Stanisława Przybyszewska była nieślubną córką pisarza Stanisława Przybyszewskiego i malarki Anieli Pająkówny. Urodziła się w Krakowie w 1901 roku, ale ponad jedną trzecią swojego krótkiego życia (zmarła w wieku 34 lat) spędziła w Gdańsku. Do Wolnego Miasta przyjechała w 1923 roku z mężem Janem Panieńskim, malarzem, który został nauczycielem rysunków w Gimnazjum Polskim w Gdańsku. Panieński zmarł nagle dwa lata później, Przybyszewska zaś została w Gdańsku aż do końca swoich dni.
Dlatego nieprzypadkowo to właśnie w mieście nad Motławą, z okazji przypadającej w tym roku 80. rocznicy śmierci pisarki, w listopadzie odbędą się wydarzenia przypominające jej życie i twórczość. Spacery według specjalnie zaplanowanej trasy, debata poświęcona jej dziełom i wreszcie premierowy pokaz opery – to wszystko pozwoli poznać prawdziwe oblicze pisarki, na temat której krążą dziś legendy.
Największa gdańska pisarka
Pozostawiła po sobie wiele dzieł niedokończonych – wśród nich głównie opowiadania i dramaty. Fascynował ją temat rewolucji francuskiej, której poświęciła m.in. dramat „Sprawa Dantona”. Z powodów politycznych pięcioaktowe dzieło spotkało się z nieprzychylnym odbiorem krytyków. Mimo to, dramat trafił na deski teatrów kilkakrotnie: w reżyserii Edmunda Wiercińskiego w Teatrze Wielkim we Lwowie (1931 rok), w reżyserii Aleksandra Zelwerowicza w Teatrze Polskim w Warszawie (1933 rok), następnie, po kilkudziesięcioletniej przerwie, w 1967 roku wystawiono go w Teatrze Polskim we Wrocławiu (reż. Jerzy Krasowski). 9 listopada 1980 roku w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku odbyła się polska premiera przedstawienia w reżyserii Andrzeja Wajdy i Macieja Karpińskiego. Na podstawie dramatu powstał także późniejszy film Wajdy „Danton”.
W Gdańsku znajduje się dziś tablica dedykowana pamięci Przybyszewskiej, tutaj także uzyskiwała recepty... na morfinę.
Podczas poświęconych pisarce listopadowych spacerów po jej śladach poprowadzi Anna Sadowska, licencjonowana przewodniczka po Trójmieście i członkini grupy społecznej Metropolitanka, organizującej spacery herstoryczne, czyli poświęcone rolom kobiet w historii (ang. „her story” – „jej historia”).
– W obszarze moich zainteresowań są „trasy kobiece”, którym w różnych miastach poświęca się coraz więcej czasu, miejsca i uwagi. W Gdańsku ciągle jest tego za mało – uważa Anna Sadowska. – Dlatego od samego początku, kiedy zaczynałam pracę jako przewodniczka, chciałam się w tym specjalizować. Szukałam kobiecych postaci, które wydawały mi się ciekawe. Przybyszewska była moim pierwszym wyborem, poświęciłam jej pierwszy tekst, który ukazał się na moim blogu dedykowanym kobietom Pomorza.
Choć nazwisko Przybyszewskiej jest jednym z największych kobiecych nazwisk literatury w Gdańsku, tym, którzy nie interesują się historią miasta, nie jest dobrze znana. Nawet to, co najczęściej się na jej temat powtarza, ogranicza się do kilku faktów-klisz, obok których funkcjonują zwykłe legendy.
– Wiemy o niej, ale tak naprawdę wiemy bardzo mało. Patrzymy na nią poprzez pryzmat morfiny i relacji z ojcem. Ja chciałam sama dla siebie odkryć tę postać. Tekst na moim blogu w głównej mierze powstał na podstawie tego, co Przybyszewska sama o sobie pisała, czyli na podstawie jej listów wydanych w trzech tomach. To była próba oddania jej głosu. Myślę bowiem, że przez tysiąc lat istnienia tego miasta nie było w Gdańsku większej pisarki – mówi Anna Sadowska.
W Gdańsku łatwiej o morfinę niż w Warszawie
Choć Przybyszewska spędziła w Gdańsku dwanaście lat, szczerze go nienawidziła. Żyła tu w ogromnym ubóstwie i samotności. A jednak konsekwentnie odmawiała wyprowadzki do innego miasta.
– Uważała Gdańsk za miejsce pozbawione kultury, za martwą dziurę, „wioseczkę” – takie określenia pojawiają się w jej listach. Dlaczego więc została? Tłumaczyła to w ten sposób, że samotność, w której była tu zanurzona – praktycznie nie miała nikogo bliskiego poza Stefanią Augustyńską, żoną dyrektora Gimnazjum Polskiego w Gdańsku – daje jej moc, pozwala jej swobodnie pisać, bez ograniczeń – tłumaczy przewodniczka. – Inną argumentacją, na pewno po części słuszną, jest to, że została tutaj z powodu... dobrych układów z doktorem Paulem Ehmke, który przepisywał jej morfinę. Pisała w listach, że w Warszawie nie dostałaby morfiny tak łatwo.
Jak podkreśla przewodniczka, niechęć do wyprowadzki z Gdańska nie była nieprzemyślanym kaprysem, a rodzajem realizowanego z premedytacją planu na życie autorki słynnej „Sprawy Dantona”.
– Stanisława Przybyszewska była osobą nieprawdopodobnie konsekwentną, bardzo świadomą tego, co robi. Często się o niej mówi, że była morfinistką, która wpadła w obłęd narkotyczny, zmarła w opuszczeniu i zapomnieniu. Kreuje się ją na postać nieszczęśnicy, która w pewnym momencie wpadła w jakąś przepaść. Tymczasem cała jej biografia jest jej wyborem. Świadomie zarzuciła mieszczańskie życie, które jej zdaniem było upokarzające. Wybrała żywot literatki i poświęciła mu wszystko, łącznie z samą sobą.
Bohaterka opery
Spacer herstoryczny poświęcony Stanisławie Przybyszewskiej, weryfikujący krążące na jej temat legendy i odsłaniający tajemnice, odbędzie się dwukrotnie, w niedziele 8 i 15 listopada. Początek trasy znajduje się przy pamiątkowej tablicy poświęconej pisarce – przy ulicy Augustyńskiego 1 w Gdańsku, gdzie znajdował się barak na dziedzińcu Gimnazjum Polskiego, w którym pisarka mieszkała z mężem. Każdy ze spacerów rozpocznie się o godz. 12. Wstęp wolny.
To nie jedyne wydarzenie, którym w Gdańsku uczczone zostanie życie i twórczość Przybyszewskiej. W poniedziałek, 16 listopada, o godz. 18, w sieni Instytutu Kultury Miejskiej (Gdańsk, ul. Długi Targ 39/40) odbędzie się otwarta debata poświęcona pisarce. Spotkanie poprowadzi dr Anna Marchewka, a jej gośćmi będą: prof. Ewa Graczyk, dr Dagmara Binkowska, Anna Sadowska i Radosław Paczocha.
Natomiast w piątek, 20 listopada, odbędzie się premiera spektaklu Opery Bałtyckiej Zygmunta Krauzego „Olimpia z Gdańska”. Będzie to drugie przedstawienie z cyklu „Opera Gedanensis”, napisana na zamówienie Opery Bałtyckiej i Miasta Gdańsk (pierwszym była „Maria Curie”). Spektakl wyreżyserował Jerzy Lach, libretto napisali Krystyna i Blaise Obaldia, w roli tytułowej wystąpi Anna Mikołajczyk. Więcej na ten temat wkrótce.