Piątek, 15 września. Około godziny 16.30 zmotoryzowany patrol z Referatu II dostał zgłoszenie dotyczące chorego łabędzia na Kanale Raduni, tuż obok Muzeum II Wojny Światowej. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, ich oczom ukazał się dość zaskakujący widok.
- Na wodzie pięć łabędzi otoczyło innego łabędzia. Wskakiwały na niego i z całej siły uderzały go w głowę. Wyglądało to tak, jakby chciały go utopić - opowiada starszy specjalista Andrzej Baj. - Próbowaliśmy przepłoszyć agresywne ptaki, te jednak nic sobie z tego nie robiły. Zaciekle atakowały swą ofiarę. W pewnej chwili dostrzegł nas poszkodowany łabędź. Zaczął zbliżać się w naszym kierunku. Gdy dotarł do brzegu, wyciągnęliśmy go z wody i przegoniliśmy jego prześladowców - dodaje.
Ptak był ranny i wycieńczony. Miał przemoczone pióra. Strażnicy zawinęli go w termiczny koc ratunkowy. Potem wezwali na miejsce specjalistów. Poturbowany łabędź trafił do lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Kartuskiej.
Akcja ratownicza spotkała się z dużym zainteresowaniem i życzliwością przechodniów.
Zobacz też: Zagubione kaczki w centrum Gdańska. Dobrzy ludzie pomogli im wrócić do stawu [WIDEO I FOTO]