• Start
  • Wiadomości
  • Przygotuj się na “Sąd ostateczny”. Spotkanie z autorem komiksu o Memlingu już we wtorek

Przygotuj się na “Sąd ostateczny”. Spotkanie z autorem komiksu o Memlingu już we wtorek

Młody rysownik Łukasz Pawlak narysował komiks o historii dzieła “Sąd ostateczny” i jego twórcy Hansie Memlingu. Jak to się stało, że 35-letni artysta mieszkający na stałe w Londynie zabiera się za tak poważny temat i czy można o renesansowym dziele pisać ze swadą? Przekonają się o tym ci, którzy przyjdą na spotkanie z autorem do Muzeum Narodowego w Gdańsku, do Sali Memlinga, we wtorek 25 lipca 2017.
23.07.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Spotkanie z autorem odbędzie się we wtorek, 25 lipca, o godz. 18 w Muzeum Narodowym

Kalendarz, gra planszowa, billboardy, układanie puzzli na Długim Targu, mural na Zaspie, opera, konferencja naukowa, a nawet komiks! Wszystkie te wydarzenia mają przybliżyć gdańszczanom fakt, że ich miasto posiada jedno z najcenniejszych dzieł polskich zbiorów muzealnych. Jest to tryptyk “Sąd ostateczny” autorstwa renesansowego malarza niderlandzkiego Hansa Memlinga, którego rok właśnie świętujemy w Gdańsku.

Ale jak przekonać młodych do zainteresowania się XV-wiecznym obrazem przedstawiającym scenę biblijną?

Mówić ich językiem. Taki też cel przyświecał organizatorom - gdańskiej Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz Muzeum Narodowemu w Gdańsku - gdy zdecydowali się ogłosić ogólnopolski konkurs na rysunkową opowieść o “Sądzie ostatecznym”.

- Kilka gdańskich instytucji kultury zostało zaproszonych przez Muzeum Narodowe do współpracy w Roku Memlinga, który przypada na 2017 rok - wyjaśnia Przemysław Czaja z WiMBP. - Instytucje te zastanawiały się, jak mogą swoją działalnością przypomnieć o tym, że mamy w Gdańsku taki obraz. My, w bibliotece pomyśleliśmy, że chociaż w tym roku świętujemy Rok Conrada, to komiks o tym wybitnym pisarzu już wydaliśmy dwa lata temu, a to jest przecież fajny trop. I dobry sposób, aby przyciągnąć czytelników do biblioteki, a zwiedzających - młodzież i turystów do muzeum. Chcielibyśmy zainteresować ich tym tematem, bo jednak nie każdy wie, że w Gdańsku jest Memling. Ogłosiliśmy więc ogólnopolski konkurs.

Jedna z kart 48-stronicowego komiksu

Sześcioosobowe jury wyłoniło, spośród nadesłanych propozycji, pracę Łukasza Pawlaka, który nad końcowym efektem pracował ponad pół roku. Powstała 48-stronicowa książeczka opowiadająca obszernie, ale z poczuciem humoru historię dzieła i malarza, narysowana w nowoczesnym sposób, co szczególnie ujęło zasiadających w jury uznanych autorów komiksów: Jakuba Babczyńskiego i Piotra Szulca.

- Zwrócono przede wszystkim uwagę na łatwość i lekkość podania informacji, których, jak na komiks, jest dużo - opowiada Czaja. - Już na pierwszy rzut oka widać, że praca ma bardzo dużo tekstu. Ale czyta się ją przyjemnie, jest napisana z poczuciem humoru, a kreska zdaniem rysowników wpisuje się w nowy trend komiksiarzy.

Łukasz Pawlak jest zafascynowany rensansem północnym


Łukasz Pawlak, rocznik 1982, jest w zasadzie debiutantem, ponieważ to jego pierwszy komiks wydany w formie papierowej. Wcześniej publikował tylko w internecie - na FB i na swoim blogu. Na codzień mieszka za granicą, studiował w Łodzi.

Premiera komiksu „Hans Memling. Malarz tego drugiego renesansu” miała miejsce na Gdańskich Spotkaniach Komiksowych GDAK 2017, które odbyły się 23-25 czerwca 2017 r. Ale spotkać się w Gdańsku z autorem będziemy mogli po raz pierwszy.

