, dzięki temu każdy może porównać, jak bardzo zmieniła się sfilmowana dzielnica po wojnie.

“Dla jasności napiszę: jest to absolutnie niesamowita rzecz” - podkreślił na koniec wpisu o filmie Jarek Wasielewski, badacz i popularyzator historii swojej dzielnicy.

- Ujęcia filmowe Wrzeszcza z tamtego okresu to sensacja - wtóruje mu dr hab. Jakub Szczepański, historyk architektury, współzałożyciel Cyfrowego Muzeum Wrzeszcza.- O ile mamy sporo przedwojennych zdjęć z różnych ulic tej dzielnicy, o tyle na znanych dotąd filmach oglądać mogliśmy prawie wyłącznie al. Grunwaldzką. Ulicę Partyzantów na przykład widzę na materiale filmowym po raz pierwszy.

Autorem sensacyjnego filmu z blondynką jest nieżyjący już Wilhelm Krönenberg, filmowiec - hobbysta, który studiował inżynierię mechaniczną na Politechnice Gdańskiej. Rodzina autora wywodzi się z Gdańska, ale w czasie wojny mieszkała w Berlinie. Uśmiechająca się z historycznych kadrów dziewczyna to jego narzeczona (być może już w tym czasie żona).

W pewnym momencie bohaterka filmu znika za drzwiami jednej z kamienic przy ul. Partyzantów - być może właśnie tam mieszkał filmowiec amator? Być może i on pojawia się na filmie - tuż przed ujęciami z Politechniki Gdańskiej przy budynku nr 12 przy ul. Miszewskiego widoczny jest młody mężczyzna, który wyraźnie “nawiązuje kontakt” z kamerą.

Po ukończeniu studiów Krönenberg był w Wehrmachcie. Służył m.in. we Francji, na Bałkanach, w Wiedniu, w Rumunii, na Ukrainie. Wszędzie zabierał ze sobą kamerę, przez całe życie (również po wojnie) nakręcił w sumie ponad sto materiałów filmowych.

Po wojnie małżeństwo zamieszkało niedaleko Kolonii. Były student PG prowadził własną firmę, specjalizował się w serwisie maszyn do pisania i urządzeń dla drukarni.

- Film o przedwojennym Gdańsku przekazały nam mieszkające w Kolonii wnuki Wilhelma Krönenberga i to właśnie one opowiedziały o okolicznościach powstania tego materiału - mówi Hermann Rheindorf, dyrektor firmy Kölnprogramm, do której należy archiwum Weltfilmerbe. - Jestem dziennikarzem i operatorem, zajmuję się poszukiwaniem historycznych filmów z całego świata. Te, które uważam za historycznie i kulturowo ciekawe, poddawane są dygitalizacji i trafiają do archiwum Weltfilmerbe. Chociaż nigdy nie byłem w Gdańsku, uznałem, że materiał Krönenberga także powinien się w nim znaleźć. Film został przycięty, mamy jeszcze więcej ujęć z Politechniki Gdańskiej, wnętrza budynków, sale wykładowe...

W filmotece Weltfilmerbe znajduje się obecnie ponad 500 godzin historycznych filmów z całego świata, część z nich można oglądać na kanale archiwum na YouTube.

- Jeśli chodzi o Gdańsk, mamy jeszcze kilka materiałów przedwojennych, np. film z okrytego śniegiem miasta, również z lat czterdziestych - zdradza Hermann Rheindorf. - Nie udostępniamy go on-line: nie przeszedł jeszcze digitalizacji, ani badań historycznych. To wszystko wymaga czasu i pieniędzy, a my koncentrujemy się na dokumentacji filmowej Kolonii.

Czytaj także: 

Szczepańscy - z miłości do Wrzeszcza założyli muzeum

Niemiecka firma udostępnia swoje filmy muzeom, archiwom państwowym i dokumentalistom - jeśli zapłacą za licencję.

TV

Finał świątecznej akcji „Każdy może pomóc”. Wymarzone prezenty jadą do dzieci i seniorów