• Start
  • Wiadomości
  • Rada Miasta Gdańska solidarna z protestującymi, apeluje o pokojowe i szybkie rozwiązanie konfliktu

Rada Miasta Gdańska solidaryzuje się z protestującymi i apeluje o pokojowe i szybkie rozwiązanie konfliktu

Sprawa trwających w całej Polsce - również Gdańsku - protestów okazała się jednym z najważniejszych tematów czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska. Radni, przy sprzeciwie, PiS przyjęli specjalną rezolucję, w której solidaryzują się z protestującymi. „Państwo powinno stać na straży prawa i dobra swoich Obywatelek i Obywateli, a nie na straży ludzkich sumień” - uzasadnili.
29.10.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak
Sesja Rady Miasta odbywała się zdalnie dlatego wielu Radych Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska włączyło w komputerach lub miało i na sobie emblematy przedstawiające błyskawicę. Na zdjęciu przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak. 
www.gdansk.pl

 

 

Oświadczenie Rady Miasta zostało przyjęte pod koniec sesji, stosunkiem głosów 22:11. ZA byli radni Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska, PRZECIW - wyłącznie radni Prawa i Sprawiedliwości. Pełną treść oświadczenia podajemy na końcu publikacji.

Jednak obszerna wymiana zdań miała miejsce już dużo wcześniej. Zapoczątkowana została oświadczeniem prezydent Gdańska a następnie szefów klubów radnych. Temat ten powracał także później przy okazji wypowiedzi w innych sprawach.

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, odnosząc się do protestów w całym kraju, w związku z decyzją Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, zacytowała słowa papieża Franciszka, z marca tego roku: „Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi. Proszę wszystkich o zaprzestanie używania religii w celu budzenia nienawiści, przemocy, ekstremizmu i ślepego fanatyzmu. Ludzkie braterstwo.” Zaapelowała o „nie dokonywanie aktów wandalizmu i niebycie agresywnym”. - To ważny przykład, który możemy dać innym - zło dobrem zwyciężaj - podkreśliła prezydent.

Dodała, że odpowiedzialność spoczywa na każdym - nie tylko na osobach publicznych, chociaż na nich szczególnie. To komentarz do słów posła PiS Kacpra Płażyńskiego, który skrytykował pracownice jednego z gdańskich przedszkoli publicznych za solidaryzowanie się z protestującymi kobietami. Aby okazać swoje wsparcie, ubrały się na czarno i wywiesiły symbol protestów - czerwoną błyskawicę. Jeden z rodziców poczuł się tym faktem urażony i zgłosił sprawę posłowi PiS.

- Wyrażam głębokie oburzenie słowami (przyp. red. posła Płażyńskiego), które wczoraj i dzisiaj zostały powtórzone w przestrzeni publicznej, dotyczącymi przedszkola nr 77, które zajmuje się dziećmi ze specjalnymi potrzebami, wymagającymi szczególnej troski. Dostałam w tej sprawie bardzo wiele głosów od rodziców z tego przedszkola, rozmawiałam dzisiaj rano z dyrektor placówki, Ewą Lewandowską - pracownice są zastraszane, odbierane są niemiłe telefony, mówione są słowa, które nie należą do grzecznych, parlamentarnych - przedstawiła sytuację prezydent.

Zaznaczyła, że pracownicy przedszkola nr 77 mają jej pełne wsparcie i solidarność. Wskazała, że to osoby, którzy od 20-30 lat pracują z osobami z niepełnosprawnościami, oddając im całe serce, i w trosce swoich podopiecznych nie zdecydowały się wziąć zwolnień lekarskich czy urlopów tego dnia.

- Zdecydowały się ubrać na czarno, to jest cała ich wina, która dzisiaj, przez nieodpowiedzialne słowa posła Płażyńskiego, rozdmuchiwana jest do wielkiej afery. Szukajmy drogi do porozumienia. Zdaję sobie sprawę, że jest to trudne, kiedy z ust liderów różnych formacji politycznych pada wezwanie do agresji, ale bądźmy dla siebie dobrzy. Nie ma zgody na agresję, nie ma zgody na niszczenie mienia i nie ma zgody na szczucie ludzi wzajemnie na siebie. Niech miasto Gdańsk będzie miastem prawdziwej solidarności międzyludzkiej - zaapelowała Aleksandra Dulkiewicz.

 

W lewym górnym rogu przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski, w prawym górnym rogu przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska Beata Dunajewska, w lewym dolnym rogu radna WdG Katarzyna Czerniewska, w prawym - Andrzej Stelmasiewicz, radny WdG
W lewym górnym rogu przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski, w prawym górnym rogu przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska Beata Dunajewska, w lewym dolnym rogu radna WdG Katarzyna Czerniewska, w prawym - Andrzej Stelmasiewicz, radny WdG. Radni tego ugrupowania wystąpili w jednolitych koszulkach
www.gdansk.pl

 

Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak-Dowbór wyjaśnił, dlaczego Koalicja Obywatelska i Wszystko dla Gdańska zdecydowały się złożyć wniosek o włączenie do porządku obrad sesji projektu oświadczenia ws. aktualnej sytuacji w Polsce związanej z protestami kobiet.

- W naszym przekonaniu to dzisiaj najważniejsza sprawa. Chcemy, aby Rada Miasta Gdańska kategorycznie i jednoznacznie opowiedziała się po stronie osób protestujących - zaapelował, i przedstawił treść oświadczenia klubów KO i WsG w sprawie aktualnej sytuacji w Polsce związanej z protestami kobiet w Polsce. (prezentujemy je na końcu artykułu)

Zapewnił, że zarówno członkowie KO, jak i WdG, są w stu procentach po stronie protestujących, a orzeczenie wydane przez „tak zwany Trybunał Konstytucyjny” jest skandaliczne i nieważne w świetle prawa, ponieważ „skład, który w budynku Trybunału Konstytucyjnego podpisał się pod tym orzeczeniem, został powołany w sposób wadliwy prawnie”. Dodał, że to praktyka, którą Prawo i Sprawiedliwość stosuje od kilku lat, wprowadzając chaos do polskiego porządku prawnego.

- To jest sytuacja niebywała, ten tak zwany wyrok Trybunału Konstytucyjnego po prostu nie istnieje w naszym przekonaniu. Sytuacja, w której powołane są osoby na miejsce osób już powołanych, i twierdzą, że mogą wydawać wyroki jako skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego, jest nieprawdą. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, co do tego, że dzisiejsza władza polityczna - władza centralna będąca w rękach wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego - wywołała ten konflikt specjalnie właśnie teraz, kiedy rząd nie radzi sobie z epidemią - skomentował radny.

 

Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak-Dowbór
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak-Dowbór
www.gdansk.pl

 

Na zarzuty odpowiedział przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski, którego zdaniem ani radni solidaryzujący się z protestującymi, ani sami protestujący, „nie wypowiadają się w imieniu wszystkich kobiet”. Wyraził swoje oburzenie faktem, że kobiety walczące o swoje prawa między innymi pod katedrą w Oliwie wykrzykiwały wulgaryzmy, w tym słynne już hasło „wyp...ać”.

Radny Koralewski zbulwersowany był zwłaszcza młodym wiekiem protestujących kobiet. Jego zdaniem to „klęska wszystkich programów przyjętych w radzie miasta: równościowych, edukacyjnych i tym podobnych”.

- Jest to upadek wszelkiej kultury. Stojąc pod katedrą odniosłem wrażenie, że jesteśmy w zupełnie obcych kręgach kulturowych, cywilizacyjnych. Jakbym stał naprzeciw skończonych barbarzyńców, którzy przyszli mi pod kościół wykrzyczeć, że ja mam po prostu... - najdelikatniejsze słowo to było „won”. To trwało kilka godzin, było przerażające, naprawdę nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem - skomentował radny PiS.

 

Przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski
Przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski wpiął w klapę znak ryby (który był znakiem rozpoznawczym już pierwszych chrześcijan)
www.gdansk.pl

 

Krytykując protesty, Kazimierz Koralewski odwołał się do wywiadu Aleksandry Dulkiewicz dla rozgłośni Deuschladfunk, w którym prezydent powiedziała, że „wolność w Polsce jest zabierana po kawałku”. Zdaniem radnego, nie można mówić, że wolność jest zabierana, skoro „można zelżyć wiernych Kościoła Katolickiego”. Ocenił to jako skandaliczne zjawisko, i podkreślił, że mocne słowa na pewno nie prowadzą do opamiętania.

- Pani prezydent powiedziała, że woli czasem użyć mocnych słów, aby wezwać do pamiętania. Są to dwa lica pani prezydent - gdy mówi, że nie czas na dzielenie rodaków, nie czas na polaryzację, nie czas na szczucie jednych na drugich, a tymczasem widzieliśmy te zataczające się po mieście strumienie ludzi od kościoła do kościoła. Przychodzi opamiętanie, kiedy widać, że - jak to mówi często młodzież - przegięli, przegrzali. Tę ohydę, która się wydarzyła, widać dzisiaj na budynku mojego biura partyjnego - najpierw pomazany hasłami, potem wytłuczone szyby, to trwa do dzisiaj. To jest ta kultura, którą chcecie nas zarazić? Te różowe strzałki, niefortunnie przyjęte przez lewicowych organizatorów tych marszy czy strajków tak zwanych kobiet?

Dodał, że treść oświadczenia klubów Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska jest „bulwersująca, bo insynuuje, że legalność Trybunału Konstytucyjnego budzi wątpliwości”, a skoro mowa „o wyjątkowej arogancji władzy i pogardzie” - to jego osobiście spotkała „pogarda i arogancja na evencie, który wydarzył się pod katedrą w Oliwie”.

- Zarzucanie mojemu ugrupowaniu, że jesteśmy winni jakoby waszego wyjścia na ulicę i takiej formy demonstracji, to znak równości z prowokacją w Gliwicach, którą sprokurowano po to, żeby powiedzieć, że to Polacy rozpoczęli II wojnę światową - powiedział radny Koralewski.

 

Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska
Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska
www.gdansk.pl

 

Jego wypowiedź spotkała się z głośnym sprzeciwem Beaty Dunajewskiej, przewodniczącej klubu Wszystko Dla Gdańska, która nie kryła wzburzenia porównaniem do radiostacji w Gliwicach. Zaznaczyła, że przyrównania do wydarzeń z okresu II wojny światowe są nie na miejscu.

- Nie porównuj II wojny światowej z waszymi nieudolnymi rządami, które spowodowały to, że ludzie wyszli na ulice. Jako kobieta, żądam prawa wyboru dla mojej córki, dla mojej wnuczki, dla wielu innych osób. Tutaj chodzi o wolność wyboru - przypomniała radna. - Rzeczywiście nie reprezentujesz wszystkich kobiet, bo nie reprezentujesz Millenium, nie reprezentujesz naszego środowiska. Naród protestuje przeciwko odebraniu kobietom praw do decydowania o sobie, ale też przede wszystkim protestuje przeciwko władzy. I to jest cała prawda. Te protesty są, bo ludzie mają już dosyć rządów PiS-u, waszej nieudolności i walki.

 

Posłuchaj całego oświadczenia prezydent Gdańska i szefów klubów radnych ws. aktualnej sytuacji w Polsce związanej z protestami kobiet, podczas XXIX sesji Rady Miasta Gdańska:

 

OŚWIADCZENIE RADY MIASTA GDAŃSKA

Trybunał Konstytucyjny, którego legalność budzi wątpliwości, dokonał zaostrzenia obowiązujących w naszym kraju przepisów, dotyczących sprawy tak dramatycznej, jaką jest terminacja ciąży w przypadku wad letalnych płodu. Ta ważna i budząca wiele skrajnych emocji kwestia, została przeprowadzona bez konsultacji społecznych i bez debaty parlamentarnej. To świadczy o wyjątkowej arogancji władzy i pogardzie dla opinii publicznej.

Uchwalona w 1993 roku ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży była wówczas wynikiem kompromisu zawartego między ugrupowaniami politycznymi po długiej dyskusji publicznej. Kompromisu, o którym Prezydent Lech Kaczyński mówił, że nie wolno go naruszać. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego ten kompromis zburzyła, świadomie wybierając czas, kiedy aktywność społeczną ogranicza panująca pandemia.

W ten sposób rządzący, rękoma osób powołanych w wątpliwy sposób do Trybunału Konstytucyjnego, wyprowadzili na ulice setki tysięcy ludzi, szczególnie wzburzonych kobiet, których te dramatyczne kwestie najbardziej dotykają. To bulwersujące i nieetyczne orzeczenie zmusza kobiety do heroicznych wyzwań, do których żadna kobieta nie powinna być przymuszana. To marginalizacja potrzeb kobiet i odbieranie im konstytucyjnego prawa do ochrony życia i zdrowia, w tym zdrowia psychicznego. Łatwo można było przewidzieć ich reakcję na takie uprzedmiotowienie.

Rolą rządzących powinno być budowanie w społeczeństwie relacji, które łączą, a nie dzielą. Szczególnie dziś, w obliczu zagrożenia zdrowia Polek i Polaków, w czasie obaw o niepewne jutro, potrzebujemy jedności, solidarności i wspólnoty, a nie nastawiania jednych przeciwko drugim.

My, Radni Miasta Gdańska, solidaryzujemy się z protestującymi kobietami, które występują w obronie swoich podstawowych praw, przypominając jednocześnie, że państwo powinno stać na straży prawa i dobra swoich Obywatelek i Obywateli, a nie na straży ludzkich sumień.

Apelujemy do rządzących o niezwłoczne, pokojowe rozwiązanie tego konfliktu.

 
Oświadczenie Rady Miasta Gdańska w sprawie aktualnej sytuacji w Polsce związanej z protestami kobiet
 
 

TV

Otwarcie Biblioteki na Stogach. Zobacz wnętrza