- Z panem Łukaszem, który mieszka w Anglii, jeszcze się nie widzieliśmy - mówi Czaja. - To będzie pierwsze spotkanie autorskie. Odbędzie się w Muzeum Narodowym w sali Memlinga, czyli tuż przy obrazie, przy "Sądzie Ostatecznym". Myślę, że to może być interesujące przeżycie.

Czytelnicy będą mogli porozmawiać z autorem we wtorek, 25 lipca 2017 roku, o godz.18 w Muzeum Narodowym w Gdańsku / Oddział Sztuki Dawnej, ul. Toruńska.

Wstęp wolny. UWAGA! Ilość miejsc ograniczona! Na spotkanie obowiązują zapisy - promocja@wbpg.org.pl.

Łukasz Pawlak ukończył Projektowanie Graficzne na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, a komiksy tworzy odkąd pamięta. Dotąd publikował tylko w internecie. Jest autorem ,,Zupy żółwia" i ,,Opowieści z byłego radomskiego". Komiks o Hansie Memlingu jest jego papierowym debiutem.

Wywiad z autorem


Anna Umięcka: Co młodego człowieka może zainteresować w “Sądzie ostatecznym”?


Łukasz Pawlak: Już nie takiego młodego, mam 30 lat i sąd ostateczny jest mi bliski [śmiech]. Chyba zawsze lubiłem średniowiecze i renesans, a ponieważ zawsze rysowałem komiksy połączyłem te obie pasje.

Czy od razu wiedział pan, jak to narysować?

- Nie wiedziałem, ale chciałem by forma była bardziej edukacyjna, niż fabularna. Komiks jako medium ma tę wartość, że nie musi być stricte fabularnym ciągiem, lecz może przenosić edukacyjne treści. To chciałem właśnie pokazać.


Znał pan historię Memlinga i obrazu wcześniej, przed konkursem?

- O Memlingu nie wiedziałam dużo więcej, niż przeciętny Polak. Tyle, że jest w Gdańsku. Wiedziałem jednak nieco więcej, niż przeciętny zjadacz komiksów, o renesansie północnym, bo go lubię. Zacząłem wgłębiać się w temat Memlinga i rzeczywistość, w której żyli ówcześni ludzie i ich sposób myślenia stawał mi się coraz bliższy i ważniejszy.

Myśli pan, że ten temat może być ciekawy dla młodych ludzi?

- Tak, chciałbym żeby ten komiks stał się ich pierwszym krokiem na drodze do poznawania geniuszu sztuki renesansu oraz sztuki średniowiecznej i zapoznania się z tamtymi ludźmi, tak od nas różnymi.


Co się panu w nich podoba?

- Jak myślimy renesans, myślimy o Włoszech, o rzeźbie i golasach. A przecież on jest bardzo inny, bardzo katolicki pozbawiony frywolności. Sztuka renesansu północnego odzwierciedla relacje i życie ludzi, którzy żyli w tym czasie. Przez te obrazy można zajrzeć do ich świata, w ich codzienność, wyobraźnię. W ich mentalność. To mnie bardzo kręci i w tym malarstwie i tej epoce.

To pana debiut.

- Do tej pory rysowałem do szuflady, ale od dwóch lat próbuję poprawić swój rysunek i już nie robić tego tylko dla siebie.

O obrazie

Hans Memling namalował "Sąd ostateczny" na zamówienie. Jego mecenasem był włoski bankier Angelo di Jacopo Tani. Ukończone w 1473 roku dzieło miało zdobić ołtarz kościoła Badia Fiesolana we Florencji, wyprawiono je więc drogą morską do Italii. Jednak obraz nigdy tam nie dotarł. Przewożąca go galera San Matteo padła łupem gdańskich korsarzy, których dowódcą był gdański kaper Paweł Beneke.
O obrazie

Zuchwała kradzież wywołała jednak burzę w ówczesnym świecie - interweniował w tej sprawie nawet sam papież - i korsarz zdecydował się oddać kłopotliwy łup. Podarował obraz Kościołowi Mariackiemu. Dzieło zawisło w nim na ponad 300 lat. Jednak podczas niepokojów wywołanych wojnami napoleońskimi, tryptyk został ponownie skradziony i trafił - jak zdobycz wojenna - do Luwru. Po raz trzeci zrabowali go hitlerowcy. Po wojnie trafił w ręce Rosjan, do Ermitażu. Do Polski wrócił dopiero w 1958 roku. Dziś możemy go podziwiać w gdańskim oddziale Muzeum Narodowego.



TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna