"Nikt po nas płakał nie będzie!" Jacek Merkel o Okrągłym Stole, wolności i demokracji

Gościem programu "Wszystkie strony miasta" był Jacek Merkel. Były działacz Solidarności i uczestnik obrad Okrągłego Stołu przedstawił nam swój pogląd na wydarzenia sprzed 34 lat. 4 czerwca 1989 odbyły się częściowo wolne wybory. Ta symboliczna data oznacza koniec komunizmu w Polsce. Zapytaliśmy Jacka Merkla nie tylko o te wydarzenia, ale też o to, czy obecnie wyciągamy wnioski z historii.
01.06.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
starszy mężczyzna z siwym zarostem siedzi w wirtualnym studiu
Jacek Merkel w programie "Wszystkie strony miasta"
fot. gdansk.pl

Jacek Merkel - gość programu "Wszystkie Strony Miasta"

Jacek Merkel w 1980 r., kiedy zaczynała się "Solidarność" był młodym inżynierem. Dwa lata wcześniej ukończył Instytut Budowy Okrętów na Politechnice Gdańskiej. Po strajkach sierpniowych współtworzył struktury NSZZ „Solidarność”. W latach 1980–1981 pełnił m.in. funkcję członka Prezydium Zarządu Regionu Gdańskiego i Prezydium Komisji Krajowej. W listopadzie i grudniu 1981 był przewodniczącym zespołów negocjacyjnych z rządem PRL. W stanie wojennym internowany i zwolniony ze Stoczni Gdańskiej na wniosek Służby Bezpieczeństwa. Prowadził następnie działalność w podziemnych strukturach "Solidarności".

Był jednym z uczestników plenarnych rozmów przy Okrągłym Stole. Negocjował ze stroną komunistyczną ponowną rejestrację "Solidarności". W wolnej Polsce m.in. kierował kampanią wyborczą Lecha Wałęsy, był posłem i współzałożycielem Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Jak często podkreśla, ma swój przemyślany pogląd na wydarzenia historyczne.

Co się stało przy Okrągłym Stole?

- Używam takiego sformułowania i uważam je za bardzo istotne - przy Okrągłym Stole myśmy zawarli pokój. Ten pokój zawarły wówczas dwie realnie istniejące siły, czyli władza komunistyczna w Polsce i Solidarność. To jest ten typ pokoju, jaki zawierają przeciwnicy, którzy zmagają się. Historycznie można to porównać do pierwszego pokoju toruńskiego, pokoju w Oliwie czy pokoju w Tylży. Mamy dwie walczące ze sobą strony i żadna z nich nie pokonuje drugiej i te przeciwne siły, z różnych powodów, dochodzą do wniosku, że może warto zacząć rozmawiać. To nie jest sytuacja zdobycia Berlina, kiedy dyktuje się Niemcom, co ma być. To nie była taka sytuacja - mówi o Okrągły Stole Jacek Merkel.

Nasz gość zwrócił uwagę, że bardzo ważne dla przemian w Polsce było to, że mimo represji Solidarność przetrwała.

- Po wprowadzeniu stanu wojennego nie było oczywiste, że Solidarność przetrwa. Przetrwała dzięki bardzo niewielu. Według moich szacunków, jestem w stanie tego bronić, dzięki jednemu promilowi tej gigantycznej liczby 10 milionów w czasie legalnego działania - wyjaśniał Jacek Merkel. - Była to sytuacja wyjątkowa wśród innych krajów bloku komunistycznego, że komuniści i Jaruzelski z jednej strony i Wałęsa z drugiej strony doszli do wniosku, że należy przystąpić do rozmów.

Wybory 4 czerwca

Obrady Okrągłego Stołu zakończyły się wspólną decyzją o przeprowadzeniu wyborów. Powołano nową izbę Senat, gdzie wybory były w pełni wolne. W Sejmie natomiast były wybory częściowo wolne. Dla kandydatów bezpartyjnych przeznaczono jedynie 35% z 460 miejsc. Pierwsza tura wyborów odbyła się 4 czerwca 1989 r.

- Przy Okrągłym Stole, kiedy zawieraliśmy ten pokój były dwa istotne zapisy – Solidarność będzie legalna na podstawie wynegocjowanej nowej ustawy o związkach zawodowych i zwrócimy się, parafrazując konstytucję PRL, do „ludu pracujące miast i wsi” o werdykt - mówił Jacek Merkel. - Wynegocjowaliśmy ordynacje taką, na jaką obie strony się zgodziły. Nie było tak, że jedna strona dyktowała drugiej, jak ma być. Zgodziliśmy się na taką ordynację. Jak okazało się później oni popełnili błąd. Ich błąd polegał na tym, że zgodzili się na ordynację większościową, która w konsekwencji dała nam zwycięstwo. 3 czerwca wynik nie był jeszcze znany. 5 czerwca już wszystko było wiadomo. 4 czerwca to dobra symboliczna data, bo to jest dzień w którym głosujący w Polsce wyborcy podjęli decyzję. To była decyzja następująca - ci, którzy głosowali w 2/3 głosowali nas.

Co zrobiliśmy z wolnością?

Podczas programu zapytaliśmy też naszego gościa o ocenę obecnego stanu demokracji w Polsce, szczególnie w kontekście tzw. ustawy Lex Tusk.

- Myśmy przy Okrągłym Stole nie ustalili wyników wyborów. My ustaliliśmy, że zwracamy się do wyborców o werdykt. Demokracja polega na tym, że decydują wyborcy. Wtedy tak zadecydowali i dzisiaj też. 4 czerwca w wyniku procesu, który sobie tu opisaliśmy odzyskaliśmy niepodległość - mówił Jacek Merkel. - Jesteśmy niepodległym narodem. Rządzimy się jak chcemy. A jak chcemy? Tak chcemy! Chcemy mieć taki rząd? Proszę bardzo. Nikt nam nie broni. Chcemy być głupi? Nie ma najmniejszego problemu. Nikt po nas płakał nie będzie. To jest istota rzeczy. Ten rząd nie wziął się znikąd. Jakie mamy sądy? Najlepsze na jakie nas stać. Chcemy je sobie rozmontować? Proszę bardzo, nie ma problemu. Nikt po nas płakał nie będzie. Nikt nam tych ludzi w teczce nie przynosi. Nikt nam prezydenta, rządzących w teczce znikąd nie przyniósł. My sami „tymi ręcyma” sobie to robimy. Będziemy mądrzy – będzie dobrze. Będziemy głupi... Nikt po nas płakał nie będzie.

Zobacz cały program:

TV

Gdańskie cmentarze na Wszystkich Świętych