- Nazwa "choinka" jest określeniem potocznym - mówi Krzysztof Burghardt, pracownik GZDiZ, specjalista od roślin ozdobnych. - Kupując drzewko świąteczne do domu wybieramy zazwyczaj pomiędzy jodłą kaukaską, świerkiem pospolitym a świerkiem srebrzystym. Tradycja ubierania drzewek świątecznych pochodzi z Niemiec. Już w XVI wieku, zapoczątkowano zwyczaj stawiania w przestrzeni publicznej tak zwanych choinek, potem rozprzestrzeniła się na całą Europę i Amerykę Północną. Wybór jest ogromny, w moim subiektywnym odczuciu najlepsza jest jodła kaukaska, ponieważ jest najtrwalsza w naszych warunkach domowych. Jodła kaukaska pochodzi z rejonu Kaukazu i rośnie również w Turcji. Natomiast plantacje uprawowe są już w Europie południowo - zachodniej. To jest gatunek ciepłolubny, więc jego uprawa w przestrzeniach publicznych czy ogrodach w Polsce jest bardzo skomplikowana. Jodła kaukaska ma delikatne igiełki, nie są kłujące, ale też jest odporna na suche i ciepłe warunki w mieszkaniu. Ona postoi nam najdłużej. Świerk pospolity jest najtańszy, ale co za tym idzie najmniej trwały. Przy suchym i ciepłym powietrzu gubi masowo igły.
Na pytanie czy sztuczna choinka jest ekologiczna, Burghardt odpowiada: - Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dyskusje toczą się od lat. Sztuczne choinki są przeważnie plastikowe, więc przy ich produkcji wytwarzana jest duża ilość gazów cieplarnianych. Natomiast mają inny atut, taką choinkę możemy mieć 20, 25 lat i nie ma potrzeby wycinania kolejnych drzew. Chociaż należy pamiętać, że jodły czy świerki pochodzą z wyspecjalizowanych szkółek, to nie jest tak, jak niektórzy myślą, że ktoś pójdzie do lasu i sobie wytnie drzewo. Tak to dzisiaj nie wygląda. Pozostawiam więc państwu wybór, jaką choinkę chcecie mieć w domu. Ja osobiście wolę żywe drzewko.
W Wielkiej Brytanii jemioła jest niezwykle popularna. To stąd wziął się zwyczaj pocałunków pod jemiołą.
- W Polsce w ostatnich latach też zyskuje na popularności. Natomiast jest ona pasożytem, zagraża wielu gatunkom drzew. Ale dzięki wycince możemy się cieszyć ich symboliką w naszych domach.
Dlaczego gwiazda betlejemska gubi liście?
- Oryginalna nazwa to wilczomlecz nadobny lub poisencja. Nazwę swoją zawdzięcza odkrywcy czyli pierwszemu ambasadorowi Stanów Zjednoczonych w Meksyku Joelowi Poinsettowi. Gubienie liści to czynnik reakcja stresowa. To tropikalna roślina, więc jak ją państwo kupują zalecam, żeby owinąć ją w trzy warstwy papieru. Ona musi być zabezpieczona, wstawiamy do domu i nie zdejmujemy papieru przez jakiś czas. Roślina musi się zaaklimatyzować do nowych warunków.
"Wszystkie strony Miasta" z Krzysztofem Burghardtem, posłuchaj: