
Cztery prawdopodobne scenariusze zagrożeń
Sezon opadowy, jak podają specjaliści z Gdańskich Wód, trwa od maja do października. Nasze miasto niemal każdego roku doświadczane jest intensywnymi opadami, których efektem są zalane ulice, czasem też posesje.
By ratunek i pomoc przyszły skutecznie na czas, służby miejskie i ratownicze, by lepiej się przygotować na takie sytuacje, organizują wspólne ćwiczenia. Tak było też w czwartek, 25 kwietnia.
Do przetrenowania były tym razem cztery sytuacje:
- Pierwsza zakładała, iż na ul. Swojskiej, na wysokości ul. Twardej i ul. Okrąg, nastąpiło podniesienie poziomu wody w potoku Strzyża spowodowane tzw. cofką. W związku z tym nie było możliwości skutecznego odprowadzania wody opadowej z terenów ul. Twardej, Okrąg i Swojskiej - nastąpiło zagrożenie podtopieniami lokalnymi.
- Druga sytuacja: na wysokości ul. Kutnowskiej pojawił się wysoki poziom wody w Martwej Wiśle spowodowany wysokim stanem napełnienia Bałtyku. Był to już stan alarmowy, który powodował wystąpienie wody z Martwej Wisły na ul. Kutnowską. Zagrożone zalaniem były więc posesje na tej ulicy.
- Trzecia sytuacja: przy ul. Kamienna Grobla nastąpił brak zasilania przepompowni deszczowej “Kamienna Grobla”. Tymczasem podnoszący się poziom wody w Nowej Motławie powoduje utrudniony spływ wód z kanalizacji deszczowej. Konieczne jest przywrócenie zasilania przepompowni za pomocą zasilania awaryjnego przez spółkę Gdańskie Wody.
- Czwarta sytuacja: na wysokości ulic 3 Maja i Armii Krajowej oraz Węzła Grodecka nastąpił spływ wody ulicą w kierunku ul. Nowe Ogrody. Służby musiały zabezpieczyć ruch drogowy na ul. 3 Maja oraz prawoskręt na al. Armii Krajowej, w tym zastosować bariery i oznakowanie informujące o wprowadzeniu czasowej organizacji ruchu.
ZOBACZ FILM Z ĆWICZEŃ PRZECIWPOWODZIOWYCH
Specjalistyczne samochody, pompy i radio
Ćwiczenia rozpoczęły się punktualnie o godz. 12.00. Zarówno służby miejskie, jak i mundurowe, nie znały wcześniej scenariusza ćwiczeń. Chodziło bowiem o to, by sprawdzić m.in. jak reagują, jak szybko pojawiają się na miejscu, i w jaki sposób ze sobą współpracują. W ruch poszły pompy, dmuchane zapory, worki z piaskiem, ale też telefony, radio i komunikatory - by szybko i sprawnie komunikować się w sprawie podejmowanych działań.
Przed godz. 14.00 udało się zakończyć wszystkie akcje.
Czytaj także: Wielkie otwarcie Twierdzy Wisłoujście
Przygotować się na wypadek opadów, ale też “cofki”
Przeprowadzone ćwiczenia pozytywnie ocenia Krzysztof Domagalski, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.
- Ważne jest to, że nastąpiła właściwa wymiana informacji, dysponowanie sił i środków do zdarzeń, a także ocena sytuacji na miejscu. Uważam, że ćwiczenia zostały zrealizowane dość sprawnie - stwierdza dyrektor Domagalski.
Dodaje on, że założeniem tych ćwiczeń było sprawdzenie zakresu powiadamiania oraz czas reakcji poszczególnych służb i jednostek miejskich uczestniczących w akcji.
Lokalizacje, w których przeprowadzono ćwiczenia, nie były przypadkowe. Skrzyżowanie przy ul. Nowe Ogrody i 3 Maja często zalewane jest po większych opadach. Podobny problem powtarza się przy ul. Swojskiej.
Ćwiczyliśmy jednak nie tylko kwestie związane z opadami deszczu, ale też z wysokim stanem wód Bałtyku, gdy mamy do czynienia z tzw. cofką. Wówczas musimy bowiem obserwować konkretne punkty i w razie czego prowadzić działania zabezpieczające. Dlatego wybrano lokalizacje przy ul. Swojskiej/Twardej oraz Kutnowskiej - tłumaczy dyrektor Domagalski.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z ĆWICZEŃ PRZY UL. SWOJSKIEJ
Gdańsk regularnie doświadczany intensywnymi opadami
Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku zwraca uwagę, iż nasze miasto jest dość często nawiedzane przez fronty burzowe.
- Praktycznie co roku mamy do czynienia z zalaniami ulic. Dlatego bez dobrej współpracy z Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego nie możemy skutecznie pomagać mieszkańcom. Takie ćwiczenia są ważne: ćwiczymy współpracę na mieście, wymianę informacji, poznajemy się - podkreśla bryg. Jacek Jakóbczyk. - W czwartek udało się zrealizować założenia tych ćwiczeń, czyli wykonać czynności minimalizujące zagrożenie związane z wysokim stanem wody. Uczestniczyły w nich zastępy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku - dodaje.
W czwartkową akcję zaangażowane były trzy jednostki ratowniczo-gaśnicze, czyli około 20 strażaków. Wykorzystano trzy samochody ratowniczo-gaśnicze oraz pompę o wysokiej wydajności. Strażacy pomagali też w układaniu worków z piaskiem i stawianiu zapór.
Czytaj także: Komunikacja miejska w majowy weekend

Potrzebne zapory, pompy, agregaty…
Wojciech Szpakowski, dyrektor ds. technicznych w miejskiej spółce Gdańskie Wody, także podkreśla, że wszystkie zaplanowane zadania zostały zrealizowane podczas tych ćwiczeń. Czy jednak wszystkie zostały wykonane wystarczająco skutecznie, bądź też to, czy można było je wykonać w inny sposób, dokładnie będzie analizowane i omawiane w kolejnych tygodniach.
- W czwartkową akcję zaangażowani byli przede wszystkim pracownicy z działu eksploatacji. Mamy trzy rejony pod “opieką”. Z każdego rejonu były dwie 3-osobowe brygady, więc w sumie było to około 20-25 osób - informuje dyrektor Wojciech Szpakowski.
Miejski Magazyn Przeciwpowodziowy wyposażony jest m.in. w dmuchane zapory zapobiegające przenikaniu wody. Te były wykorzystywane w czwartek przez pracowników Gdańskich Wód. Korzystano też samochodów z dźwigami HDS (m.in. do podnoszenia ogromnych agregatów), agregatów prądotwórczych i pomp przenośnych.