Ostatnie pożegnanie wybitnego humanisty - prof. Zbigniewa Majchrowskiego
O godzinie 12:00 w Kościele św. Jakuba w Gdańsku Oliwie rozpoczęła się msza żałobna za Reginę Liczmańską-Małek. Mszę poprowadził ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji gdańskiej.
Następnie na Cmentarzu Oliwskim odbyła się ceremonia pogrzebowa, w której udział wzięła rodzina i przyjaciele, a także współpracownicy - przedstawiciele PAN Biblioteki Gdańskiej, oraz przedstawiciele Szkoły Podstawowej nr 65, gdzie znajduje się pomnik jej ojca, polonijnego działacza Alfa Liczmańskiego. Placówka ponadto nosi jego imię.
Na ostatnie pożegnanie gdańszczanki przybyli także harcerze z Hufca Gdańsk-Śródmieście, którego patronem jest Alf Liczmański. Wzruszające przemówienia odczytali jeden z dawnych uczniów Reginy Liczmańskiej-Małek, oraz jej syn, Maciej Małek.
Ceniona nauczycielka, strażniczka pamięci
Regina Liczmańska-Małek urodziła się 26 grudnia 1934 roku w Gdańsku. Mieszkała z rodzicami w kamienicy w Oliwie. Jej ojcem był Alfons (Alf) Liczmański, nauczyciel Polskich Szkół Handlowych w Wolnym Mieście Gdańsku i komendant Chorągwi Harcerzy Związku Harcerstwa Polskiego, zamordowany w 1940 roku. W Gdańsku jest dziś ulica jego imienia – w Oliwie, w miejscu, gdzie mieszkali. Regina Liczmańska-Małek była strażniczką pamięci o swoim ojcu.
Po wojnie studiowała Filologię Polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół Samochodowych w Gdańsku oraz jako wizytator w gdańskim Kuratorium Oświaty.
Była tłumaczką języka niemieckiego w wydawnictwach „Muza” i „Kronika”, a także redaktorką w Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym.
Była ponadto wieloletnią pracowniczką PAN Biblioteki Gdańskiej - rozpoczęła tu pracę w 2005 roku, w wieku... 71 lat. Pracowała w tym miejscu jako archiwistka, aż do śmierci 4 stycznia 2024 roku. Miała 89 lat.
- Dla innych córka słynnego Alfa Liczmańskiego, barwna postać trójmiejskiej kultury, polonistka, nauczycielka, tłumaczka, uczennica prof. Marii Janion. Dla mnie ciocia, która nie lubiła słowa „ciocia”, ekstrawagancka, szalona, znakomicie zorientowana w kulturze, miłośniczka książek, ale też osoba, z którą jeździłam na wakacje do Bukowiny, która robiła specjalny kompot z porzeczek na moje przyjście i która nigdy, ale to nigdy nie dawała sobie wmówić, że na coś jest za późno, że nie wypada. Miała niebieskie pasemka na włosach, do ostatnich chwil pracowała w Bibliotece PAN. Potrafiła na nas nieźle huknąć i nie dawała się zamknąć w żadnej szufladce. Poszła gdzieś, daleko, nie wiem gdzie, ale na pewno jakaś własną drogą, na pewno zbuntowana, na pewno bardzo zaopiekowana – pożegnała Reginę Liczmańską-Małek spokrewniona z nią Maria Sławek - polska skrzypaczka, badaczka i współzałożycielka Instytutu Mieczysława Wajnberga.
Kim był Alf Liczmański?
Alfons (Alf) Liczmański (1904-1940): harcmistrz, działacz polonijny w Wolnym Mieście Gdańsku, pedagog. Z powodu trudnych warunków materialnych nie ukończył studiów na politechnice w Gdańsku (Technische Hochschule Danzig). Początkowo pracował jako tłumacz w Izbie Handlowej w Gdańsku, później jako nauczyciel stenografii i kaligrafii w Polskich Szkołach Handlowych. Autor podręcznika w języku polskim do nauki stenografii w językach niemieckim i angielskim.
W 1930 roku założył drużynę harcerską im. Zawiszy Czarnego. Uzyskał stopień podharcmistrza, po czym został komendantem Gdańskiej Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego w 1935 roku. Autor koncepcji wychowania młodzieży polskiej w Gdańsku w kulturze wartości harcerskich. Organizator imprez patriotycznych. Uczestnik międzynarodowych zlotów harcerskich. Inicjator harcerskiego pisma „Zewie”.
Wybuch II wojny światowej zastał go w Gdyni, gdzie utworzył Ochotniczy Oddział Wojskowy Harcerzy Gdańskich. Po aresztowaniu został osadzony w Victoriaschule, szkole przekształconej na przejściowy obóz dla jeńców cywilnych. Został rozstrzelany w Grenzdorfie (Graniczna Wieś), w podobozie obozu Stutthof. Ekshumowany i w 1948 roku pochowany na cmentarzu Ofiar Terroru Hitlerowskiego na gdańskiej Zaspie.
Ostatnie pożegnanie Andrzeja Perepeczki na Cmentarzu Srebrzysko. „I nie ma Dzikiej Mrówki”