
Główny problem – akumulatory
Dlaczego po tygodniu funkcjonowania dostępność rowerów MEVO wciąż utrzymuje się poniżej 50 proc.? Czy wina leży po stronie dostawcy systemu (Nextbike Polska)? Jak rozwiązać tę sytuację? - to główne kwestie poruszane w programie Wszystkie Strony Miasta.
- Faktycznie pierwszego dnia była duża euforia. Wszyscy się cieszyli, że te rowery w końcu pojawiły się na mieście, ponieważ były bardzo długo wyczekiwane. Jesteśmy innowatorami, przecieramy szlaki. Nikt przed nami w Europie tak dużego projektu tego typu nie zrealizował. Teraz też nie jesteśmy zadowoleni z tego, że projekt nie działa idealnie – mówił Michał Glaser, dyrektor Biura Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.
Czytaj też: Mevo po tygodniu działania: ponad 50 tys. zarejestrowanych. Więcej chętnych niż mocy w akumulatorach
Zaskakująco wysoka popularność (obecnie 50 tys. użytkowników) roweru MEVO i jego bardzo intensywne wypożyczania okazały się z jednej strony sukcesem, a z drugiej powodem obecnych problemów.
- Na pewno są jeszcze niedociągnięcia w serwisie. My to obserwujemy i jesteśmy na bieżąco w kontakcie z wykonawcą. Nie da się ukryć, że w tych rowerach – które są dobrymi rowerami i użytkownicy je chwalą - słabym punktem jest wymiana baterii – mówiła Paulina Cyniak, kierownik projektu Roweru Metropolitalnego. - Wykonawca ma ok. 150 ładowarek do akumulatorów, które pracują przez całą dobę. Widząc problem, wiemy, że tych ładowarek powinno być jeszcze więcej. Kolejne są zamówione i za chwilę będą uruchomione, więc ten problem powinien nam stopniowo znikać. Bufor baterii na dobę powinien wynosić co najmniej 600 baterii w zapasie.

Konsekwencje dla operatora
W związku z opóźnieniem wdrożenia pierwszego etapu systemu (miało to nastąpić w połowie listopada ubiegłego roku) wykonawca już został obciążony karą – 900 tys. zł. Jakie możliwości ma zamawiający w związku z obecną sytuacją?
- Zapisy przetargowe mówią o kilkunastu aspektach, które nadzorujemy np.: czy jest odpowiednia liczba rowerów naładowanych, czy rowery są sprawne i nieuszkodzone. Nie jest tajemnicą, że były kary za opóźnienie – mówił Michał Glaser. - Nam jednak na tych karach nie zależy w takim stopniu, jak zależy nam na tym, żeby system działał.
Kiedy 4 tys. rowerów?
Zbliża się długi weekend majowy, po nim sezon letni. To czas, w którym należy spodziewać się jeszcze większego zainteresowania. Odpowiadając na pytanie, kiedy pojawi się w aglomeracji docelowa liczba 4 tys. rowerów (obecnie w I etapie jest 1200) goście poinformowali, że najpierw trzeba rozwiązać obecne problemy.
- Nie chcemy nic obiecywać. Wiemy, że długi weekend to świetna pora na korzystanie z roweru publicznego. Natomiast proszę pamiętać, że my chcemy oddać naprawdę dobre rowery. Testy pierwszego etapu trwały kilka tygodni – wyjaśniała Paulina Cyniak. - Oprócz tego, że wykonawca potrzebuje czasu na złożenie tych rowerów, my też potrzebujemy trochę czasu na ich przetestowanie. Jesteśmy po rozmowie w tej sprawie z wykonawcą. Kolejne rowery pojawiać się będą etapami. Myślę, że już przed majowym weekendem. Chcielibyśmy - ale proszę nie traktować tego jako obietnicę.
W programie Wszystkie Strony Miasta goście komentowali także propozycje poprawy sytuacji wskazane przez użytkowników Mevo, np.: czy nie stworzyć kilku stacji z ładowaniem, czy nie wzbogacić oferty o rowery bez wspomagania lub czy powodem popularności nie jest zbyt niska cena wypożyczenia?
Prosto z naszego studia nasi goście udali się na spotkanie z przedstawicielami firmy Nextbike, która przygotowuje program poprawy dostępności miejskich jednośladów.
Zobacz cały wideoczat: